POST BARDA
[z Portu Erola] Vera miała dużo czasu, by pożyczyć rzemień, związać włosy, założyć pancerz i przygotować się do walki. Dłoń Sulona wyszła z portu w Porcie Erola i popłynęła brzegiem, tuż za okrętem Upiększyciela. Hwylfor nie popłynął jednak w stronę kontynentu, a wykręcił, zmierzając na wschód, ku dalszym wyspom Archipelagu. Cokolwiek planował gnom, zakładało to zaszycie się w mniej dostępnych miejscach, by w spokoju cieszyć się złotem.
Płynięcie wybrzeżem oznaczało niestety również towarzystwo. Statki handlowe płynęły często uczęszczanym szlakiem w stronę Portu Erola, Taj'cah i dalej, mijając się tak z Dłonią, jak i z uciekinierami. Między kupcami pojawiali się też strażnicy, więc Samael powstrzymywał się z decyzją o ataku, gdy w okolicy wciąż pojawiały się obce okręty. Nie chciał ryzykować. Minęło pół dnia.
W rezultacie podróż przedłużała się, Hubert z Labrusem wciąż byli niedostępni, zaś marynarze zaczynali się niecierpliwić.
- Nikogo na horyzoncie. - Stwierdził w końcu Sam. - Pani kapitan, proszę o pani ekspertyzę. Czy to dobry moment, by w końcu ruszyć?
Vera również nie mogła dostrzec żadnego innego statku, lecz zważając na odległość między Dłonią i statkiem Hwylfora, dogonienie ich mogło zająć dobre pół godziny.