Mikołajkowe listy wracają do łask! Nie do wiary? A jednak!
Tego roku, tytuł patronki Mikołajek postanowiła przywdziać Ina - bogini odkrywców i wynalazców oraz córka Krinn. Wieści głoszą, że po wielkim sukcesie swej matki, zapragnęła zagrzać to miejsce, zanim na ten sam pomysł zdoła wpaść jej siostra.
Ina to miłośniczka wszystkiego, co nowe. Oryginalność i pomysłowość doceni bardziej niż prostotę czy skromność. Postarajcie się ją zaskoczyć, o ile sami nie chcecie zostać zaskoczeni. Ta względnie młoda bogini może i nie jest najbardziej skorym do płatania figli bóstwem, lecz jej błyskotliwość i geniusz potrafią być nieprzewidywalne na wiele sposobów - raz zachwycając, raz przysparzając kłopotów.
Waszym zadaniem jest wcielić się w swoją postać i napisać list z opisem tego, co chciałaby ona otrzymać od bogini. Pamiętajcie, by nie bać się w tym roku nieco zaszaleć z wyobraźnią! Im więcej wesołej twórczości zawierać będzie opis prezentu, tym większa szansa na to, że Ina przychyli się do prośby i spełni ją bez potrzeby dodawania czegoś ekstra od siebie.
Listy z życzeniami wysyłajcie na skrzynkę HERBII – czekać będziemy do poniedziałku 5 grudnia do godziny 23.59.
Listy nadsyłać mogą tylko aktywne osoby z zaakceptowaną KP.
Po dogłębnej analizie waszych życzeń i zachowania nasza bogini Ina stwierdziła, że zachowywaliście się niegrzecznie – i pora na porządne lanie rózgami. I wszystko doszłoby do skutku, gdyby nie błagania pewnych person, które przekonały Inę, że byliście naprawdę grzecznymi graczami i należą Wam się prezenty, o które w różny sposób prosiliście. Było więc przymilanie, łechtanie ego i plany snute tak szeroko, że zaskoczyły nawet nas. Ale nie przeciągając już, oto Wasze prośby i spełnione życzenia:
Kamira
Spoiler:
Tym razem do wysyłania listów Kamira zagoniła Kherkima, wszak to on miał najładniejsze pismo z całej jej grupy. Zaczęło się od drobnego pacnięcia w ręce, bo pierwszy miał być jej list. Potem te dla pozostałych. Tak zdecydowała, bo wszyscy mieli napisać do Iny. Ino tylko miało być dobrze. Kamira mu dyktowała swój list. Miała jednak nieodparte wrażenie, że dużo w nim poprawił i ubrał w słowa inaczej... Ale z czytaniem nie było jej po drodze to i "jest jak jest".
"Ino, błyskotliwa pani, która wspierasz wszelkie warte wyrażenia myśli. Szepty wiatru mówią, że miast swej matki patronujesz nam w tym roku. Wspaniałe to zdarzenie, bo prezenty dostać chcemy. Nie rozpustne a godne twej mądrości skarby panna Kamira sobie rości. Skarby nie zwykłe, bo niematerialne. Pomóż mi, proszę, Ino najdroższa, bo gdy piszę, to się na mnie bardzo ona złości... Proszę więc w jej imieniu o dary przeogromne, panienka drugiego demona sobie życzy. A na cóż jej drugi, gdy już ma jednego? Wymyśliła sobie bowiem, że walczyć ze sobą będą, jeśli w lampie oba się znajdą. Nowy przejmie moc starego i zadowolony z nowej siły ich układ zostanie zakończony i wszyscy będą wolni spod jarzma tej istoty. Najdroższa panienko Ino, nie znam się na tym aż tak dobrze, ale w złości i gniewie widzę ich wspólną troskę. Jej i Azela, a biedak słabnie w oczach. O ratunek trudno, ale patronka odkrywców i wynalazków na pewno jest w stanie coś zaradzić, by przywrócić ich oboje i umilić wspólny czas."
Wraz z Listem napisanym DLA Kamiry znajdowały się listy napisane dla pozostałej części Kamirowej ekspedycji Karlgardzkiej. Nawet i dla smoka! (bo Kamira prosiła)
Prezent: Drogi Kherkimie,
Nie godzi się szanownej panience Kamirze plasującej się na tak wybitną personę, by jej brak umiejętności wprawnego pisania wymagał wysługiwania się znającymi kaligrafię osobami. Dlatego też nie piszę tego bezpośrednio do niej, a do ciebie, jako iż ty jesteś nadawcą. Wiedz więc, iż w mojej łasce mogę użyczyć jednego z moich sług, by wskazywał drogiej Kamirze kierunek i podsuwał zaczątki myśli, które ona sama będzie musiała łączyć w całość. Nie zdradzę, w jakiej formie się pojawi, ani nie odpowiadam za jego zachowanie, nawet, jeśli będzie najbardziej wulgarne. Będzie miał on za to dodatkowe zadanie – nauczyć panienki Kamiry podstawowych, godnych osoby jej statusu czynności, takich jak rachunek, czytanie i kaligrafia – sądząc bowiem po oddelegowaniu Cię do tego listu, musi mieć ona braki w wielu aspektach.
Wierzba:
Spoiler:
Droga Bogini,
Mam już nadziak, który płonie, bo dostałem go od przyjaciela. Czy mogę dostać do kompletu jakiś porządny łuk? Ześlij proszę przyjaciela, który pomoże mi taki zdobyć, żebym mógł zabijać demony i bronić ludzi i nie ludzi.
Prezent: Drogi Wierzbo,
Północ od dawien dawna nie była bezpiecznym miejscem, a w ówczesnych czasach zdecydowanie obrona własna jest w cenie. Łuk w sprawnych rękach jest zaś śmiercionośną bronią, z którą należy obchodzić się niemal tak samo, jak z wieloma rzemieślniczymi narzędziami; wierząc więc, iż twe dłonie sprawnie zadbają o delikatny mechanizm, niech ci jeden z moich wyznawców, przedstawiciel gnomiej rasy, przyniesie ten oto podarunek: łuk wykonany ze srebrzystego, przetykanego ciemno-fioletowymi żyłkami materiału – nie będącego drewnem, a elastycznym stopem metalu. Cięciwa jest z cienkiego jak pajęcza przędza materiału wytrzymującego najmocniejsze napięcia (zalecam jednak o używanie odzieży ochronnej, jeśli nie chcesz poranić dłoni), zaś wgłębienie w łęczysku znacznie ułatwi ci wystrzał. Oprócz bardzo poręcznego mechanizmu na gryfach, dzięki któremu łatwo naciągniesz cięciwę, mechanizm łuku pozwala w łatwy sposób złożyć go w kilka części i schować do torby. Mój gnomi wyznawca zrobił również dziesięć strzał wykonanych z tego samego materiału – ich groty są ostrzejsze niż brzytwa, a lotki nie mają piór, lecz cienkie membrany.
Pamiętaj, że nie możesz wymieniać wyposażenia – żadne inne strzały nie zostaną wystrzelone z mojego łuku i żaden łuk nie wystrzeli moich strzał. Pamiętaj również, iż strzały w kontakcie z demonami, nieważne jakiej struktury, będą je ranić jak normalne strzały bez potrzeby używania magii. Na inne cele strzały zachowują się jak zwykłe strzały. Dlatego zalecam dbanie o twój kołczan, bowiem wątpię, iż gdzieś na świecie znajdzie się taka jedenasta sztuka...
PS gnom jest trochę gburowaty, bo za długo siedział w piwnicy i tworzył ten łuk, ale ma dobre serce.
Qadir
Spoiler:
Prezent: Qadirze,
Niezmiernie mi schlebia twoja... gorąca pasja i chciwa żądza, której ujście próbujesz znaleźć w moich nieskromnych ramionach. Jestem więc w stanie podarować Ci perspektywy i wiedzę, o których niektórym uczonym nawet się nie śniło – jednak nic nie przychodzi z łatwością, a już szczególnie nie progres. I dlatego też tak łatwo nie uklękniesz u mego oblicza i nie zaspokoisz własnych pragnień. Abyś więc nie nudził się, wysyłam Ci tę oto butelkę wina, wykonaną z największym kunsztem. Wiedz również, iż byle jaki korkociąg jej nie otworzy! Byś mógł spić z moich warg wiedzę, pierw będziesz musiał otworzyć butlę z pomocą własnego sprytu... lecz gdy (jeśli) już to zrobisz, zaznasz niebiańskiej rozkoszy na języku, która przeniesie Cię w inne krainy, gdzie będziesz mógł zadać gnębiące Cię pytania... o ile tę opcję wybierzesz.
Naf
Spoiler:
O patronko zmian, nie bojąca się stawianych wyzwań i niszczenia tego, co niektórzy uważają za fundamenty. Świat zawsze się zmienia, a ja chcę być jednym z tych, którzy zapoczątkują całą lawinę zmian. Zburzenie obecnego porządku i zastąpienie go innym, który doprowadzi do nowych dróg, przez co inny także ruszą swoją ścieżką i nie będą obawiać się strażników starego porządku. Ciężko wybrać, który pomysł bardziej wspomoże mnie w tej misji, ze względu na to, że każdego potrzebuje.
Pierwszy przedmiot to płaszcz, czarny niczym sama noc, stylowy, dopasowany do mnie z wieloma skrytkami z materiału, który jest wytrzymalszy od najtwardszej stali, nie przetnie go żaden miecz, nie przebije żadna strzała czy bełt,a uderzenie z broni obuchowej zaabsorbuje, jakby nie uderzył go najpotężniejszy wojownik z dwuręcznego młota wojennego, a dzieciak, który dotyka go piórkiem. Jeśli zostałby uszkodzony przez magię, po jakimś czasie, zregenerowały się, niczym żywa istota. A w nocy, ludzie o słabej woli, nie byliby w stanie na mnie spojrzeć i zauważyć mojego istnienia, jeśli sobie bym tego zażyczył.
Drugi przedmiot także byłby elementem ubioru, ale posiadającym bardzo specyficzne właściwości. Buty, które pozwolą mi przemieszczać się po każdej powierzchni stałej i płynnej. Pionowej lub poziomej, niezależnie od tego, czy to będzie góra lub dół. Nie wpadnę do wody lub bagna, chodząc po jego powierzchni, nie spadnie ze ściany, czy sufitu. Oczywiście nikt nie mógłby usłyszeć, jak się przemieszczam. Rękawiczki wspomógłby buty przy przemieszczeniu się po ścianach, a także jeśli sam tego nie zechce, nikt nie będzie w stanie wytrącić mi broni z ręki, nawet jak przestanę ją trzymać palcami
Trzeci przedmiot to sygnet, który będzie chronił mnie przed magią poprzez pochłanianie energii magicznej, skierowanej w moja stronę lub me otoczenie, a następnie zmianę jej w taką, która będzie mnie wspierać. Wyostrzy moje zmysły lub przez chwile sprawi, że będę mógł przekroczyć ograniczenia mego ciała lub umysłu bez szkody dla mnie>
Czwarty to wysuwane ostrza z mechanizmu ukrytego w ramionach, wykonane ze stali, która nigdy nie pęknie, nie stępi się, będą ostrzejsze od jakiekolwiek broni, jaka istnieje lub powstanie kiedykolwiek. Przy czym zgodnie z wolą właściciela będa mogły nieco zmienic swój kształt, by móc dopasować się do sytuacji w jakiej mogę się znaleźć.
Pozdrawiam patronko wiecznej zmiany
Mehren
Prezent: Wielkie są twoje ambicje i marzenia, równie wielka jest góra, po której się wspinasz... i tak samo jest stroma. Przewyższa ją jedynie twoja zachłanność i pewność siebie, dzięki której życzysz sobie niemal całego arsenału, dzięki któremu byłbyś niepokonany. Uważam jednak, iż nie ma żadnego wyzwania, stojąc na samym szczycie, bez nikogo, kto mógłby Ci nawet dorównać; każda istota staje się bowiem wtedy nieostrożna, leniwa, a z takiej pozycji łatwo jest o bolesny upadek. I dlatego postanowiłam spełnić jedynie jedno z twoich życzeń, dając ci fory, których potrzebujesz, by niszczyć stary porządek świata.
Rękawiczki, dzięki którym niestraszna będzie ci żadna powierzchnia – nie ześlizgną ci się dłonie z mokrej skały, nie okaleczysz się wystającym prętem. Na wierzchu tych rękawiczek znajdziesz po jednym ostrzu, które będziesz musiał nauczyć się i zrozumieć, jak je aktywować – stal wystarczająco ostra, by cięła przez kolczugi. Ba, każda z rękawiczek wytrzyma również uderzenie magiczne, rozpraszając energię wokół. Nic nie jest przy tym wieczne, tak jak i właściwości, dlatego uważaj, bowiem po każdym uderzeniu ten niezwykle stylowy element odzieży będzie musiał się regenerować, a i jedynie ich wnętrze odporne jest na ciężkie warunki, jakim będzie musiał stawiać czoła.
Rave
Spoiler:
Drogi Mikołaju! Czy tam Mikołajowo...
Rad bym był... Pragnąłbym... Radością napełniło by moje serce...
Taki pierścień teleportacji też mi się marzył, no! Taki o, że maksymalnie można się teleportować o kilkadziesiąt kroków. Taki, że mogę tylko dotrzeć do tego miejsca, które fizycznie widzę.
A jak nie to coś innego też przygarnę. Bo nowy miecz też bym chciał, no! Ale nie taki zwyczajny. ZA JE BIS TY! O! Jak to widzę? No to to ostrze, to miałoby takie interesujące właściwości, że jak odpowiednio bym przekierował w nie żywoł, to byłoby w stanie przetworzyć go i zasilić się. W ten sposób, jak na ten przykład umiem płomieniami strzelać, to przekierowując przez nie magię, ostrze stawałoby w płomieniach. A jak dla przykładu, woda by pokrywała rękojeść, to ostrze pokryte byłoby warstwą wody czy też lodu. Albo jak jakimś cudem błyskawica by w nie pierdolnęła, to wtedy ostrze byłoby jak ten grom, głośne i ostre, zostawiając palące rozcięcia. Cały czas jednak mając swój stały rdzeń, coby ognisty, wodny, czy inny jeszcze, mógł dalej parować.
Nigdy nie dostałem prezentu, więc teraz też na niego nie liczę. Piszę jednak listy co roku. Nie zawsze pewnie docierają... Tak czy inaczej... Dziękuję. Bez Mikołaja, nie byłoby tak samo.
Prezent: Drogi Shiranie!
Chociaż twój kunszt językowy i kindersztuba pozostawiają wiele do życzenia, jestem pozytywnie nastawiona do pomysłów, które przyszły Ci do głowy. Nie uważam jednak, iż z pierścieniami Ci do twarzy, za to z eleganckim ostrzem już tak i dlatego właśnie w Twoje dłonie powędruje jeden z wynalazków moich powierników – miecz jednoręczny o smukłej klindze i elegancko przyozdobionej rękojeści, która zamiast wykonana być z drewna, jest z lekkiego metalu, który absorbuje magię użytkownika na jego życzenie. Element żywiołu, w który włożysz doń swoją energię, przepłynie dalej, smugami rozpalając w Twoim przypadku ostrze. Jeśli zaś odkryjesz w sobie inne talenty, kto wie, jakie dalsze niespodzianki kryć będzie ta broń?
Septo
Spoiler:
Droga Ino jest coś co spać mi nie pozwala, gdy dostrzegłem bramę zrozumiałem jak mało rozumiem o świecie. Jak zapewne wiesz istny diejąc na świecie bramy magiczne twory służące do niczego innego jak podróży po świecie. Istnieją też bramy najróżniejszych rozmiarów. Możliwości które stoją za taką bramą są nieograniczone. Wiemy że bramę da się przenieść w końcu królestwo od niepamiętnych czasów stara się to robić ale i okiełznać ich moc. Ale co gdyby brama mogła być mniejsza przenośna. Gdyby ktoś był w stanie okiełznać cały potencjał bram. Albo chociaż i część. Zdarzyło mi się zamknąć bramę ale gdybym miał własną i był w stanie ją kontrolować... Jak wiele odkryć mógł bym po drugiej stronie?
Prezent: Drogi Septo,
Muszę przyznać, że jesteś niezwykłym indywiduem, którego poczyniania oglądać jest doprawdy interesującym zajęciem; twe przygody z jedną z Bram, dociekliwość przy próbie pomocy swej przyjaciółce, to wszystko sprawia, że w moich oczach masz potencjał – jak jednak go przekujesz, zależy już od ciebie.
Bramy nie są czymś, czym może bawić się byle śmiertelnik; nie bez powodu przez wiele pokoleń dziesiątki, jeśli nie setki badaczy studiowali je, bez skutku. Widząc więc twój potencjał, nie zamierzam na dłoni podarować Ci wiedzy, za którą niejeden uczony zaprzedałby swoje ciało i duszę. Daję ci za to start – dwumetrowy, aksamitnie czarny blok jest otwarty na jedną lokalizację, jaką zaś, to odkryjesz sam.
Uważaj jednak, bowiem sam widziałeś, co Bramy w niebezpiecznych dłoniach mogą poczynić... a szkoda,gdybyś sam stał się jej ofiarą, jak wszyscy inni.
Telion
Spoiler:
O Pani wszystkiego, co nowe i niezbadane,
Ostatnie lata były dla mnie trudne, pełne nieszczęść i wyrzeczeń się mnie nawet przez najbliższych. Obecnie przemierzam świat na pokładzie jednego z setek okrętów, włócząc się z portu do portu bez większego celu, jak tylko załatwienia czyiś interesów. Ha! Nawet moi kamraci szemrają przeciwko mnie, a dlaczego? Ja nie znam odpowiedzi.
Czasem mi się wydaje, że cała ziemia, nieważne, po jakiej jej części stąpam, próbuje mi powiedzieć w sposób niemy, że nie życzy sobie mojej obecności.
Stąd moje najskrytsze marzenie, zostać przeniesiony, na ląd, jakiego jeszcze żadne oko nie oglądało, ani stopa ludzka nie zdeptała. Może na jedną z tych legendarnych latających wysp, skrytych wysoko pośród chmur.i będącej z dala od świata, dla którego najwidoczniej jestem cierniem... (śmiech)?
Prezent: O mój najdroższy Telionie,
Twoja droga dopiero się rozpoczyna – i chociaż czujesz się samotnym na niej, taki jest często los odkrywców; niezrozumiani, podążają własnymi ścieżkami. Twoja odkryta zostanie w swoim czasie; nic bowiem nie przychodzi łatwo, a tak wielkie odkrycia podawane na tacy nie smakują tak dobrze, jak dokonane własnymi rękoma. I dlatego też w Twe pożądliwe dłonie trafi kompas, który nie wskazuje niczego; aby jednak zaczął pokazywać kierunek, w którym żaden człowiek jeszcze nie ruszył, będziesz musiał odkryć jego zagadkę, rozwikłać mechanizmy kierowane tym przedmiotem. Wtedy widok, który ujrzysz, będzie słodszy niż miód sporządzony przez wyśmienitego rzemieślnika.
Wszystkim graczom dziękujemy za udział - przypominamy również, iż nagrody są do rozdysponowania przez bardów w odpowiednim dla nich momencie w sposób fabularny. Jednocześnie pamiętajcie - nadchodzą kolejne urodziny Herbii przypadające akurat na okres świąteczny, więc szykujcie się na urwanie nóg wspaniałe prezenty loteryjne!