POST BARDA
Postać boginki na stole nie była taka, jak kobieta, którą widziano pod lodem. Nieco smuklejsza, z długimi włosami, które sięgały niemal blatu, była tylko artystycznym wyobrażeniem, mającym obrazować opowieść. Gdy Vera zechciała jej dotknąć, naruszyła strukturę kryształków, które, błyszcząc, nadawały bogince formę. Szron osiadł na palcach kapitan, potęgując uczucie chłodu, lecz nic poza tym nie działo się ani z jej skórą, ani z postacią. - Większe baby też se takie z lodu robisz? - Zaśmiał się rubasznie Ohar.
- Chuja chcesz se odmrozić?! - Zawtórował Osmar.
- Ja przecież...! J-ja nie...! - Tariq wyglądał na skrajnie zawstydzonego. Jego policzki w jednej chwili pociemniały, a spojrzenie, które dotąd unikało oczu innych, zostało całkowicie wbite w blat. Wizualizacja kobiety zapadła się, aż została tylko kupka białego pyłu na stole.
Panowie zarechotali między sobą, gdy mag podniósł się z miejsca, tylko po to, by podejść do swoich urządzeń i poprawić coś przy jednym z nich. Nikogo nie oszukał, gdy była to jasna próba odwrócenia uwagi od przytyków i wyśmiewań.
Blat pod kubkiem Very był nienaruszony.
- Znajdę wszystkich Strażników. - Powiedział Tariq, z wahaniem. - Nie chcę demona zniewalać ani zabijać, ani wygnać... chcę go odesłać. - Powiedział miękko. Wziął głębszy wdech. - To nie jest jego świat. Jest w nim zbyt długo. Strażnicy opadają z sił, demon też musi być już słaby. Akademia uznała, że ten demon to legenda... chociaż atrybuty Strażników są dowodem. - Na moment uniósł spojrzenie na Verę, zaraz jednak znów skupił się na swoich przyrządach. - Wiem, jak powstrzymać go przed niszczeniem. Już wykorzystuję jego moc, z tej czaszki. Nie chcę na nim żerować, ale to konieczność. - Wyjaśnił. - Jeśli powiesz mi, gdzie są, to spróbuję je odzyskać. Ale wiem, że nie wiesz. - Ostatnie stwierdzenie brzmiało smutno. W lesie musiał przebywać już dłuższy czas i sam nie trafił na ani jeden znak obecności Strażników! - Demon przyjdzie do mnie, jeśli któryś ze Strażników go wypuści. Ciągnie do magicznej mocy, bo tylko dzięki niej może się odbudować.