Cukierek albo psikus!

1
Obrazek
Zbliża się ten niezwykły czas, w którym bóg-psotnik wychodzi pomiędzy śmiertelnych i zabawia się ich kosztem. Podjudza do złośliwości, straszy upiornymi wizjami i zsyła koszmary nawet tym grzecznym dzieciom. Wszystko to prowadzi do tej jednej nocy, w której wydarzy się coś nadzwyczajnego - coś, na co nikt nie jest w stanie się przygotować, bo jakże przewidzieć działania tak chaotycznego boga, jakim jest Garon?


Drogie Herbiaki!
Przed Wami Halloweenowy konkurs. Sięgnijcie więc do swoich głębokich zapasów kreatywności, bo będzie on trwać przez prawie cały miesiąc i składać się z aż trzech krótkich konkurencji. Na wzięcie udziału w każdej z nich będziecie mieli tydzień, po czym przyjdzie czas na głosowanie i podsumowanie konkursu dużym wydarzeniem. Nie możecie się doczekać? My też!


Konkurs będzie wyglądał następująco:

4-11 października - pierwsza konkurencja
12-18 października - druga konkurencja
19-25 października - trzecia konkurencja

26-30 października - głosowanie

31 października - ogłoszenie wyników, rozdanie nagród i mała niespodzianka!


Nagrody
Zwycięzca każdej konkurencji otrzyma jedną z trzech nagród (wymienionych poniżej), a za udział we wszystkich trzech czekają na Was jedyne w swoim rodzaju halloweenowe medale ^^

Nagroda za konkurencję nr 1:

Główka fetysza - zakonserwowana orkowa główka, odpowiednio skurczona i upchnięta do szklanej butelki. Choć szkaradna, tli się w niej moc. Nie mówi, ale wrzeszczy - może doskonale sprawdzić się jako czujka albo strażnik nocnego obozu, gdyż z pewnością zacznie krzyczeć na widok wrogów.

Nagroda za konkurencję nr 2:

Kamień z nagrobka króla Musafy - coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się zwykłym, niewielkim kawałkiem piaskowca, przy dokładniejszych oględzinach zdradza drobne szlaczki starożytnego pisma. Kamień ten pochodzi z grobu króla Musafy, który przed wiekami rządził na terenach dzisiejszego Urk-Hun. Mówi się, że ten legendarny władca posiadł magię, która mogła zmienić żywe ciało w popiół.
Pozwala otruć cel poprzez podrzucenie mu kamienia do domu, torby, etc. Trucizna działa tak długo, jak długo cel ma przy sobie kamień, a jej siła zależna jest od złej woli przeklinającego.

Nagroda za konkurencję nr 3:

Wydrążona rzepa Jacka - znany z legendy Jacek chciał przechytrzyć śmierć, ale to śmierć przechytrzyła jego, nigdy po niego nie przychodząc. Do czasów dzisiejszych ostała się tylko jego latarnia - wydrążona w straszny grymas rzepa, do której wnętrza włożono nigdy niegasnące, wiecznie żarzące się węgielki. Nie dają wiele światła, ale są nieskończoną alternatywą dla pochodni.


Obrazek


Zaczynajmy!
Konkurencja numer jeden:

Obudź w sobie duszę poety! Napisz haiku lub inny krótki, maksymalnie 4-wersowy wierszyk o upiornej tematyce.

Swoje prace wysyłajcie na konto Herbii - macie na to czas do 11 października. Za tydzień wrzucimy prace uczestników i będziecie mogli rozpocząć głosowanie. Powodzenia!
Obrazek

Cukierek albo psikus!

2
Pierwsza konkurencja dobiegła końca!
Czas na podzielenie się ze światem stworzonymi przez Was arcydziełami! Wiersze są ponumerowane. Pod postem wrzucajcie swoje głosy, wybierając jednego (1) zwycięzcę. Który z wierszy poruszył najczulsze struny w waszych skamieniałych sercach?


1.

Krzyk umarłego zbudził mnie
Przeraził do cna duszę
Ręka wystawała z piersi mej
Co trzyma ta upiorna dłoń?


2.

Elfy, gobliny i orki, otwierają worki.
Ludzie, smoki i niziołki, kopią teraz dołki.
Magowie, kapłani i czarodzieje nie wiedzą co się dzieje.
Wampiry duchy i szkielety, wychodzą na świat po kotlety.


3.

Straszna duchota
Brak tchu jaskinia czerń
Głośne stąpanie


4.

Wczesnoletni krzyk
Płomień, pragnienie dusi
Koszmar! Wenera.


5.

Córeczka

nie płacz dziecino
jutro odwiedzę twój grób
pozwól tacie spać


6.

Prawdziwa Miłość

Wróciłem Skarbie!
Uśmiechnęła się do mnie...
Larwa z jej ust.


7.

Zbyt czysta

Mówiła jej mama, nie wchodź do wody
Ale ona weszła i jej twarz się zmyła
Wtedy inne dzieci, z Garona namowy
Zabiły ją jak potwora, którym była.


8.

O smoku nawiedzającym Bastion:

Zgroza na niebie
W popiół zmienia ciała
Smucą się wrony


Obrazek


Głosowanie na wiersze potrwa tydzień, a teraz... czas na konkurencję numer dwa!
Powiadają, że...

Opisz nietypową, pochodzącą z najdalszych zakątków Herbii tradycję dotyczącą demonów lub potworów.

Limit znaków to 2000. Czas na wysyłanie swoich nietypowych i fascynujących tradycji macie do wtorku, 18 października, godz. 23:59. Tak jak poprzednio, przesyłajcie je w prywatnej wiadomości na konto Herbii. Powodzenia!
Obrazek

Cukierek albo psikus!

10
Zwycięzcą pierwszej konkurencji i nowym właścicielem Główki Fetysza zostaje Ravenill! Gratulacje!
Po odbiór nagrody zgłoś się do swojego prowadzącego. hehe

Czas na zgłoszenia konkursowe do konkurencji nr 2:
Opisz nietypową, pochodzącą z najdalszych zakątków Herbii tradycję dotyczącą demonów lub potworów.

Zasady głosowania są takie same - opowieści są ponumerowane. Pod postem wrzucajcie swoje głosy, wybierając jednego (1) zwycięzcę.
1.

Pożeracz

Powiadają, że na odległej północy raz do roku pojawia się Pożeracz. Wygrzebuje się z najstarszego, zapomnianego grobu i rozkopuje te najświeższe, by w marnym świetle księżyców w nowiu wyjadać serca z ciał w nich pochowanych. Żadnego znaczenia nie ma dla niego, czy w mogile leży starzec, wojownik w sile wieku, czy dziecko. Zalepiony juchą i gnijącym ciałem, fetor nieziemski roztacza, tak, że nie da się podejść do niego bliżej, niż na zasięg wzroku.
Są jednak wojowie na tyle odważni, by na niego polować. Wzmocnieni magią swoich szamanów, owinięci w nasączone ziołami chusty, by nie tracić oddechu, łapią włócznie i wychodzą pomiędzy kurhany, szukając zgarbionego, kalającego groby potwora. Czasem zdarzy się taki, który monstrum ubije, a śmierdzące cielsko do wioski przyciągnie.
Powiadają, że gdy Pożeracz płonie, w powietrzu, miast spalenizny, unosi się zapach kwiatów i świeżych owoców. Powiadają, że spala się wszystko, poza pochłoniętymi przez niego sercami umarłych. Te wyciąga się z pogorzeliska i nawleka na sznur, który wisi na głównym placu przez kolejne jeszcze trzy noce. Powiadają, że równomierne bicie tych serc, z których dawno już odeszło życie, przynosi szczęście i siłę każdemu, kto je usłyszy, od tego dnia do końca jego życia.
I tylko ten, który Pożeracza upolował, słabnie z dnia na dzień, aż gaśnie wraz z ostatnim uderzeniem zawieszonego w centrum wioski serca. Dusze, które przynoszą dobrobyt wiosce, zabierają ze sobą najmężniejszego z nich. Czy jest to wysoka, czy niewielka cena za spokojne, pozbawione zmartwień życie? Cóż. Nie nam to oceniać.
2.

Nieliczni słyszeli o pewnym rytuale odprawianym zawsze gdy opadną wszelkie liście gdy księżyc po raz jedenasty w roku ukaże się z tej samej strony. Wówczas zbierała się grupa elfów przystępujących do rytuałów o których nie śniło się filozofom, filologom ani nikomu o zdrowych zmysłach, o rytuałach tych nikt kto widział lub brał udział nigdy nikomu nie mówił. Były one tajemnicą.
3.

O Pochłanianiu demonów

Pustynne ogniki od zawsze szczyciły się swoją potężną magią, często wykorzystywaną do najzwyklejszych rzeczy codziennych. Ci, którzy mieli okazję odwiedzić tę jakże specyficzną i dziwaczną wioskę czarodziejów, zdają sobie sprawę, że tam nawet rybak posiada magiczne zdolności a celem jego istnienia i marzeniem jest osiągnięcie niewyobrażalnie wielkiego sukcesu zarówno na polu magicznym jak i zwyczajnym (W ich przypadku też magicznym). Mówi się, że raz na kilka lat, jeśli w ręce mieszkańców osady wpadnie demon lub inna magiczna bestia, to wspólnymi siłami, wysysana jest z niej energia, trzymana w magicznym słoiku stworzonym przez magicznie uzdolnioną garncarkę. Taka energia jest potem przekazywana małym dzieciom czarodziejów jako dodatek do diety, by zwiększyć ich naturalne zdolności magiczne, by każde kolejne pokolenie było silniejsze i zdolne do spełnienia marzeń swoich oraz tych należących do poprzedniego. W końcu każdy ognik chce zostać pierwszym, najlepszym [tu wpisz profesję], [tu wpisz miejsce] [tu wpisz kraj/region]. Niektórzy w Urk-Hun nawet twierdzą, że pustynne ogniki nigdy nie były magicznie uzdolnione a wszelka (często ogromna) moc, jaką posiadają, pochodzi z kradzieży. Jednak ci, którzy niegdyś byli w Keronie albo zapoznali się z jego historią wiedzą, że jednymi z założycieli ich osady są czarodzieje Kereońscy, którym nie do końca po drodze było z regułami i zasadami panującymi w kraju. Ich ekscentryzm jest znany wszystkim, którzy o nich słyszeli. Ale czy jest to prawda? Wszystko to są plotki.
4.

Powiadają, że jak jeszcze nasi przodkowie żyli, mieli dziwną tradycję, bo przebierali się za potwory z morskich głębin i odprawiali rytuał, zwany zespoleniem. Według legendy miała pozwolić to Królowi morza wyjść z wody i raz na wiosnę spotkać się z córką, zamienioną w drzewo. Król ten w zamierzchłych czasach miał układ z ludźmi na wyspie. Oni dawali mu dary, a on pozwalał im bez przeszkód łowić na jego wodach. Jego córka zakochała się w człowieku i przybrała ludzką postać, by móc z nim się spotykać. Jego matka, będąca czarodziejką odkryła tajemnice syna i w przypływie gniewu, rzuciła klątwę na kobietę jej syna, zmieniając kamień. Kiedy Król mórz dowiedział się, że córka nie wróciła do swego domu, wyspę nawiedziła wielka fala, która zniszczyła wiele domów, a także z wody wyszło wiele morskich stworzeń. Wiele istnień ludzkich wtedy zginęło. Ten, jak tylko odnalazł córkę zmieniona w kamień, najpierw serce mu pękło, a następnie do jego rybich oczu napłynęły łzy. Płakał nad swoją córą przez wiele dni. Jak już pierwsze dni smutku minęły, podszedł do ocalałych ludzi i przekazał im, że mają mu oddać odpowiedzialną osobę za to.
Część ludzi żądnych zemsty zastawiła pułapkę na niego i w ostateczności zabili króla mórz. Ten podczas wydawania z siebie ostatnich oddechów przeklął lud wysp, by nigdy już nie mogli bezpiecznie wypływać w morze. Klątwa ta dość szybko się spełniła i rybacy od teraz ryzykowali swe życie, by zapewnić jedzenie. Ludzie szukali sposobu, by wrócić do życia, jak dawniej. Sprowadzili nawet szaman z odległych krain. Ten powiedział im, że aby uspokoić duszę Króla mórz, muszą umożliwić mu raz do roku spotkać się z córką. I w ten sposób na wiosnę ludność wysp zaczęła przebierać się za potwory, wyznaczali trasę od plaży do posągu przy pomocy pochodni i taki kondukt wędrował z wody do kamienia, przy którym tańczyli taniec umarłych i śpiewali pieśni żałobne. Rozpalali ognisko w nocy i prosili Króla Mórz o kolejny akt łaski dla nich.
5.

Trumienny Taniec

Esencja zmarłych jest wyjątkowo dobrą pożywką dla niektórych demonów, a odejście bliskich wiąże się z bólem i cierpieniem, które często przywołuje te plugawe byty. By oszukać je i nie przywoływać do miejsca pochówku, niektóre kultury wykształciły zwyczaje, które mają zamaskować ból straty zabawą podcas pogrzebu.
Ciemnoskórzy ludzie z położonej w zachodniej części Urk-hun Większej Accrze hołdują niesamowity pogrzebowy zwyczaj, tak różny od tego, co znaleźć można w innym rejonach Herbii. Sami nazywają się Tańczącymi Żałobnikami, gdyż zamiast opłakiwać zmarłych i kusić złe moce, w dniu pogrzebu przez całą wioskę przeprowadzają roztańczony kondukt, nadzorowany przez mistrza ceremonii tradycyjnie nazywanego Aidoo. Nieboszczykowi w ostatnich chwilach przed złożeniem do ziemi towarzyszy zabawa, muzyka i śpiew. Najbardziej osobliwym elementem obrzędów jest fakt, że nie tylko bliscy zmarłego tańczą, ale również trumienni wykonują skomplikowany układ kroków, włączając martwego do zabawy, choć został złożony w trumnie wciąż niesionej ku miejscu spoczynku! Przez rywalizację poszczególnych wiosek w wykonywaniu Trumiennego Tańca układy z każdym rokiem zyskują na złożoności. Figury obejmują już nie tylko trzymanie trumny na ramionach, ale też balansowanie nią na głowach, na plecach, gdy trumienni tańczą na czterech przy ziemi, a nawet trumny podrzucanie stopami, gdy leżą! Taniec wymaga współpracy i koordynacji, jednak rzadko dochodzi do wypadków. Nie, żeby nieboszczykowi mogło to jeszcze w jakiś sposób zaszkodzić. Ważnym jest, że jego duchowa esencja jest bezpieczna i może odnaleźć drogę do bogów bez zagrożenia wpadnięciem w łapy demonów.
6.

"Chcesz historyji? No dobrze. Siadaj no, mały kurwiu, zanim ogień się dopali. Opowiem Ci o Wielkim Haarkaalu, Postrachu Północy, co to w mroźnej krainie postrach zasiewa. Nikt nie wie jak wygląda, ale Haarkaala boją się wszyscy. Ja? Ja również, ale jest sposób by Haarkaala nie rozgniewać. Raz na równonoc, na szczyt największej góry północnych masywów, wybiera się procesja. Procesyja nie byle jaka, bo wielka, niosąca dary, która wspina się na wierzchołek wieczorem. Pochodnie płoną ogniem, zdawałoby się piekielnym, a sam czyn, który należy dla Haarkaala uczynić jest plugawy i haniebny. Co? Że niby dlaczego? Kojarzysz taką wioskę, która to wdzięcznie się nazywała Chłodnostan? Nie? To co jeszcze głupie pytania zadajesz? Tak czy inaczej, na czym to ja? A tak! Odnaleźć dziewczę młode trza. Urodziwe i inteligentne, bo baba wredna to być nie może. Haarkaal wybredny jest. Takie dziewczę łapane jest znienacka, ogołacane ze wszelkiego odzienia i we wrzaskach niesione na górę samą. Do pala przykuta, biedulka nieszczęsna, zostawiona na zimnie, jako prezent dla Haarkaala. Procesja ta odwraca się od dziewczyny, na szczycie, i nasłuchuje. Jak Haarkaal wyrazi aprobatę, to dobrze jest, choć to jeszcze nie koniec, wszak monsterzyna ta uwielbia publiczność mieć przy akcie. Słuchają więc wszyscy z procesyji, jak młódka wydziera się wniebogłosy. Bogowie tylko wiedzą co się tam wyczynia, ale twardym być trzeba i z pokorą słuchać błagania o pomoc. Wrzaski ustępują dopiero nad ranem, jak już wszyscy wymarźnięci, całkowicie głusi na jęki bólu i rozpaczy. Wtedy to Haarkaal dokonuje swego dzieła. Młódka znika, monstrum zadowolone, a wioski u podnóża mają spokój. Słyszy się tylko czasem o jakiś abominacjach co to pokracznie wyglądają i straszą. Dzieci Haarkaala na nie mówią, ale ile w tym prawdy, to cholera jedna wie. Ja tam wiem tylko, że trza uszy zatkać dzisiejszej nocy i udawać, że nic się nie dzieje. No chyba, że pragniesz by Haarkaal przyszedł i po Ciebie"
Obrazek


Głosowanie na opowieści potrwa tydzień, a teraz... czas na ostatnią konkurencję w naszym halloweenowym konkursie!
Stwórz krótką, graficzną formę (mem, komiks, obrazek) na temat "Cukierek albo psikus!"
Czas na wysyłanie swoich memesków i arcydzieł z painta macie do wtorku, 25 października, godz. 23:59. Tak jak poprzednio, przesyłajcie je w prywatnej wiadomości na konto Herbii. Powodzenia!
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum”