Mogliby jeszcze ciągnąć dyskusję na temat wykopywania skarbów, ale mijało się to z celem jaki obrali. Tamas po prostu wolałby, aby kobieta zwracała się do niego odpowiednimi zwrotami, albo chociaż imieniem. Niemniej jednak jakakolwiek uwaga na ten temat była puszczana mimo uszu, dlatego też postanowił sobie odpuścić.
- A mnie ptaszki ćwierkały, że Cię w chuja zrobiły.
Odpowiedział spokojnie starając się skupić na walce. To oczywiste, że prędzej czy później dostanie jakieś zadanie, ale było to zadanie nie do uniknięcia, więc po co miał się martwić na zapas? Po co miał poznać niedaleką przyszłość i zdradzać swoje niezadowolenie komuś mimo wszystko podrzędnemu. Równie dobrze ta misja mogła mieć na celu towarzystwo tej całej kobiecie... akurat w tym przypadku się nie zdziwi, bo sama kobita do niego przyszła i sama też zaproponowała pojedynek. Sprawdzała go, to było jasne. Powodów nie znał, ale teraz po prostu nasunęły się same.
- I tak niedługo się dowiem- skomentował krótko znów skupiając się na obchodzeniu przeciwniczki. Najwyraźniej nie zamierzała popełnić podobnego błędu co poprzednio. Zamierzała wykorzystać fakt pchnięcia, aby minąć ostrze i skrócić dystans. Właśnie na to musiał się szykować.
Wykonał krótkie pchnięcie do przodu, starając się niby wycelować w jej tors, jednak samo pchnięcie bardziej było markowaniem uderzenia, aby wykonała swój ruch, a on uniósł bardziej swoje ostrze, które jeszcze przed chwilą końcem kierowane było w jej ciało. Teraz uniósł ostrze, zrobił półobrót mieczem w powietrzu (ostrze praktycznie pionowo w górę) i z tej pozycji najczęściej ostrze leciało za uderzeniem, dokańczając obrót i atakując na prawy bok przeciwnika. Tamas jednak zatrzymał ostrze i znów skierował je w drugą stronę, atakując lewe ramię kobiety. Ceną za to była na pewno siła uderzenia, która zdecydowanie się zmniejszyła, ale był to sparing i nie musiał wykonywać ataków, które przebiłyby żebra kobiety. Ograniczenia w walce i tak mocno ograniczały ich walkę.
Jeśli wszystko dobrze wymierzy to powinna przewidzieć, iż po pchnięciu spróbuje zaatakować jej prawą część ciała. Albo spróbuje uskoczyć, albo sparować... wtedy ostrze napotka jej ciało, albo ostrze. Niemniej trudno przewidzieć ruchy kobiety.
Twierdza Orlej Straży [Wschodnie Kareliny]
76Kartoteka
Będę żył i umrę na posterunku.
Jestem mieczem w ciemności.
Jestem strażnikiem na murach.
Jestem ogniem, który odpędza zimno, światłem, które przynosi świt, rogiem, który budzi śpiących, tarczą, która osłania krainę człowieka.
Będę żył i umrę na posterunku.
Jestem mieczem w ciemności.
Jestem strażnikiem na murach.
Jestem ogniem, który odpędza zimno, światłem, które przynosi świt, rogiem, który budzi śpiących, tarczą, która osłania krainę człowieka.