W rok po strasznej katastrofie, jaką było pojawienie się Demonicznej Wieży, a wraz z nią tragicznych w skutkach wydarzeń, od zespołu oroskich czarodziejów, badających tajemnicze Bramy, odłączyła się czteroosobowa grupa, która postanowiła wyjść poza akademickie standardy bezpieczeństwa i ostrożności. Utworzyła ona skromną organizację, która za siedzibę wybrała okolicę nieodnalezionego przedtem demonicznego portalu, gdzie bez ograniczeń mogła poszerzać wiedzę na temat tych fascynujących, czarnych tworów. Historię tę znają nieliczni. Uchodzi wręcz za legendę, choć w kręgach “podziemi” czarodziejstwa pojawiają się wzmianki, jakoby nieprzerwanie od ponad trzech dekad, utworzona niegdyś organizacja działała do dziś pod nazwą Klanu Kościanej Wieży.
***
Paskudnie wyglądająca wieża wznosi się w małej dolinie pomiędzy szczytami wschodnich rubieży Rybich Grzbietów. Pod kamienną skorupą, zlaną z tysiącami ludzkich i elfich kości, mieści się siedziba Klanu. Codziennie przewijają się tu sylwetki nekromantów, demonologów i innych uczonych w czarnych i beżowych togach. Wnętrze budowli emanuje nieco mroczną aurą, do której z czasem da się przyzwyczaić. Grube mury wieży, zawierające zaklęte szczątki śmiertelników, są na tyle odporne fizyczne oraz magicznie, iż mogą powstrzymać niemałą falę nacierających nań czartów.
Budowla składa się z trzynastu poziomów, z czego na powierzchni znajduje się jedynie siedem z nich. Reszta została wykopana w skale, pod ziemią. Schody biegną tuż przy kamiennym murze, wijąc się niczym serpentyna. Między ich objęciami znajdują się wszelkie pomieszczenia. Ta posępnie wyglądająca budowla jest także mieszkaniem wielu utalentowanych magików, a ponadto, wewnątrz wieży stoi możliwa do aktywacji Brama.
Przestrzeni wokół wieży strzegą zastępy ożywieńców, maszerujące niestrudzenie po szczytach i przełęczach, unicestwiając każde zagrożenie lub alarmując swych panów. Chodzące trupy w swych kościstych dłoniach dzierżą najróżniejsze i najbardziej wymyślne bronie, często wręcz umocowane w ich kończynach na stałe, a ich podgnite ciała uzupełniają wszczepione stalowe, połyskujące dziwną aurą elementy.
Krajobrazowi temu towarzyszy przeważnie zimny, surowy klimat. Północne, chłodne wiatry nocą świszczą pomiędzy szparami w ścianach, a za dnia przyprawiają tutejsze twarze o delikatne szczypanie. Orzeźwiają jednak umysły mieszkańców, pracujących w wieży od wielu lat, ku wyższemu dobru i rozwojowi, jak to mają zwyczaj powiadać.
[Rybie Grzbiety] Kościana Wieża
1
Ostatnio zmieniony 12 lut 2018, 21:28 przez Sherds, łącznie zmieniany 3 razy.