Magia a Grawitacja - Księga Północna

1
Księga Północna o magii i świecie traktująca. Pióra Czarnoksiężnika Bez Twarzy, roku 83, Crucios Turinn. Wpływ magii na prawa fizyki - zdaniem autora.
Obrazek
Obrazek

Na świecie istnieje wiele sił magicznych wielce nam nie pojętych lub zbyt głęboko leżących, byśmy do nich dosięgli, bądź odważyli się po nie sięgnąć. Takimi siłami można nazywać bogów, którzy stąpają wokół nas. Takimi siłami można nazywać życie i śmierć, bo chociaż tak bardzo są nam znane i codzienne, to w magicznym pojęciu brzmią o wiele wznioślej i więcej treści za sobą niosą. Magia może zabierać, ale i dawać życie - jeżeli więc jest stworzona do wielu różnych celów, to można ją nazwać siłą jedną z największych. Są jednak magie, które polegają na czymś konkretnym - rzadko kto je tak nazywa, ale są i takie, jak Magia Śmierci czy Magia Życia, traktujące o jednym celu, w swojej prostocie i brutalnej sile niszczycielskie. Jest też taka siła, którą nie wszyscy, biorąc pod uwagę magię, rozumieją. Istnieje grawitacja.

Według uczonych jest to siła, która przyciąga, odpycha, trzyma w ryzach świat, by się nie rozpadł na kawałki i porozlatywał w odległe przestrzenie nieba. Nie chciałbym, by pewnego dnia moje ziemie znalazły się w odległym uniwersum, pełnym jedynie bezkresnej przestrzeni, nie nadającej się do życia. W magicznym pojęciu wiele jest niewiadomych, a chociaż sam zgłębiłem wiele z tej wiedzy, to nadal mam wiele pytań, na które nie jestem w stanie jednostronnie odpowiedzieć. Tą wiedzę jednak, jaką posiadam, spiszę tutaj, skierowaną do autora tego podręcznika oraz tych, którzy podjęli się zinterpretowania, czym jest grawitacja w pojęciu magicznym.

Magia Grawitacji, a telekineza. Jako telekinezę rozumiem wpływ mojego umysłu na przedmioty martwe, pozbawione tej iskierki życia, która płynie w większości z istot. Można je lekko podnosić, władać nimi niczym latawcem, który na tyczce obracamy w którą stronę chcemy, nie zważając na wiatr. Tak. Wiatr i w pojęciu magicznym można uznać za taką metaforę. Gdy puszczamy latawiec na sznurku, zależny jest od wiatru - magia więc zależna jest od sznurka. Sznurka, czyli cienkiego połączenia myślowego pomiędzy umysłem a martwym celem. Krótka myśl, by skierować ją do wybranego celu - zabiera to wiele uwagi, trzeba być ostrożnym, połączenie może się zerwać, jeżeli wiatr, czyli różne trudności, będzie zbyt silny. Trudności może być wiele - rozproszenie, stres, zbyt duża objętość bądź ciężar celu, zmęczenie, pozbawienie resztek magicznej mocy, rozkojarzenie, zbytnia emocjonalność, zagrożenie życia wywołujące strach, czy chociażby brak odpowiednich umiejętności. Telekinezą więc może się posłużyć niemal każdy, kto zna podstawy magii - cienki sznurek, zależny od siły swojej woli, zapleść na celu i spętać go, niczym ten latawiec.

Są jednak tacy śmiałkowie, jak ja. Nie wiem, ilu ich jest, gdzie są, jak się nazywają i jakie role pełnią w społeczeństwie. Jestem jednak pewny, że na pewno gdzieś tacy są. Tacy, jak ja. Różnica pomiędzy mną a innymi magami jest taka, że gdy oni posługują się telekinezą i prowadzą cel po sznurku, ja używam tyczki. Statycznej tyczki, na której końcu jest przytknięty latawiec. Naturalnie, przy ogromnym wietrze, tyczka może się złamać, przekrzywić, zmusić mnie do opuszczenia jej, albo tak bardzo latawiec zniszczyć, że nie będzie nadawał się do dalszej obsługi. Na podobnej zasadzie tłumaczę sobie moją Magię Grawitacyjną. Władam przedmiotami nie tyle, co siłą woli, co czystą energią magiczną, którą uderzam w przestrzeń, łapiąc to, co materialne. W przypadku porównania tyczki i sznurka jest w tym trochę racji. Używam więcej siły i więcej energii magicznej, a chociaż moja grawitacja jest bardziej stabilna niż ta przy telekinezie, to i wady są bardziej widoczne. W przypadku telekinezy podniesiony kubek spadnie. W przypadku Magii Grawitacyjnej uniesiony kubek zostanie ciśnięty gdzieś w przestrzeń z uwolnioną, magiczną siłą.

Wszystko bowiem, moi drodzy, jest w zasięgu ręki. Wystarczy po to sięgnąć. A ja sięgam po to łapczywie, czerpiąc magią z otoczenia pełnymi garściami. Swoją magią nie nawiązujcie połączenia, lecz łapcie przestrzeń. Rozrywajcie ją, kierujcie nią, zasysajcie ją, oddychajcie nią i nią władajcie. Magia jest kluczem do panowania nad światem i może zmienić wszystko wokół. Chcesz unieść kubek w karczmie? Uderz w stół swoją magią. Chcesz zatrzymać lecący w Ciebie nóż? Uderz w niego swoją magią. Kształtuj przestrzeń jak tylko chcesz - uważaj jednak, bo sam możesz się przez przypadek poddać tej magii, co uważam za wielce niebezpieczne i nieprzyjemne. To jest więc różnica pomiędzy Telekinezą a Magią Grawitacyjną. Nie sznur, a tyczka. Nie wiatr, a burza. Nie delikatność lecz potęga. Na tym polega bycie Czarnym Magiem.

Dziękuję za uwagę. Życzę powodzenia w otwieraniu drzwi do potęgi. Wystarczy dobrze dopasować klucz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dział Archiwum”