Re: „Stary Topór”
: 21 mar 2016, 17:14
Karczmarz wyglądał na miłego pana. Od nadmiaru smrodu dał dyla w stronę okna zostawiając go sam na sam z krasnoludem. Sam przybytek był dość przytulny poza jedną wadą każdego przybytku. Posiadał dach, który odcinał go od nieba.
-Dzięki za uczynność - powiedział do pleców starzec. -Wątpię, czy ma pan pomarańczę w komróce. Gdyby tak było, to nie trzymałby ich pan w komórce ze śmieciami, gdyż to owoc jest godny króli!
Nawet gdyby był trzydzieści lat młodszy nie oddałby serca kobiecie. Jego kochanką była droga, a miłością kompot. Szukał dla siebie celu w życiu, a zrobienie kompotu z pomarańczy wydawało się dość dobrym pomysłem.
Krasnal nie wzbudzał zaufania, jednak warto było się trzymać nadziei, że doprowadzi go do owocu nazwanego na cześć koloru.
- Bardzo dobry kompot tu robicie - skłamał Tahu. - Dlatego pana browarek. - Mały brodacz zaczął czkać. Wbił zamglone spojrzenie w piersi karczmarki, wydłubując sobie coś z ucha. Gdy dostał kufel uśmiechnął się chciwie i mrugnął do starca.
-Zwą mnie Tahu. Jestem podróżnikiem i księgowym Powiedz mi, nim się napijesz jaka jest pomarańcza? Okrągła jak jabłko? Mała jak jagoda? Słodka jak gruszka? Czy rośnie w ziemi jak ziemniaki? Czy próbowałeś pomarańczowego kompotu? Musi mi pan wszystko opowiedzieć.
Oparł się o miedziany pręt wsłuchując się w słowa pijanego krasnoluda.
-Dzięki za uczynność - powiedział do pleców starzec. -Wątpię, czy ma pan pomarańczę w komróce. Gdyby tak było, to nie trzymałby ich pan w komórce ze śmieciami, gdyż to owoc jest godny króli!
Nawet gdyby był trzydzieści lat młodszy nie oddałby serca kobiecie. Jego kochanką była droga, a miłością kompot. Szukał dla siebie celu w życiu, a zrobienie kompotu z pomarańczy wydawało się dość dobrym pomysłem.
Krasnal nie wzbudzał zaufania, jednak warto było się trzymać nadziei, że doprowadzi go do owocu nazwanego na cześć koloru.
- Bardzo dobry kompot tu robicie - skłamał Tahu. - Dlatego pana browarek. - Mały brodacz zaczął czkać. Wbił zamglone spojrzenie w piersi karczmarki, wydłubując sobie coś z ucha. Gdy dostał kufel uśmiechnął się chciwie i mrugnął do starca.
-Zwą mnie Tahu. Jestem podróżnikiem i księgowym Powiedz mi, nim się napijesz jaka jest pomarańcza? Okrągła jak jabłko? Mała jak jagoda? Słodka jak gruszka? Czy rośnie w ziemi jak ziemniaki? Czy próbowałeś pomarańczowego kompotu? Musi mi pan wszystko opowiedzieć.
Oparł się o miedziany pręt wsłuchując się w słowa pijanego krasnoluda.