POST POSTACI
Mehren
Oczywiście odszedł na odpowiednią odległość, dyskretnie obserwując draba, by wrócić się na swoją pozycję obserwacyjną, jednocześnie doprowadzając się do pewnego ładu. Jak tylko zobaczył, że mężczyzna zaniósł butelkę do swoich kolegów, zdziwił się nieco, ale uznał to za pomyślny rozwój wypadków. Cała trójka teraz będzie na jakiś czas wyeliminowana z pilnowania i dopóki nie przyjdą ich zmiennicy, nikt tak naprawdę nie będzie go niepokoił. Liczył na to.Mehren
Dla ostrożności zrobił kółko, by przypadkiem go nie zauważyli i podszedł do tylnych drzwi, które teraz stały przed nim otworem. Na początku przyjrzał się im, by ocenić na szybko poziom wykonania. Nikt głupi nie zostawiłby drzwi przecież otwartych. Kupiec na pewno kazał służbie zamknąć je na noc. Z tego właśnie powodu wyciągnął swoje wytrychy i zaczął grzebać powoli w zamku. Napinający oczywiście służył do przekręcenia, by drugim, ustawiającym wbić klin lub drobne sprężyny na miejsce, zablokować je i otworzyć zamek. Musiał tutaj dobrać odpowiedni i trafić. To nie zajmowało zazwyczaj sporo czasu, a wolał upewnić się, że nikt go nie zobaczy. Martwił się bardziej przypadkowym przechodniem niż powrotem drabów. Skupił się na zamku, jednocześnie nasłuchując odgłosy, czy ktoś przypadkiem nie idzie.