Rynek centralny
1Historia tego miejsca została prawdopodobnie zaprzepaszczona. Kamienne posadzki rozorały pazury, piękne freski wypalił siarkowy oddech, a zachęcające do zakupów okrzyki zmilkły pod butem nowych panów miasta. Rynek centralny w Morlis znacznie się zmienił, odkąd zapanowały tutaj demony.
Teraz sprawa miała się dla Goblinów znacznie smutniej. Wielu z nich zginęło, a ci, którzy przeżyli stali się w miażdżącej większości niewolnikami. Jednak to dzięki tej taniej sile roboczej rynek nadal działał i i nadal zachował cień dawnej świetności.
A co można było tutaj kupić? Z grubsza wszystko to, co demoniczne bądź goblinie. Przy odrobinie uporu klient znajdzie tutaj wszystkie komponenty do przywołań (w tym dziewice), jak i narzędzia inżynierskie. Kupi chochlika, niewolnika, mięso elfa bądź pięcioletnią whisky z dodatkiem ludzkiej krwi.
Nie brakowało tu różnorodności klienteli, jak i towarów, a bezpośredni tutaj kontakt z innymi światami mógł tylko pomóc w rozszerzeniu oferty. Jedzenie, narzędzia, materiały, siła robocza - tu było wszystko, czego może chcieć demon z w miarę pełną kiesą.
Po najlepszej jakości wyposażenie należałoby jednak się wybrać do innych części miasta, jak wszędzie, gdzie są gildie.