POST BARDA
- Dobrze, więc jesteś gotowy na trening. - Uśmiechnęła się delikatnie i sięgnęła po patyk, którym zamierzała poprowadzić go przez pierwszą lekcję, która pozwoli mu na wspólną komunikację. Będzie ona pewnie krótka, bo wiele zależało od niego. Ona mogła mu jedynie dawać wskazówki.- Oczywiście, że mnie interesuje. Nie wiem, ile czasu minęło, od kiedy mnie tu zamkniętego. Nawet nie próbuje przypuszczać, jak dawno to było. - Powiedziała trochę smutno, spoglądając na moment ogień.
- Nauczę cię, jak Cię otwierać na mnie. Nie chce niszczyć twoich wewnętrznych osłon, bo może to otworzyć Cię na niebezpieczne byty, które nie będą takie przyjemne dla nas. - I popatrzyła na niego, kiedy stwierdził, że może mu pomóc. Uśmiechnęła się do niego zachęcająco, by podzielił się z nią tym, co miał na myśli.
- Oczywiście, że ci pomogę, cokolwiek by to nie było. Choć nie powiem, zaciekawiłeś mnie w tej chwili. - Dodała i zaczęła rysować na ziemi wokół nich sylwetkę człowieka. To miało jej pomóc w wytłumaczeniu, co chce osiągnąć.
- Wracając do tego, byś chciał ułatwić komunikacje między nami. Ten człowiekiem reprezentuje ciebie. - Wskazała na to, co przed chwilą zrobiła, by następnie dorysować wokół niego linie. - To jest mentalne zabezpieczenie, które chroni cię przed wpływem innych. Mur, osłona umysłu, różnie to się nazywa. Próby forsowania tego zazwyczaj objawiają się zaburzeniami magii wokół ciebie i bólem głowy. Jeśli oczywiście ochrona jest w pełni sił. Im słabsza, tym mniej odczuwasz takie efekty. Po pokonaniu taka osoba jest bezbronna i w ekstremalnych przypadkach może doprowadzić nawet do utraty kontroli nad własnym ciałem. - Wyjaśniła mu to chyba w najprostszych słowach, jakie przychodziły jej teraz do głowy. To miało swoje skomplikowane nazwy.
- Jeśli komuś ufasz, możesz stworzyć wejście. - Dorysowała coś przypominające drzwi na tej linii oznaczającej mur. - Musisz sobie wyobrazić to jako drzwi, gdzie tylko ja mam klucz. Jak otworzyć takie przejście dla mnie, będę w stanie komunikować się z tobą i widzieć oraz słyszeć, to co ty. Wymaga to jednak trochę ćwiczeń, bo to nie jest naturalne dla umysłu. Bywa frustrujące na początku, bo wiąże się z dużą ilością niepowodzeń. - Ostrzegła go przed tym, by się nie zniechęcał. Porażki w tym były dość naturalne, a dla kogoś tak niewyszkolonego dla niego, może stanowić to sporą przeszkodę. - Magowie z moich czasów dużo medytowali, by móc dostroić swoje osłony do tego, co chcieli osiągnąć. W twoim przypadku głęboka medytacja może pomóc ci w wizualizacji zamiarów. - Zastanowiła się nad własnymi słowami, czy dobrze je dobiera i nie zalewa swego towarzysza zbyt dużą ilością wiedzy na ten moment. To było coś innego, niż do tej pory chyba próbował.