POST BARDA
Dobiegające z pułapki dźwięki jasno wskazywały, że żołnierze potraktowali rozkaz dowódczyni z należytym zaangażowaniem. Gorejący konflikt pomiędzy martwymi oraz wciąż jeszcze oddychającymi wojownikami obfitował w szczęk stali, gruchot pękających kości i krzyki bólu. Bojowe okrzyki przemieszały się z wiązankami klątw i rozpaczy. Część odniosła miażdżące zwycięstwo, podczas gdy inni polegli pod naporem uderzeń.
Korzystając ze swych talentów, Aella skrzyżowała spojrzenia z nekromantom. Zderzenie woli zdawało się ciągnąć w nieskończoność, jednak efekt był całkiem zadowalający. Mogła odczytać to z jego twarzy. Ze sposobu, w jaki na Nią patrzył i rozluźnienia, powoli wkradającego się do napiętej wcześniej postury. Wykorzystała ten moment, by zadać cios. Chociaż dobór Jej słów nie sprzyjał pogłębianiu uroku, figlarna końcówka i zawadiacki uśmieszek wystarczyły, by opóźnić jego reakcję. Ognisty pocisk wystrzelił z Jej dłoni, uderzając w pośpiesznie przywołaną barierę. Mroczny zdołał wybronić się przed większą częścią zaklęcia, otrzymując niewielkie obrażenia, w postaci lekkich poparzeń. Ból rozproszył jednak jego skupienie, a gorejący pocisk światła i płomieni skutecznie ograniczył pogląd pola bitwy. Dobry wojownik nie tyle szuka okazji, ile potrafi je stworzyć. Korzystając ze zdobytej przewagi, ruszyła szarżą. Wcześniej jednak wzniosła własną barierę.
Niemniej doświadczony czarodziej wyczuł subtelną zmianę w magicznym polu swojej jaskini. Gestem, graniczącym z odruchem przywołał moc ziemi. Znajdująca się za nim ściana wypluła trzy kamienne pociski, które pomknęły w jej stronę. Spodziewając się, a wręcz oczekując kontrataku, Aella zdołała uniknąć dwóch z nich w imponującym piruecie. Cyrkowy pokaz zaskarbiłby sobie uznanie publiczności, szczególnie jako element bojowego tańca stali i ognia. Trzeci kamień trafił, roztrzaskując się o wyczarowaną tarczę. Ogromna siła ziemi odrzuciła kobietę w tył. Język nagłego bólu przeszył jej lewą rękę i chociaż magiczna ochrona wytrzymała, towarzysząca zderzeniu energia wywołała całkiem poważne szkody. Skupionej na walce, przepełnionej bojową pasją wojowniczce ciężko byłoby określić, w jak złym stanie jest Jej lewica. Wiedziała jednak, że pomimo towarzyszącego ruchom cierpienia, wciąż mogła jej użyć. Sama nie pozostała przy tym dłużna. W momencie zderzenia z kamieniem znajdowała się już w odpowiednim zasięgu. Końcówką miecza zdołała dosięgnąć nekromantę, zadając mu długą, chociaż dość płytką ranę, przechodzącą skośnie przez środek torsu. Mężczyzna syknął, odrywając spojrzenie od Jej oczu. -
Ekscytujące. - Rozcinając ubrania, atak odsłonił dobrze wyrzeźbioną sylwetkę czarodzieja. Ukryta w głosie potęga wymieszała się z towarzyszącymi walce emocjami, tworząc powalającą mieszankę zachęty i niewypowiedzianych obietnic. Wola młodej dowódczyni poddana została ciężkiej próbie, a myśl o przeniesieniu swoich wysiłków na ciut inne "zmagania", uporczywie dudniła wewnątrz umysłu.