POST POSTACI
Tanga
Im więcej dowodów swojej siły oraz zahartowania pokazywał po sobie Hadd, tym większa była ekscytacja Tangi. Pomijając brak zębów, mięśnie oraz niedźwiedzi wzrost, nie nosił na sobie żadnych wyraźnych śladów po poprzednich bójkach. Jak silny musiał być, skoro ze wszystkiego zdawał się wyjść bez szwanku? Tanga
Stając pewnie na lekko ugiętych nogach, sam naprężył się i napiął, nie zważając na ewentualny dyskomfort, jaki mógł pozostać po poprzedniej potyczce. Był często słaby w doborze odpowiednich słów, a jeszcze słabszy w ich interpretowaniu, ale język gestów oraz pokazy siły pojmował bez potrzeby tłumaczenia. Więcej! Dobrze wiedział, jak na nie odpowiadać!
- Na pewno będę! - zadeklarował się głośno i wyraźnie.
Instynkt kopnął go niemal od razu, gdy Hadd wystartował w jego kierunku. Nie odrywając od niego wzroku, Tanga cofnął jedną nogę tylko po to, by zaraz później samemu wystartować do przodu. Zupełnie niczym baran wychodzący drugiemu baranowi naprzeciw! Nie planował stawiać przy tym pierwszym ataku na obronę. Jeśli tamten planował powalić go jednym ciosem, chciał wyjść do niego z dokładnie takimi samymi intencjami. Szykując prawą pięść do ciosu pod żebra lub twarz, w zależności od tego, co w momencie kontaktu będzie najbardziej odsłonięte, pognał na spotkanie.