POST POSTACI
Mortiush lekko się denerwował tym wszystkim. Odłaniał się. Pokazywał swoją Zdolność. Czyli zrobił coś, o czym raczej nie rozpowiada i, być może, Pies jest teraz jedynym, który o tym wie. Ale ambicje Mort miał większe, niż sam się spodziewał. Chciał robić większe roboty. Dotychczasowe małe akcje i robota w tłumie nie były dla niego szczytem ambicji. A miał "narzędzia" ku temu. Los obdarzył go Zdolnościami, które dawały mu przewagę. Ale żeby je wykorzystać w pełni, musiał mieć ludzi, z którymi mógł współpracować. I to ludzi, którzy znali jego możliwości. Czemu nie miałby to być Pies? może nawet być najlepszym kandydatem.-Gdybyś bardziej uważał, zauważyłbyś to.- zaczął żartem-Nieraz korzystałem ze swoich Zdolności. I wiele akcji dzięki temu było naprawdę łatwiejszych. Iluzja daje naprawdę spore możliwości. A co do samej akcji. Nie przebierzemy się za nikogo. A przynajmniej ja. Zrobimy to jak już nieraz robiłem. Idę pierwszy i zajmuję wygodną pozycję, z której będe miał baczenie na wszystko. Robicie swoje, według Twojego planu. Ja tymczasem zadbam o to, by nikt nie patrzył tam, gdzie nie powinien. Pozostaje tylko pewna luka. Na dwóch koniach nie pojedziesz sam. No i kwestia otwarcia bramy. Trzeba zadbać o to, by była otwarta. I sprawdzimy poziom Twojego zaufania do mnie. Byłbyś w stanie na rozpędzonym koniu wjechać w zamkniętą bramę, gdybym Ci powiedział, że tak naprawde jest otwarta?
Ostatnie zdanie powiedział z uśmiechem, przechodząc już do żartu. Rozluźnił się nieco, więc łatwiej mu było mówić. Wszystko jednak rozwijało się na tyle szybko, że przychodziły mu do głowy nowe myśli.
-Ale konie już mi tak nie zaufają...- podrapał się po głowie.- Jak dobrze pójdzie to nie będziesz musiał uciekać na nich, spokojnie pójdziesz. Możesz więc chyba im zasłonić oczy, co? Znasz się lepiej na koniach.