POST POSTACI
Kamira
Kamira sama nie wiedziała, czy to konieczne, ale nie miała złudzeń, że im szybciej go się pozbędą, tym mniejsze szkody jej wyrządzi. – Póki nie odzyskał pełni mocy... Je-jeśli ją odzyska, a na pewno odzyska, to będzie chciał smoka, już go chce. Nie odpuści. Kiedyś mógł tylko rozmawiać, radzić. Dziś może znacznie więcej. — Tłumaczyła swój punkt widzenia i choć nie wiedziała, co ma się stać dalej to czuła, że tak trzeba. Nie mogła ryzykować tego, że zaśnie, opuści gardę, a on przejmie kontrolę. Patrząc po słabej woli Azelila i oporze, było to możliwe. – Nie wiem. Trudno, to będę bez duszy! Już i tak pewnie jej nie mam przez to wszystko! — Wzbraniała się w złości, bo jednak zrobiła wiele okropnych rzeczy w ostatnim czasie, sama nie wiedząc ile z nich to była jej własna ambicja i chęć pustej zemsty na wszystkich a ile z tego to były podszepty demona, który tylko się cieszył z każdego odebranego życia. – To trudno, dłuższa drzemka mi nie zaszkodzi — I nie chodziło tutaj o samo zmęczenie, miała dość, mentalnie była wyczerpana tym wszystkim, najpierw udawanie, potem cała ta jazda z pozbyciem się Traxata a wcześniej wcale nie było dużo lepiej. A jeszcze bardziej liczyła, że jeśli sporo czasu minie jej w okamgnieniu to inny nieco... Poluzują swoją nienawiść i złość w jej kierunku, może nawet i Kharkhun się uspokoi. Wciąż jednak słowa Venli... Rzeczywiście ją straszyły, nie wiedziała, co to znaczy nie mieć kawałka albo nawet całej duszy, co to w ogóle znaczyło i jakie niosło konsekwencje. Powoli kiwnęła głową zgadzając się z wrednym magiem.Kamira
Spoiler:
Spoiler: