O cholera... A ja owszem. W podstawówce kibel szkolny xD Zaznaczam, że petardy nie były moje! Jedynie pomysł i... Wykonanie. Khm. Udało się zalać łazienkę i połowę korytarza.
Nigdy nie biwakowałam na dziko (jednie Woodstock, ale to się nie liczy).
Tęsknię za Woodstockiem. Oby w przyszłym roku się odbył.
Zimą w górach, na śniegu, bez namiotu (śpiwór i karimata).
Latem kilka razy w lesie. Po trzy dni z budową schronienia i oczyszczaniem wody, ale bez polowania na jedzonko.
Nigdy nie hodowałem mrówek (ani innych owadów, ale na mrowki przez chwilę był światowy hype).
Mowa jest srebrem, milczenie złotem.
Mówiąc, jest łatwiej wyjść na idiotę.
Był okres, gdy w domu miałam zoo - kot, pies, żółw, dwie papugi, rybki akwariowe - ale nigdy nie mialam mrówek. Chyba, że liczą się te, które na dziko zrobiły gniazdo pod chodnikiem i trzeba je było wytępić.
Nigdy nie ukąsił mnie wąż (na dobrą sprawę nic jadowitego większego od szerszenia)