Spodziewałem się czegoś innego, ale nie żebym się jakoś bardzo zawiódł. Jest w porządku. 6/10

Ta konkretna wersja

Przyjemniacki kawałek. 7/10, dużo gitar, fajny Bowie.

https://www.youtube.com/watch?v=p9QhRKIVlJI

Może być, takie 5/10.

Coś do pobujania się - klasyka w interesującej odsłonie.

Osiem z plusem i rodzynką.

Jak The Cure, to musi być też las, nie ma opcji: https://www.youtube.com/watch?v=aVyBIzxRrvA

Rodzynka to jak minus. Było dać wisienkę.

Las muszę ocenić na maksa - za ten szeptany wokal i pomroczny klimat.

Siłą rzeczy skojarzyło mi się z lasem.

hm. kimacik klipu tak 7/10, a nutka - 2/10. daje to średnią - 4.5/10

a mi przyszło do głowy ...

Mmm Kwoon! Sąsiedzi nie stukają w ściany więc takie 7/10. :v

Klik!

och, pycha! (na słuchawk-ACH!)...
aż chciałam teraz odbić moimi kochanymi Hedningarna

ale to byłoby za proste oczywiście.

W drogę.

Na tyle mi się podoba, że ląduje na mojej podróżnej playliście!

Slowdive - Star Roving

Przypominam o ocenach!

Sherds - przyjemne bardzo. Daję 7/10.

Gary Numan - My Name Is Ruin

O, zacne. Dam 6/10.

a to mi wylazło: Morin-hur niech żyje! i piękno mongolskiej mowy!

Trochę bez pomysłu na siebie. Ma momenty tho.
5.
Z plusem, bo dzięki temu mogę dać znak, że jeszcze żyję na tym forum.

Nowa Avantasia. 11 minut.

Niezłe, ale trochę męczą bułę zamiast podzielić całość na 3 kawałki. Dam 6/10.
Klimat od razu przywiódł mi na myśl Dio, ale to byłoby za proste.

Polecę zatem innym reliktem sceny muzycznej.
Jedyny ich klip bez malowanych lyc, który jestem w stanie oglądać bez zażenowania (widokiem oczu pająka w przyciasnych, skórzanych portkach, crop-topów i botków na obcasie).

Klimat od razu przywiódł mi na myśl Dio, ale to byłoby za proste.

Nie waż się wzywać imienia Bożego nadaremno. Chyba, że przy Astral Doors — Rainbow Warrior, wtedy skłonny jestem udzielić rozgrzeszenia. Schlebiając wokaliście, można powiedzieć, że miejscami przypomina Tęczę w Ciemności. Sam tytuł też naprowadza na skojarzenie. Ale ja nie o tym.

Unholy dostaje ode mnie siódemkę. Ósemkę when in mood.

Lubię, nawet luźno, nawiązywać do muzyki przedmówców, dlatego teraz będzie mój ulubiony kawałek reliktu straszącego wizerunkiem scenicznym w podobnych latach co Kiss.

Astralne Wrota dobre. Podoba mnie się takie granie, daję 8 z dużym plusem za zacne wzorce.
Tym samym wymigując się od oceniania TS.

Chciałam napisać, że przerwę tę paradę trupów, ale dotarło do mnie, co zamierzam zaproponować. Peter, jakby nie patrzeć, jest martwy dość literalnie. Za to muzyka Type o Negative, choć powstała prawie 30 lat temu, wcale nie trąci trupem. Brzmienie i klimat nie do podrobienia.