Spowiedź Krasnoluda Marnotrawnego

1
Krzesło zaskrzypiało przesuwane po drewnianej podłodze. Pergamin zaszeleścił gdy grube palce rozwijały go po biurku. Nadszedł czas by zamoczyć pióro w kałamarzu i napisać parę słów.

"Chciałem przeprosić.
Przeprosić wszystkich których dotknęła moja nagła nieobecność. W szczególności chciałem przeprosić Altarisa za skomplikowanie przygody, którą ktoś zapewne za mnie musiał potem prostować.
Chciałem tylko napisać, że to nie była nagła decyzja. "Mam dość i kończę bez pożegnania..." Nie... Natłok obowiązków sprawił, że odkładałem odpisy z dnia na dzień. Inną sprawą jest to, że mogłem napisać cokolwiek... PW, krótki odpis... cokolwiek... Funkcja barda po prostu mnie przerosła.
Piszę teraz. Po ponad połowie roku. Stawiam się pod osąd administracji. Jeśli tylko jest jakaś możliwość abym wrócił jako zwykły gracz to jestem chętny. Jeśli nie... zrozumiem."

Krasnolud złożył staranie pergamin i położył go na środku biurka a następnie zgasił świece i wyszedł spiesznym krokiem z pokoju.
"Tylko medyk może bezkarnie każdego zamordować" - Kaligula
ODPOWIEDZ

Wróć do „Śmietnisko”