Witam. Pomysł o pisaniu nowych postaci w alternatywnych światach się nie sprawdził. Strateg był ciekawym pomysłem, ale ilość obliczeń
(ło matko bosku), brak czasu
(o zgrozo) i wola boska
(damn u Sakir) przesądziły o jego losie. Dla tych wszystkich zapaleńców strategii powiem: to nie koniec. Co sądzicie o małych potyczkach skrimishowych w kosmosie? Grałem swego czasu w świetny
(bardzo prosty nawiasem mówiąc) system, który łatwo dałoby się przenieść na siatkę bitewną hexagonalną lub kwadratową.
Wyglądałoby to tak, że byłaby odpowiednia ilość punktów, z niej budowalibyście sobie statki (nie za dużo, nie chcemy utonąć w spisie jednostek) i rozpoczynałby się skrimishe 2-4 osobowe. Można nawet z tego urządzić turniej

Kto chętny, komu, komu bo idę do domu?
PS: Jeśli będą chętni, projekt ruszy
po sesji, tj w lutym jakoś.