Japońska animacja! Co może być lepszego od połączenia fantasy i kunsztownej pracy artystów z kraju wiśni kwitnącej? Ja mam ogromny sentyment do tego, co zwykło nazywać się mianem
anime. Obejrzałem dziesiątki animowanych seriali oraz całe mnóstwo tego typu filmów. Wiele z nich już zawsze będę trzymał w swojej pamięci, z tym dziwnym ogniem w sercu wspominając każdą narysowaną postać i każdą epicką scenę. A było ich naprawdę od groma!
Moja wrażliwość potrafi dostroić się do tych kolorowych obrazków, którymi raczą nas twórcy
anime. I jestem pewien, że znajdzie się cała armia podobnym mi osób. Dla znawców te słowa znaczą pewnie niewiele (bo oni przeżywają radosne uniesienia regularnie), a dla osób postronnych zapewne jeszcze mniej. Jednakowoż, skoro już na ten temat piszę, to postaram się nieco zmotywować wszystkich niedowiarków do skosztowania słodyczy, jaką serwują nam Japończycy. A najpyszniejsze pączki serwuje znane na całym świecie
Studio Ghibli.
Filmy noszące ich sztandar to absolutne klasyki. Nieodzowny
must watch dla każdego, kto lubi spędzać miłe chwile przy japońskiej kresce i świetna propozycja na start dla tych, którzy dopiero chcą zacząć swoją przygodę z tego typu produkcjami. Historie opowiadane przez ludzi z tokijskiego studia animacyjnego są niesamowite, wciągające i okraszone sporą dawką zdrowego fantasy. Często tej mrocznej, ukochanej przez nas wszystkich, odmiany.
Nie będę więcej już nic dodawał, bo się zaraz rozpłaczę.
Mam tylko nadzieję, że dzięki tej dziwnej recenzji choć parę osób zwróci uwagę na animacje od Ghibli - bo na prawdę warto! Wstawiam poniżej odnośnik to artykułu na Wikipedii, gdzie znajduje się lista ich (chyba) wszystkich produkcji.
Aye!
http://pl.wikipedia.org/wiki/Studio_Ghibli
.