Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencji.

1
Temat założony aby wyjaśnić wątpliwości funkcjonowania MG na forum.

Na początku pozwolę sobie sparafrazować zasadę rozgrywki ustanowioną przez administrację, brzmiącą następująco: Zasada silnej pozycji MG i możliwości ingerowania przez niego w każdej sytuacji.

Jako, że jest to swego rodzaju prawo ustanowione przez uprawnioną do tego administrację nie ma sensu moim zdaniem rozwodzić się na słusznością tej naczelnej zasady, bo po prostu takie są założenia obowiązujące na Herbi.

Mnie interesuje interpretacja tej zasady i powiem bez ogródek, że najbardziej ciekaw jestem zdania Vesemira. Chciałbym dowiedzieć się przede wszystkim czy dopuszczasz Ves możliwość, że w pewnych wyjątkowych sytuacjach MG nie mógłby ingerować bezpośrednio powodując niebezpieczeństwo. Mam tu na myśli obiektywnie bardzo bezpieczne miejsca jak zamknięcie się we własnej warowni i postawienie na straży dziesiątek magów i setek żołnierzy. Specjalnie wyolbrzymiam, żeby dowiedzieć się czy to jest to Twoim zdaniem możliwe.

Po drugie czy ingerencja MG poprzez napisanie posta musi objawiać się bezpośrednim oddziaływaniem na graczy (np. ktoś ich atakuje) czy pośrednim (gracze obserwują pewne wydarzenie i mają wolny wybór czy pragną zareagować). Odpowiedź wydaje się nasuwać się sama, ale pytanie ma sens gdyż chciałbym dowiedzieć się czy są jakieś reguły przewidziane dla MG, które dają wskazówki dotyczącego tego czy w danej sytuacj MG ma ingerować bezpośrednio czy pośrednio. Oczywiście pomijam tu zasadę obiektywnego bezpieczeństwa. Logiczne jest bowiem, że w lesie leżącym na terytorium orków ingerencja bezpośrednia jest dużo bardziej porządana niż w zaciszu klasztornego ogrodu.

Ostatnie i najważniejsze moje pytanie. Czy gracz ma prawo nie zgodzić się z działaniami opisanymi przez MG i odwołać się do instancji wyższej. Jeśli tak to na jakiej zasadzie i jak wyglądać mogą tego konsekwencje - czy działania opisane przez MG można by unieważnić.


Temat założony z czystego zainteresowania omawianymi kwestiami. Nie było moim zamiarem podkopywać ani ograniczać autorytetu MG.

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

2
Po pierwsze fragment regulaminu forum:
§ 6. Gra
6.1 W grze decydujący głos ma Mistrz Gry.
6.2 Gracz kieruje jedynie postacią swoją oraz, zazwyczaj, ma prawo do kierowania NPC (Non-Player Character) - postaciami trzecimi o tyle, o ile nie prowadzą one znaczących działań.
6.3 Gracz musi stosować się do zasad i świata przedstawionego Herbii, który opisany jest na forum.
6.4 Biorąc udział w grze, Gracz akceptuje decyzje Mistrza Gry i stosuje się do nich.
6.5 Biorąc udział w grze, Gracz ma świadomość, iż jego postać może zginąć. W takim przypadku Gracz, chcąc brać dalszy udział w grze, musi stworzyć nową postać.
Mnie interesuje interpretacja tej zasady i powiem bez ogródek, że najbardziej ciekaw jestem zdania Vesemira. Chciałbym dowiedzieć się przede wszystkim czy dopuszczasz Ves możliwość, że w pewnych wyjątkowych sytuacjach MG nie mógłby ingerować bezpośrednio powodując niebezpieczeństwo. Mam tu na myśli obiektywnie bardzo bezpieczne miejsca jak zamknięcie się we własnej warowni i postawienie na straży dziesiątek magów i setek żołnierzy. Specjalnie wyolbrzymiam, żeby dowiedzieć się czy to jest to Twoim zdaniem możliwe.
Nie ma sytuacji, w której MG nie mógłby interweniować. W najpilniej strzeżonym zamku, w jakimś magicznie stworzonym azylu... Wszędzie może znaleźć się wyłom, zdrajca, losowa choroba czy potknięcie się - jeżeli mówimy tu o zwykłych niebezpieczeństwach.
Co istotniejsze, MG to nie tylko "przeciwnicy" - wyzwania mogą przyjąć różną formę. W pięknym zamku w spokojnej okolicy może nie będzie rejzy raubritterów, ale postać gracza może przecież gościć barda opowiadającego - ze swej perspektywy - o politycznych wydarzeniach albo po prostu odkrywać tajemnice tego zamku.
Zwróćcie też uwagę, że gracze sami sobie czasem rzucają kłody pod nogi, tworząc postaci pozbawione balansu w statystykach - jeśli "potężny czarnoksiężnik" ma np. Zręczność na poziomie 1, to chyba całkiem rozsądne, że może pobić alchemiczne ekstrakty, przewrócić niestabilny magiczny klejnot czy też niechcący urwać magiczną księgę, prawda?

Po drugie czy ingerencja MG poprzez napisanie posta musi objawiać się bezpośrednim oddziaływaniem na graczy (np. ktoś ich atakuje) czy pośrednim (gracze obserwują pewne wydarzenie i mają wolny wybór czy pragną zareagować). Odpowiedź wydaje się nasuwać się sama, ale pytanie ma sens gdyż chciałbym dowiedzieć się czy są jakieś reguły przewidziane dla MG, które dają wskazówki dotyczącego tego czy w danej sytuacj MG ma ingerować bezpośrednio czy pośrednio. Oczywiście pomijam tu zasadę obiektywnego bezpieczeństwa. Logiczne jest bowiem, że w lesie leżącym na terytorium orków ingerencja bezpośrednia jest dużo bardziej porządana niż w zaciszu klasztornego ogrodu.
Jak sam zauważyłeś - odpowiedź nasuwa się sama.
MG ma oczywiście nie być tylko tym, który rzuca kłody pod nogi. Choć wyzwanie jest niezbędnym elementem gry, to dbałość o zachowanie klimatu jest równie ważną rolą prowadzącego rozgrywkę. Jak najbardziej zachęcam do zwracania uwagi graczy na sytuacje, które niekoniecznie sami by zauważyli w postach czy odnotowali jako postacie - przelot komety, spór na rynku odnośnie jednego z konfliktów w Herbii czy jakieś inne sytuacje, których Gracze nawet logicznie nie mają prawa znać - świat przecież jest opisany na tyle, by był grywalny (to, czy jest to wykonane dobrze, to już inna kwestia) - wiele informacji przecież Gracze nie mają - czy Bogowie istnieją i są aktywni, jakie tajne organizacje działają, co się dzieje za kulisami w polityce, czy jakieś piekielne bestie czegoś nie knują, czy nie nadciąga jakieś poważne zawirowanie w magii... I tu właśnie wchodzi MG.
Rzecz ciut odbiega od tematu, ale jako ciekawostkę powiem: w mojej wizji, poza ilością praw i obowiązków, na Herbii MG różni się od Barda również tym, że Bardem może być niemal każdy, kto składnie pisze - wystarczy ochota, a będziemy wdzięczni za poprowadzenie przygody dla innych graczy. Natomiast Mistrz Gry musi już znać świat, by być w stanie zachować - ba, czasem nawet narzucić klimat Herbii zgodny z założeniami.
Ostatnie i najważniejsze moje pytanie. Czy gracz ma prawo nie zgodzić się z działaniami opisanymi przez MG i odwołać się do instancji wyższej. Jeśli tak to na jakiej zasadzie i jak wyglądać mogą tego konsekwencje - czy działania opisane przez MG można by unieważnić.
I znowu rzucę regulaminem:
1.3 W razie wątpliwości lub pytań co do regulaminu bądź działania forum, użytkownik powinien skontaktować się z administratorem.
1.5 Jeżeli użytkownik uważa, iż jakiś punkt regulaminu jest łamany lub nie zgadza się z otrzymanym ostrzeżeniem powinien skontaktować się z administratorem.
1.7 W kwestiach spornych ostateczny głos ma administrator.
Przyznam, że nieco mylący może być poniższy punkt:
6.4 Biorąc udział w grze, Gracz akceptuje decyzje Mistrza Gry i stosuje się do nich.
Mylący, ponieważ: tak, Gracz może się z decyzją MG nie zgodzić. Jeśli się nie zgadza - spór rozwiązuje administracja. Jeśli jednak Gracz odpisał na post MG, to znaczy, że decyzję "przyklepał" ze swojej strony.
Niemniej - no właśnie, MG ma głos decydujący. Nawet, jeśli popełni błąd, to ze swojej strony mogę powiedzieć, że bardzo, bardzo niechętnie patrzę na cofanie akcji - zdecydowanie wolałbym "wynagrodzić" sytuację graczowi, problem jakoś rozwiązać - nawet, jeśli z lekkim przymrużeniem oka - niż cofać fabułę. Tym bardziej, że zazwyczaj w jednym wątku/sytuacji uczestniczy kilku graczy i nim sporna sytuacja zostanie rozsądzona, tych kilku innych może już się poprodukować z własnymi postami.
Temat założony z czystego zainteresowania omawianymi kwestiami. Nie było moim zamiarem podkopywać ani ograniczać autorytetu MG.
Ha, nie przesadzajmy! :) Nikt tu nie gryzie, jątrzycieli tolerujemy, graczom pomagamy, a wątpliwości tłumaczymy - iście kraina mlekiem i miodem płynąca. Zawsze chętny jestem do dyskusji - tylko, no... dyskusji właśnie, na spokojnie w tematach, gdzie można spokojnie zbudować wypowiedź z konkretnymi argumentami i odniesieniami.

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

4
Taka krótka wypowiedź z mojej strony:
Dawno, dawno temu, gdy jeszcze nie istniały PBFy, a sieć internetowa nie była dostępna na każdym metrze kwadratowym naszego ukochanego świata... brało się w łapki piękną księgę, ołówek, kości do gry i kartki. Czasy w których ingerencja MG towarzyszyła nam w każdej milisekundzie. Czasy, bez których nie mielibyśmy PBFów. Czasy w których na wioskę mógł napaść smok gwałcący odważnych magów, łotrzyków i wojowników naszych dzielnych graczy. Czasy, które były na prawdę piękne. Wynika z tego, że mocna pozycja MG została ustalona już przez naszych przodków i to fajne.
Podsumowując- w klasztornym ogródku może sobie wesoło wylądować smok na kwiatkach i uznać, że to będzie jego nowe legowisko, kwiatki są lepsze od złota, a ten temat jest jak najbardziej niepotrzebny.
Kartoteka

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

5
Cassiv pisze:
Mam tu na myśli obiektywnie bardzo bezpieczne miejsca jak zamknięcie się we własnej warowni i postawienie na straży dziesiątek magów i setek żołnierzy. Specjalnie wyolbrzymiam, żeby dowiedzieć się czy to jest to Twoim zdaniem możliwe.
A co w tym jest wyolbrzymionego... bo nie załapałem :?
To, że postać gracza raczej nigdy ( a przynajmniej nie w najbliższym czasie) nie będzie w tak dogodnym położeniu by móc korzysta z takiej ochrony
Erdegalad pisze:Taka krótka wypowiedź z mojej strony:
Dawno, dawno temu, gdy jeszcze nie istniały PBFy, a sieć internetowa nie była dostępna na każdym metrze kwadratowym naszego ukochanego świata... brało się w łapki piękną księgę, ołówek, kości do gry i kartki. Czasy w których ingerencja MG towarzyszyła nam w każdej milisekundzie. Czasy, bez których nie mielibyśmy PBFów. Czasy w których na wioskę mógł napaść smok gwałcący odważnych magów, łotrzyków i wojowników naszych dzielnych graczy. Czasy, które były na prawdę piękne. Wynika z tego, że mocna pozycja MG została ustalona już przez naszych przodków i to fajne.
Podsumowując- w klasztornym ogródku może sobie wesoło wylądować smok na kwiatkach i uznać, że to będzie jego nowe legowisko, kwiatki są lepsze od złota, a ten temat jest jak najbardziej niepotrzebny.
Pozwolę się nie zgodzić. Po pierwsze porównanie jest moim zdaniem nie trafne, gdyż klasyczne gry fabularne rządzą się innymi prawami niż gry fabularne pbf. W normalnej sesji MG jest cały czas pośród graczy i nie wyobrażam sobie aby gracze na dłużej niż chwilę powiedzieli mu: "To teraz my sobie zagramy grę swobodną, a w razie czego Cię zawołamy" Ponadto to czy na wioskę spadnie przysłowiowy smok czy inne niebezpieczeństwo zależy od świata i mechaniki konkretnego systemu RPG. W niektórych światach bohaterowie graczy siekają smoki na śniadanie, w innych zabicie bandy orków to wielki sukces. Ważniejszym elementem decydującym o tym jest sam MG. Zam takich Mistrzów Gry, którzy z przysłowiowej dupy wyciągali (co prawda nie nagminnie) klątwy, potwory i resztę spółki. Inni natomiast za punkt honoru stawiali sobie jak najbardziej logiczne uzasadnienie zaistniałych wydarzeń (co czasami mocno spowalniało rozgrywkę)

To więc jakie niebezpieczeństwa mogą spotkać graczy tutaj na Herbi zależy od rama świata i zamieszkujących go istot - co zapewnia administracja - oraz samego podejścia Mistrza Gry/Barda.
I zdaję sobie sprawę, że odgórne zarządzenia są w tym przypadku złym pomysłem, bo większość MG prędzej zrezygnuje niż będzie pisać pod dyktando zasad, które szczególnie nie przypadną im do gustu.

Temat moim zdaniem jest przydatny gdyż zbiera w jednym miejscu różne elementy regulaminu i wyjaśnia je klarownie. O tym, że w tym względzie były wątpliwości zdążyliśmy się już przekonać. Jeśli ktoś nie będzie pewien jak rozumieć część ważnych panujących na forum zasad to może tu zaglądnąć. Jak napisałem we wstępie nie walczymy w tym temacie z silną pozycją MG tylko wyjaśniamy jak działa.

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

6
Wytłumaczenie Vasemira mi pasuje i dziękuję za nie. Jednakże nie pamiętam już kto to powiedział, ale jak planowałem grę z Ari na czacie, to ktoś napisał: "czy znaleźliście już sobie barda do prowadzenia nam gry?" Przepraszam bardzo, jednakże jeżeli my planujemy początek gry w rozgrywce swobodnej, to nie musimy chyba szukać kogoś, kto nam na to pozwoli, prawda? jeżeli bard chce, to niech się nam wtryni, ale też bez przesady. Ja preferuję osobiście zacząć początek gry spokojnie i w trakcie powoli zapoznawać się ze światem. Potem cos większego. ^ ^

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

7
Podejrzewam, że pytanie nie było zadane z intencją udzielania przez kogoś pozwolenia, ale raczej - nazwijmy to - troską o to czy ktoś się Wami zajmie w razie czego. Ja też często pytam nowych graczy czy znaleźli już sobie Mistrza Gry - żeby wiedzieć czy kogoś im przydzielić, pomóc w poszukiwaniu czy samemu grę prowadzić. Myślę, że tu było podobnie.
Kartoteka

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

8
@Samael
Nie trzeba się obruszać na samo pytanie - gdyby ktoś zapytał, czy przypadkiem nie grasz magiem, nie znaczyłoby to przecież, że magiem grać musisz. Ot, pytanie, jak pytanie.
Nie rozumiem jednak tego zdania o "powolnym wdrażaniu się w świat", które padło i tu, i kilkakrotnie padało na sb. Jakże lepiej się ze światem zapoznać, niż z pomocą prowadzącego zabawę, który już ten świat dobrze zna? Jak można wejść w świat, jeśli piszą razem tylko dwie nieznające świata osoby?

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

9
Samael pisze:Wytłumaczenie Vasemira mi pasuje i dziękuję za nie. Jednakże nie pamiętam już kto to powiedział, ale jak planowałem grę z Ari na czacie, to ktoś napisał: "czy znaleźliście już sobie barda do prowadzenia nam gry?" Przepraszam bardzo, jednakże jeżeli my planujemy początek gry w rozgrywce swobodnej, to nie musimy chyba szukać kogoś, kto nam na to pozwoli, prawda? jeżeli bard chce, to niech się nam wtryni, ale też bez przesady. Ja preferuję osobiście zacząć początek gry spokojnie i w trakcie powoli zapoznawać się ze światem. Potem coś większego. ^ ^
Dla mnie parę kolejek swobodnej wymiany postów jest jak najbardziej na miejscu. Zapoznanie się postaci, rozmowa o świecie, poznanie poglądów - jak najbardziej. Ale parę kolejek, nie więcej, dla mnie. Gra swobodna na dłuższą metę jest dla mnie nudna i bezpłciowa. Wejście się barda/mg do wątku wydaje się naturalną koleją rzeczy. Nie rozumiem niemniej słowa "bez przesady". W jakich treściach czy sytuacjach może być "przesadna" ingerencja MG/barda? Dla mnie coś takiego nie istnieje.

I tutaj poprę Vasa, że najlepiej wdraża w świat pbfa osoba, która zna go nieco lepiej jak mistrz gry czy bard. Pisanie dla samego pisania bez mg w dalszym stopniu prowadzenia rozgrywki jest nieco bezsensowne dla mnie, o czym pisałam już wyżej.

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

11
Podsumowując- w klasztornym ogródku może sobie wesoło wylądować smok na kwiatkach i uznać, że to będzie jego nowe legowisko, kwiatki są lepsze od złota, a ten temat jest jak najbardziej niepotrzebny.
Temat nie tylko nie jest niepotrzebny, ale nawet jest potrzebny (vivant zaprzeczenia w jęz. polskim).
To, że postać gracza raczej nigdy ( a przynajmniej nie w najbliższym czasie) nie będzie w tak dogodnym położeniu by móc korzysta z takiej ochrony
:( <wykreśla z KPka prywatną armię magów>
Czasy w których ingerencja MG towarzyszyła nam w każdej milisekundzie. Czasy, bez których nie mielibyśmy PBFów. Czasy w których na wioskę mógł napaść smok gwałcący odważnych magów, łotrzyków i wojowników naszych dzielnych graczy.
Po pierwsze porównanie jest moim zdaniem nie trafne, gdyż klasyczne gry fabularne rządzą się innymi prawami niż gry fabularne pbf. W normalnej sesji MG jest cały czas pośród graczy i nie wyobrażam sobie aby gracze na dłużej niż chwilę powiedzieli mu: "To teraz my sobie zagramy grę swobodną, a w razie czego Cię zawołamy"
Myślę, że problematyka nie dotyczy właściwie omnipotencji (złe słowo, ładniej by było: uprawnień) GMów, tylko ogółem tego, jak powinna się toczyć rozgrywka PBF.

Sam jestem zwolennikiem, by jak najbardziej przypominała klasyczne RPG i gracze byli pod stałym nadzorem. A właściwie nie tyle nadzorem, co po prostu by to GM odpowiadał za ich interakcję ze światem przedstawionym. Niestety matematyka to uniemożliwia. Spójrzcie na liczbę Kart Postaci i Mistrzów Gry. Jeśli gracze nie zajmą się sobą, to po prostu nie mają co robić. Jakimś rozwiązaniem chyba ma tu być system Bardów. Mnie nie przekonuje, ale ja generalnie jestem marudny...

Ponadto struktura forum całkowicie nie sprzyja klasycznemu RPowaniu, bo nie ma połączenia eventów z lokacjami (Vas :P). W grze PBF typu "miasto", a Herbia ten model właśnie realizuje, stały nadzór GMa jest niewykonalny technicznie. Dlatego PBFy lokacyjne ssą...

Imo:
- Rpowanie między postaciami bez GMa - tak. Bo to częstokroć niestety jedyne rozwiązanie, by gracze w ogóle mieli co robić. Ale potrzebne są jasne ograniczenia. Albo nawet wydzielone do tego lokacje. Znów widzimy przewagę systemu lokacyjno-eventowego. Lokacje służą do rpowania swobodniejszego, eventy zawsze pod nadzorem GMa.
- Uprawnienia GMa. Nie ma czegoś takiego. GM to świat przedstawiony.
- Odwołania od decyzji GMa. Ja tam jestem przeciwnikiem. Nie podoba się, wypad z sesji. To GM powinien być instancją wyższą. A jeśli się nie wywiązuje, to przestaje być GMem, ale takie rzeczy powinni załatwiać mistrzowie i administracja we własnym gronie, a nie oddolnie. To da tylko narzędzie krzykaczom i malkontentom. Choć Vas napisał, że jest liberalny...
Jeśli tak to na jakiej zasadzie i jak wyglądać mogą tego konsekwencje - czy działania opisane przez MG można by unieważnić.
Load/Save... :(
Nawet, jeśli popełni błąd, to ze swojej strony mogę powiedzieć, że bardzo, bardzo niechętnie patrzę na cofanie akcji - zdecydowanie wolałbym "wynagrodzić" sytuację graczowi, problem jakoś rozwiązać - nawet, jeśli z lekkim przymrużeniem oka - niż cofać fabułę.
Całe szczęście.
Mam tu na myśli obiektywnie bardzo bezpieczne miejsca jak zamknięcie się we własnej warowni i postawienie na straży dziesiątek magów i setek żołnierzy. Specjalnie wyolbrzymiam, żeby dowiedzieć się czy to jest to Twoim zdaniem możliwe.
Z doświadczenia wiem, że GMowie mają zwykle zbytni zapiernicz, by skakać po wątkach i zastanawiać się, komu tu interweniować, by mu z partyzanta odebrać zbytnie poczucie bezpieczeństwa. W ogóle jest dobrze, jak się wyrabiają z tym, z czym powinni :D

Ograniczenia dla MG tego typu mają sens tylko w przypadku istnienia obiektywnej mechaniki (w ogóle mechaniki). Przecież na Herbii jest storytelling (nie dajcie sobie ściemniać, te punkty w KP to atrapa :P ), więc jakiekolwiek ograniczanie Mistrza Gry nie ma podstaw. Mistrzowie nie mogliby prowadzić wątków, gdyby gracze mieli prawo im cokolwiek narzucać. Co innego subtelne sugestie...

MG odpowiada za fabułę, może dowolnie reinterpretować wydarzenia. Nawet na najlepszego powergamera czy najbardziej cwanego munchkina dobry GM znajdzie sposób.

A możliwość, że GM mi interweniuje (chciałbym to zobaczyć, bo jak dotąd na PBFach niby to możliwe, ale każdy i tak pilnuje swojej piaskownicy-wątków) wydaje mi się kusząca. Knuję sobie plany zdobycia świata, nie widziałem GMa od roku, a tu nagle wskakuje mi w wątek i bach, w mojej armii smoków znalazł się zdrajca, bo GM tak napisał.
Dodatkowy fun.

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

12
W grze PBF typu "miasto", a Herbia ten model właśnie realizuje, stały nadzór GMa jest niewykonalny technicznie
Aż się dziwię, że tyle wytrzymałeś z tematami lokacyjnymi :D
Ale, ale - dlaczego miałby być "niewykonalny" przy obecnej mechanice? Gdzieś zaznaczałem, by przy zmianie lokacji zaznaczać "drogę" (meta-drogę właściwie) linkami.
- Odwołania od decyzji GMa. Ja tam jestem przeciwnikiem. Nie podoba się, wypad z sesji. To GM powinien być instancją wyższą. A jeśli się nie wywiązuje, to przestaje być GMem, ale takie rzeczy powinni załatwiać mistrzowie i administracja we własnym gronie, a nie oddolnie. To da tylko narzędzie krzykaczom i malkontentom. Choć Vas napisał, że jest liberalny...
Jestem liberalny, bo uważam, że mam prawo zjebać kogoś :mrgreen:
Ja niezbyt widzę pole do odwołań, ale jeśli ktoś już pyta - to tak, potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której zdolność obiektywnej oceny przeważyły prywatne upodobania czy sympatie lub błędna ocena była wynikiem niewiedzy czy nieznajomości jakiejś dziedziny - w końcu nikt nie jest wszechwiedzący.

Re: Omnipotencja MG? Jakie są zasady i granice ich ingerencj

13
Nie chcę tym razem używać cytatów bo za długo by to zajęło. Powiem tylko, że moim zdaniem aby sprawdzić dany system-mechanikę należy analizować go na sytuacjach skrajnych. Dlatego właśnie przytoczone przeze mnie przykłady były wyolbrzymiane, a pytania odnosiły się do sytuacji stosunkowo (bardzo) rzadko występujących. Wizja działania MG którą zaprezentował Cassiv trzeźwo ocenia sprawę i wydaje się być bardzo realna. Moje osobiste założenia pokrywają się generalnie z takim poglądem na omawiane tu kwestie. Cieszę się, że wątek prowadzony w tym temacie poszedł w dobrą stronę i na pewno nikomu nie zaszkodził, a przyniósł pożytek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Śmietnisko”