POST POSTACI
Thusnel
Słowa z jakimi się spotkała ze strony Giuzra były dla niej nad wyraz niespodziewane i zaskakujące. Thusnel w milczeniu dokończyła opatrywanie Eidgrima bijąc się z myślami nad tym co właśnie od niego usłyszała i pomogła mu załadować olbrzyma na plecy, gdy ten zdecydował się zabrać ją do mądrej kobiety by zajęła się nim w sposób bardziej poprawny niż to co ona uczyniła. Nie pozostało tedy jej nic innego jak podnieść swój miecz i wsunąć go do pochwy, a i odłożyć tarczę na miejsce. Z pewną ciekawością zerknęła na nią czy jest w całości i będzie się do czegoś jeszcze nadawać po ciosach, które na nią spadły, ale ich rzemiosło, choć z pewnością krasnoludzkiemu nie dorównywało, wciąż było wystarczająco porządne by wytrzymać kilka ciosów. Być może w trakcie swej próby powinna też wybrać się do Turonu...? Ich lud od zawsze walczył z Krótkimi Ludźmi, ale od czasu gdy demony zaczęły się panoszyć po ich ziemiach walki te ustały, a gdyby przyniosła coś wykonanego ich ręką z pewnością zrobiłoby to wrażenie. Dziewczyna westchnęła jedynie ciężko i spojrzała się w kierunku wyjścia z Kamiennego Domu. Wciąż słowa Gizura chodziły jej po głowie... Było to do pewnego stopnia zabawne. Ciche tygodnie rywalizacji między tą dwójką, dzisiejsza walka, a największe wrażenie na samym końcu wywarły na niej jego słowa. Thusnel
Thusnel wyszła z Kamiennego Domu i skierowała swe kroki w stronę wigwamu Freigosa. Wizja była jasna - powinna z nim porozmawiać i dowiedzieć się gdzie napadło go Yeti i powinna się z nim zmierzyć. Miał to być dla niej prawdziwie godny przeciwnik, którego trofeum wzbudzi szacunek wśród jej klanowiczów i innych plemion. Poza tym z opisu kierunku wyglądało na to, że mogłaby udać się w kierunku ziem krasnali. Co prawda czekałaby ją długa i ciężka przeprawa przez góry, ale niewątpliwie by tam trafiła. Pytaniem pozostawało co dalej? Ich ludy nie darzyły się miłością, ale mogli sobie pomóc...
Thusnel dotarwszy do wigwamu odchyliła jego poła i zajrzała do środka. - Freigosie, jesteś? Wróciłam z polowania i ojciec mi mówił co wam się przytrafiło. Jutro wyruszam na Próby i chciałbym usłyszeć wszystko co miało miejsce. Gdzie natknęliście się na Yeti, jak wyglądało, jak walczyło. - Dziewczę przystało w środku wigwamu zastanawiając się jak zostanie przyjęta, wszak z pewnością przychodziła w sprawie raczej mało przyjemnej dla niego, wszak stracił i rękę i swoich ludzi. Cóż jednak miała czynić innego jeśli chciała sama się z nim zmierzyć?