[Mini-konkurs] List polecający

1
Obrazek
Do Jego Magnificencji,
bardzo chciałbym, aby mój kolega został przyjęty w poczet studentów. Jest spokojny (dopóki nie wypije), pracowity (jeśli mu dadzą pieniądze), dużo się uczy (godzinę przed egzaminem), ale przede wszystkim jest świetnym przyjacielem i zawsze mogę na nim polegać (kiedy akurat nie próbuje mi wmówić, że źle się czuje). Bardzo mu zależy na byciu studentem i uważam, że nadaje się do tego idealnie.
Z poważaniem,
Jego przyjaciel


Jak możecie się już domyślać, drugi z pierwszej serii konkursów będzie testem waszej przyjaźni. Waszym zadaniem jest napisanie listu polecającego do Akademii Nowego Hollar. Kogo będziecie polecać? Postać innego gracza. Tak jest, będziecie musieli wybrać czyjegoś bohatera i uzasadnić, dlaczego on, a nie ktoś inny nadaje się na studenta, profesora bądź innego pracownika uczelni. To oznacza wymienianie zalet, które na pewno wybrana przez was dowolna postać posiada bez liku. Patronat nad tym konkursem objął Sakir - kolejny bóg wojny. Czas, podobnie do poprzedniego konkursu, macie do 25 grudnia do 23.59. Prace przyjmujemy pod tym postem. Pamiętajcie, że za samo wzięcie udziału w konkursie dostajecie jeden punkt! Przypominam także, że to nie koniec mini-konkursików, a kolejne pojawią się niedługo, więc im szybciej uporacie się z tymi, tym szybciej będziecie mogli wziąć udział w kolejnych!
Niech Sakir ma was w swojej opiece i powodzenia!

Re: [Mini-konkurs] List polecający

2
Szanowny Ignazie Kēli.

Piszę ten list z oficjalną prośbą o przywrócenie na stanowisko profesorskie dawnego profesora Felivrina Nargothronda. Z racji niefortunnych wydarzeń na uniwersytecie został on uznany za zaginionego. On jednak żyje i ma się nawet dobrze, ma pewne problemy jednak kto ich nie ma. Nieprawdą są plotki że to z jego winny doszło do eksplozji, co sam zaginiony może zapewne potwierdzić. Jego kwalifikacje są aż nadto wystarczające aby pracował na uniwersytecie. Śmiem twierdzić że nadawał się by nawet na stanowisko rektorskie. Z jego doświadczeniem jak i umiejętnościami, jest on zdecydowanie najlepszym kandydatem dla uczelni. Nikt nie jest w stanie zastąpić tak niewątpliwie uzdolnionego nauczyciela i wykładowcy. Co prawda posiada on nieco problemy finansowe, jak i posiada pewne niezręczne braki. Nie jest to jednak coś co może mu przeszkodzić w piastowaniu stanowiska. Ciężko patrzeć jak ktoś tak wykwalifikowany marnuje się nie przekazując swojej wiedzy studentom.
Z poważaniem Septo Neheris.
Obrazek

Re: [Mini-konkurs] List polecający

3
Do Jego Magnificencji Ignaza Kēli, Rektora Akademii w Nowym Hollar,

Do napisania niniejszego listu skłoniła mnie głęboka troska o przyszłość magii, spowodowana obserwacją bieżących wydarzeń rozgrywających się w Królestwie Keronu z udziałem dyplomowanych czarodziejów oraz zrzeszających ich Alma Mater.
Ubolewam, zarówno w imieniu własnym, jak i swoich kolegów konfratrów, nad godną najwyższego oburzenia (oraz podjęcia stosownych represji dyplomatycznych) interwencją Zakonu Sakira w tej części świata, noszącą znamiona samowoli, bezprawia i, nie bójmy się tego przyznać — jawnego skandalu. Jednocześnie pragnę wyrazić swą ulgę i aprobatę dla ożywczej i jakże potrzebnej rotacji kadr, mającej niedawno miejsce w Akademii Sztuk Magicznych, winszując z tej okazji Jego Magnificencji w pełni zasłużonego awansu.
Jednakowoż, w myśl popularnego przysłowia o jaskółce i wiośnie (które łacno potwierdzi każdy zawodowy ornitomanta), pragnę ośmielić się doradzić dalsze zmiany kadrowe, które przyczynią się do ustabilizowania sytuacji czarodziejów w krainach centralnych, podtrzymując właściwy kierunek działań wdrażanych przez nowe władze uczelni.
W obliczu nadchodzących dni oraz niedawnej utraty autonomii przez Uniwersytet w Oros, przyszłość czarodziejstwa jest wyjątkowo niepewna. Zarówno moja skromna osoba, jak i szacowne gremium karlgardzkich mistrzów napawa szczera konsternacja, a nawet zgroza, na myśl o tym, że w wyniku postępujących represji wobec kerońskich dyplomowanych użytkowników magii to właśnie nasza uczelnia miałaby pozostać jedynym istotnym ośrodkiem jej nauczania oraz całkowicie zmonopolizować sobie wyższą magiczną edukację na ziemiach Herbii.
Aby przeciwdziałać zrealizowaniu podobnie czarnego scenariusza, chciałbym wziąć w obronę, a także zarekomendować do awansu jednego z waszych pracowników, szacownego Felivrina Nargothronda, mistrza transformacji i transfiguracji. W przenośnym sensie także i transmutacji, gdyż niby zgodnie z zasadami tej właściwej ALCHEMIKOM, NIE MAGOM sztuki, wszystko czego ww. się dotknie zwykło stawać się złotem.
Biorąc pod uwagę jego życiorys i dotychczasowe doświadczenia, śmiem twierdzić, że zasługuje na stanowisko adekwatne do jego kompetencji oraz temperamentu. Jestem przekonany, że ze wszystkich powierzonych mu zadań wyjdzie obronną ręką i nie zawiedzie pokładanych w nim nadziei i oczekiwań. Właśnie dlatego pozwolę sobie zaproponować Szanownej Magnificencji rozważenie kandydatury mistrza Felivrina na stanowisko Dozorcy Magazynu Przedmiotów Nadzwyczaj Niebezpiecznych, nad którym to pieczę, jak mi wiadomo, sprawował dotychczas organ kolegialny składający się z Jego Magnificencji oraz siedmiu zaufanych czarodziejów. Scedowanie tego obowiązku na jedną osobę, w dodatku idealnie nadającą się do pełnienia tej funkcji to wielka oszczędność czasu — dobra, na którym Czcigodnej Magnificencji na pewno nie zbywa w obecnych dniach, a które mogłoby zostać przezeń wykorzystane z po stokroć lepszym pożytkiem dla interesu Jego uczelni.
Liczę, że Jego Magnificencja będzie skłonny rozważyć moje słowa, a sam wróżę mistrzowi Felivrinowi huraganową karierę i świetlaną przyszłość na zaproponowanym stanowisku. Nie jest to bynajmniej wyrażenie figuratywne, lecz wiążąca opinia biegłego, za którą odpowiadam własną reputacją wróżbity.

Postscriptum: Łączę serdeczne pozdrowienia dla szlachetnej Callisto Morganister, życząc jej powodzenia na otwarciu uroczystości z okazji 500-lecia Akademii. Według mojego horoskopu nie zalecałbym jej się ruszać z domu bez szaliczka ani kolczugi. Pogoda ani panujący w mieście klimat nie będą dopisywały jej zdrowiu.

Za potęgę magii,

Wasz na zawsze uniżony sługa i życzliwy doradca, Ugluk Azfar Adib, licentiātus veneficus et sorteligator, mistrz i absolwent Kolegium Dywinacji i Prekognicji na Akademii Karlgardzkiej.
Obrazek

Re: [Mini-konkurs] List polecający

4
Jego Magnificencja Ignaz Kēli

Zwracam się z uprzejmą prośbą o przyjęcie w zaszczytny poczet studentów mej szacownej przyjaciółki, Taany. Taanarrikeuen - bo tak brzmi jej pełne i jakże zgrabne w wymowie imię - jest bowiem niezwykle głodna wiedzy i bardzo pragnie nauczyć się wszystkiego, co tylko Wasza chwalebna Uczelnia może jej przekazać. Choć na początek dobre byłyby wykłady z literatury, a dokładniej - czytanie i pisanie. Cała ta magia później to będzie dla niej bułka z masłem, zapewniam. Jako osoba o szalenie elastycznym ciele, jak i umyśle, z pewnością pojmie wszystko w lot! Na przykład teleportacyjny. Dysponuje bowiem tajemniczym magicznym kryształem, który przenosi ją z miejsca na miejsce, często o setki kilometrów, co być może również zainteresuje Waszą Magnificencję. Przebadanie tego artefaktu z pewnością dostarczy niemało wiedzy szacownemu Ciału Pedagogicznemu. O ile ów bibelot nie zechce akurat zabrać Taany na wycieczkę.

Co prawda nie przepada za uwagami pod jej adresem i bywa nieco drażliwa, lecz przekonana jestem, że nie użyje gęsiego pióra do czynności innej niż pisanie. Nawet, jeśli ktoś ją bardzo zdenerwuje wysoce wątpliwym wydaje mi się, by miała potraktować wykładowcę kawałkiem połamanego krzesła. To doprawdy złota dziewczyna!


Ponadto Taanę cechuje ogromna sprawność fizyczna i niemałe zdolności bojowe, co może okazać się bardzo przydatne, jeśli jakieś zaplute karły reakcji, to jest sakirowcy, zechcą nastawać na Waszą szacowną placówkę. Proszę mi wierzyć, że to chude dziewczę zrobi im z dup, o pardon, z miejsca gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę - Wielką Zimę! Poradzi sobie z powodzeniem również w roli osobistej ochrony dla Waszej Magnificencji, gdyby zaszła taka potrzeba. Wszyscy wiemy wszak jak okropne rzeczy były udziałem poprzednich Rektorów. Z Taaną Waszej Magnificencji z pewnością nic takiego nie grozi! Dostarczy też bezpiecznie Waszą Magnificencję do kwater, jeśli którakolwiek narada czy bal wpłynie na Waszej Magnificencji, że tak się wyrażę, stan pozycji horyzontalnej.

Moja droga przyjaciółka to osoba empatyczna, jak i sympatyczna, choć ciężko doświadczona przez żywot, który odcisnął piętno na jej zaufaniu wobec innych istot rozumnych. Ręczę jednak, że każdy kto przeżyje pierwsze z nią spotkanie i da jej szansę - nie będzie tego żałował, czego i Waszej Magnificencji życzę.

Pozostając w nadziei na pozytywne rozpatrzenie mojej prośby, łączę wyrazy szacunku oraz gorące pozdrowienia od Taanarrikeuen, która przyrzekła, że jeśli Wasza Magnificencja przyjmie ją w szlachetne mury Uczelni, zabije zrobi, dla Waszej Magnificencji wszystko.
Z poważaniem,
Junona Jung
Obrazek

Re: [Mini-konkurs] List polecający

5
  • Do Jego Magokorupcyjności
    Rektora Akademii Sztuk Magicznych w Nowym Heliar
    Profesora doktora habituacji Ignaz Kēli

    Najszczwaniejszy Panie, szlachetnie spłodzony, wielce obdarzony, najznamienitszy obieżyświacie, znawco najbrudniejszych arkanów magii, kolekcjonerze najrzadszych artretyzmów, badaczu nauk anachronicznych, wprawiony gaduło, oddechu grobowy, wspaniałym jest widzieć twoje lico na zasłużonym miejscu najwyższej godności Akademii Sztuk Magicznych. Pozwalając sobie na zuchwałość zawiesiłam podobiznę Jego Magokorupcyjności w jadalni, abym wraz z całą rodziną mogła spożywać posiłki z najcudowniejszym i najprzystojniejszym kawalerem całej Herbii odtąd aż potamtąd. Twe ostre linie twarzy, podkreślane słonecznym blaskiem, ośnieżają moje migreny każdej soboty, a ciepłe spojrzenie oczu uspokaja wrzask moich niestrudzonych dzieci. Och, przepraszam za te słowa. Powiadają, że Apatyt rośnie w miarę jedzenia. Nie o tym jednak chciałam pisać, bo mogłabym rozpraszać na cały list o waszej urodziwości, wspaniałomyślności i przejrzystości, a jeszcze więcej mogłabym rzec o naszych wspólnie spędzonych chwilach przy stole jadalnym, nad łożem małżeńskim i w kantorku, gdzie wzrok zazdrosnych nas nie sięgnie, a wspomnieć bym chciała, że mój mąż niedawno wyzionął ducha i żem owdowiała.
    Piszę bo chciałabym prosić o przymusowe przyjęcie w szeregi uczniów Akademii mojego dawnego przyjaciela, w którym kochałam się do histerii, a który wybrał życie samotnika z dala od prawdziwej miłości, Adberta zwanego Żercą. Spędził on całe życie na odelfiu między Przeszukiwaczami, tułał się po mroźnych krainach Północy, zmaglował się z demonami i nigdy nie zaznał prawdziwej radości cudzołożenia z ludźmi życzliwymi i sprawiedliwymi, jak to się ma za murami waszej uczelni. Nie będzie to dla was kłopot, gdyż Adbert ma już swoje lata i lada dzień może kopnąć w klepsydrę, już teraz doskwierają mu pędy, niekiedy czegoś zapomni, kaszle przeraźliwie jak chory na mor erolski, czy dostaje zawrotów głowy. Da mu to w jego ostatnie dni chwilę zapomnienia od dawnych kłopotów, od tego życia, którego nienawidzi po swoje okrągłe uszy (choć przed nikim się nie przyzna). Szubrawco najwspanialszy znając twoją dobroć, nie obawiam się surowej oceny Adberta, bo jest to nieszkodliwy dziad, choć czasem zrzędliwy, a po śmierci z pewnością zgodzi się na udzielenie swoich zwłok na ekskrementy magiczne czy do ćwiczenia antynomii przez studentów. Posiada on już wiedzę w zakresie alchemii oraz przemysłu narkotykowego. Miał styczność z klątwami, szarą magią i wszystkim co przeklęte. Nawet jego dusza jest spaczona, a szyszynka niewzruszona. I choć nigdy mu nie wybaczę i w sercu będę nosiła drzazgę, że nie wyraził chęci na nasz ożenek, zresztą nawet nie udał się ze mną nigdy na romantyczną przechadzkę na bagna, a nawet na targu, gdy się mijaliśmy, z rzadka na mnie patrzył, a byłam już odpędzić smutek u wróżek, czarodziejów, wiedźminów, specjalistów od voodoo, a nawet najemnych morderców, nie życzę mu źle, chcąc go oderwać od dotychczasowego życia, a platynowa sztaba załączona do listu wraz z poleceniem od mojego przyjaciela Mistrza Zaastri, nie jest nikczemną żaluzją.


    Z wyrazami uniżenia po sam bruk Keronu
    Angela Dulska

Re: [Mini-konkurs] List polecający

6
Rektor Akademii w Nowym Hollar
Jego Magnificencya Ignaz Keli

Bardzo dziękuję za twój ostatni list. Niezwykle mnie on ucieszył, bo myślałem, że jużeście o nas w tym świecie zapomnieli.

Piszę wprawdzie po prośbie, a to bardzo ważne, więc może od tego zacznę.

Wujku, a przyjmiesz mojego kolegę, elfa Guede w poczet swoich studentów?
Wiem, że nie wypada, ale on bardzo by chciał, a napisać trochę się wstydzi, no i mame mówi, żebym wziął ja do Ciebie w jego imieniu list spisał. Kuzynka Ofelia, no wiesz, ta starsza od wujka Hrodgara mówi, że jakbyś się zgodzić nie chciał, to żebym Ci przypomniał o jakieś stodole. Nie wiem o co chodzi, ale kuzynka twierdzi, że domyslisz się z pewnością.

Spieszę też oznajmoć, że u nas wszyscy zdrowi, choć ciotka Eugenia trochę niedomaga, bo pojadła grzybów jakichś trujących. (Tak, wiemy, że to już któryś raz z kolei, ale sam wiesz, że ciotuni nie upilnujesz. Chwała bogom, że zdążyła się uodpornić). Babuszka Lucilla kazała także zapytać, kiedy przyjedziesz na święta, bo my wszyscy tutaj bardzo twego przyjazdu utęskniamy. Oni tu wszyscy ze mną siedzą i list pisać bardzo pomagają.

Życzę zdrowia, i tuszę, że już rychło się zobaczymy!

Twój bratanek,
Zuris


Ps.

Tak, pamiętamy, żeby nie wołać cię tym fikuśnym mianem jak już przyjedziesz, wujku Artemisie. Nie martw się, nikt z naszych i tak nie potrafi go spamiętać. Mame tylko powiedziała, żeby te tytuły z Twojego ostatniego listu spisać, coby w przypadku jakiej kontroli ważnym nasze pismo się wydało.

Z.

PPS.

Tate wraz z wujaszkiem Hrodgarem przyjadą po ciebie powozem, tylko napisz kiedy i gdzie można bezpiecznie zaparkować. Ostatnim razem obili i przegonili ich strażnicy no i teraz nie za bardzo chcą jechać.

Z.
Obrazek

Mistrz & Czeladnik Fanpage

Re: [Mini-konkurs] List polecający

7
Najmilszy Ignaz'iu,

W obawie przed zagrażającą nam agresją zakonną, posyłam w twoje zdolne dłonie, Sylvius'a Aurinuget'a. Ludzkiej maści alchemika, którego talent i niezrównoważenie psychiczne zdolne jest przysporzyć siłom nawiedzonego Sakira niezliczonych problemów. Niechaj nasi najzacniejsi uczeni wspomogą tegoż truciciela w ważeniu najzjadliwszej toksyny w dziejach Keronu. Wyplewmy to przeklęte nasienie raz na zawsze.

Ps. Nie lubię czekać.

Twoja Pani,
Callisto

Re: [Mini-konkurs] List polecający

8
Czołem Ignaz!

Pamiętasz mnie? A nie zaraz, nie byłeś wtedy rektorem. I pewnie nigdy się nie spotkaliśmy. A chuj z tym. W każdym razie mam dla ciebie genialnego kandydata na stanowisko instruktora Etyki Magicznej.
Niejaki Guede Mancinella. Kojarzysz? Nekromanta po fachu więc się dogadacie. Jeśli nie słyszałeś, popytaj trochę po karczmach i spelunach. Tam go chyba wszyscy znają.

Dlaczego akurat on? Jeżeli ten kutas do tej pory żyje, to musi być potężnym magiem a i jego etyka pewnie wam się przyda w nadchodzących czasach. Z pewnością też chętnie podzieli się swoją filozofia, która utrzymała go przy życiu z chłonnymi umysłami młodych studentów. W utrzymaniu też dość tani, więc budżet wam nie ucierpi a pewnie będziecie mogli wyszarpać więcej złota ze skarbca na dofinansowania dla nowej kadry profesorskiej. Same zalety.

Mordred.
Ten od lumbago.
Na pewno słyszałeś.



- Ha. Patronatu Sakira im się zachciało...
- Jeżeli aż tak zależy ci, by ta uczelnia spłonęła daj mi pięć minut i dywersję.
- Najlepsze morderstwo, to skłonić kogoś do samobójstwa.

- Jesteś idiotą.
Jestem wybrykiem natury. W pogoni za głosem serca, przemierzam doliny i góry, smagany po plecach batami szaleństwa.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum”