I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

1
Nie ukrywając, że do tego pomysłu namówił mnie wątek Żercy, postanowiłem zmienić ołówki na pędzle i nieco z nimi poszaleć. Tak więc powstał ten dział, w którym ośmielam się zaprezentować moje wypociny. Jak idzie się domyślić, zabawę z malowaniem figurek rozpocząłem od niedawna. Po kilku godzinach oglądania tutorial'i, zakupie paru najpotrzebniejszych rzeczy i odrobiny samozaparcia, powoli, lecz skutecznie wdrażam się w temat.

W porównaniu do mojego pierwowzoru nie prowadzę żadnej konkretnej serii. Od co, jeśli jakiś model uznam za ciekawy, zabieram się do roboty. Obecnie mam w planach zebrania pewnej kolekcji, w której skład wchodzi postać zamieszczona poniżej. Również narodził mi się pomysł wykorzystania mojego hobby dzióbania w grafice trójwymiarowej i z pomocą odpowiedniego oprogramowania, stworzenia własnych figurek, do czego zresztą bezustannie się przygotowuję.

Wypocina #1
Na cześć naszego pustynnego ognika ;)
Spoiler:

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

5
Hej, hej, hej!

Korzystając z dłuższego weekendu i wolnego od studiów, wreszcie udało mi się skończyć drugą postać tancerki. Dziękuję też wszystkim, którzy podzielili się ze mną swoimi uwagami. Tym razem postarałem się poprawić w kilku kwestiach i efekt nawet mi się podoba (tak w skali ocen 3+/4-). Dla nadania realizmu przestudiowałem kilka stron i obejrzałem parę filmików na YT, żeby mieć obeznanie, jak to wszystko w wygląda w rzeczywistości i powiem Wam, że byłem pod wrażeniem, ile pojedyncza osóbka może na sobie dźwigać żelastwa i jakich wężowych ruchów można się nauczyć. Rzecz jasna wszystko robiłem w celach naukowych, ta.
Spoiler:
No ale przechodząc do meritum, poniżej prezentuje efekty mojej pracy. I przykro mi stwierdzić, lecz jakość zdjęć nie powala. Przepraszam. Zbiedziłem (nie pierwszy raz), nie sądziłem bowiem, że nałożenie tzw. gloss'a, czyli środka nadającego połysk figurce i chroniącego farbę przed wyblaknięciem na skutek działania promieni słonecznych, będzie aż tak niekompatybilny z soczewką aparatu i zamaże kilka najważniejszych szczegółów. Mniejsza. Oto druga już wypocina:

Wypocina #2
Spoiler:
W następnym wątku miałem zamiar zamieścić trzecią i ostatnią postać z tej serii, ale ta postanowiła dłużej posiedzieć w Federacji Rosyjskiej (jakieś problemy z paszportem i inne duperele, ale ja wie, że nie chcą jej stamtąd wypuścić, bo w całym państwie nie ma ładniejszej od niej :P). Z tego powodu postanowiłem, że wstawię małą niespodziankę. Znacie ją i lubicie, ale nie pisnę nic więcej na ten temat :*

Oczywiście czekam na Wasze komentarze, uwagi, rady czy co tam chcecie.

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

8
No i jest. Po trzech weekendach wreszcie wysupłałem tyle czasu, aby móc skończyć tą jedną, szczególną postać. Wnioski, jakie nasunęły mi się po jej skończeniu? Ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz, a kiedyś będziesz w tym dobry.

Wypocina #3
Spoiler:
No i jeszcze jeden wniosek. Malowanie pędzlem jest fajne, ale ze wzgląd na pozostawiające ślady, niezbyt estetyczny. Niestety, jest to problem nie do przeskoczenia z powodów czysto technicznych. Aerograf? Czemu nie? Może w okresie wakacyjnym w niego zainwestuje. Ale jak to powiedział pewien lakiernik samochodowy "Najpierw naucz się szlifować szpachlowane powierzchnie ręcznie, a później dostaniesz maszynkę." I jest w tym racja. W końcu nie droga maszyna, lecz prawidłowa technika zrobi z ciebie lakiernika ;)

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

10
Dawno nic nie wstawiałem, więc pora na nadrobienie zaległości. Prezentowane modele (oprócz draidy) są w 100% mojego autorstwa. Jedyne ich wydruk na drukarce 3D został zlecony komuś innemu ( na ten czas nie miałem jeszcze drukarki 3D). W swej kolekcji mam jeszcze dwie inne figurki. Oczywiście elfów ^^ (męskich btw), ale jakoś nie chce mi się ich dokończyć, może kiedyś.

Czarodziejka
Spoiler:
Łowczyni
Spoiler:
Driada
Spoiler:

I tchnął w nie życie - szalone pędzle dzikusa

11
Tym razem coś innego. Nie skupię się na pokazaniu gotowej figurki, a wyjaśnię proces ich powstawania od początku do końca.

1. Przygotowanie modelu pod wydruk 3D

W pierwszej kolejności należy stworzyć model. Można to zrobić samemu za pomocą jednego z dostępnych programów graficznych lub kupić gotowca na jednej z wielu stron. Ukazany model został zakupiony właśnie z takiego źródła.

Następnie wgrywamy plik do dedykowanego oprogramowania drukarki 3D, gdzie model zostanie skonfigurowany pod względem wielkości, dodania tzw. support'ów (dodatkowych wsporników, dzięki którym wydruk nie zostanie zniekształcony już na wstępie pod wpływem grawitacji lub efektu ssania hydrostatycznego).
Spoiler:


Drugim etapem przygotowawczym jest konfiguracja parametrów drukarki. I tu zaczyna się prawdziwa zabawa, gdyż ilość czynników, jakie należy wziąć pod uwagę, jest przytłaczająca, a wiele z nich niemal za każdym razem jest zmienna i zależy od konkretnego przypadku, np.: lepkość oraz gęstość żywicy, którą używamy (zazwyczaj podawane na opakowaniu), ilość pierwszych warstw, czas ich naświetlania, czas naświetlania zwykłych warstw, rozdzielczość (grubość) warstw, czas między naświetlaniem kolejnych warstw, prędkość unoszenia platformy, wysokość, na jaką platforma ma się unosić, wziąć pod uwagę temp. pomieszczenia, itp. itd. Niestety, chociaż istnieją gotowe wytyczne co jak ustawić / nastawić, to jednak większość z nich koryguje się według metody prób i błędów, aż znajdziemy najbardziej odpowiednie dla nas parametry.
Spoiler:

2. Wydruk


Następnie wgrywamy skonfigurowany plik do drukarki za pomocą pamięci przenośnej, np.: pendrive. Klikamy start i uzbrajamy się w cierpliwość, gdyż proces ten może trwać od KILKUDZIESIĘCIU minut do KILKUNASTU godzin, w zależności od WYSOKOŚCI, a nie objętości modelu.
Spoiler:
Gdy wreszcie drukarka skończy pracę, należy bezzwłocznie oczyścić model z nadmiaru żywicy poprzez kąpiel w alkoholu izopropylowym, unikając jednocześnie wystawiania na działanie promieni słonecznych, gdyż żywica zacznie się utwardzać.
Należy zachować przy tym środki szczególnej ostrożności z dwóch względów. Po pierwsze, nieutwardzona żywica w stanie płynnym jest stosunkowo toksyczna, chociaż obecnie produkowane są w miarę bezpieczne, to jednak nie warto lać jej sobie na ręce. Z tego powodu powinno nosić się rękawice ochronne, aby ograniczyć ryzyko kontaktu ze skórą. Nieco inna sprawa ma się do samego alkoholu. W dotyku nie jest szkodliwy, ale ma to do siebie, że szybko odparowuje, a jego pary mają bardzo intensywny zapach i w skrajnych przypadkach są nawet duszące. Toteż jeśli nie posiadamy specjalnej komory, wręcz koniecznym jest podczas jego użytkowania, aby pomieszczenie, w którym się znajdujemy, było bardzo dobrze wentylowane (np.: otwarte do szeroka okno), a my sami nosili półmaskę z odpowiednim filtrem.

3. Obróbka modelu

Mając za sobą proces oczyszczenia, już bez żadnego problemu możemy wziąć nasz model do gołych rąk (żywica po utwardzeniu przestaje być toksyczna). Przyglądając mu się z bliska, zauważymy na powierzchni drobne skazy, np.: powstałe po usunięciu wsporników małe dziurki lub też wszelkie inne artefakty z powodu źle dobranych parametrów dla drukarki. I tu przechodzimy do kolejnego kroku. Chociaż figurka jest wstępnie utwardzona, to mimo wszystko można łatwo jej powierzchnię zarysować nawet samym paznokciem. Jest to więc idealny stan do oszlifowania jej, wypełnienia ubytków specjalną masą oraz ogólnego wygładzenia w nostalgicznych punktach. Na tym etapie nie można się śpieszyć. Model należy obrobić dokładnie, gdyż wszelkie, nawet najmniejsze niedociągnięcia uwidocznią się już po nałożeniu podkładu.
Spoiler:
Spoiler:
Gdy mamy już to za sobą czas na ostateczne utwardzenie żywicy. Można zrobić to na dwa sposoby. Albo wystawić na działanie ostrego słońca na kilkanaście minut lub też na pięć minut pod klosz lampy UV. Osobiście jestem zwolennikiem drugiej możliwości, gdyż jest to szybsze i skuteczniejsze. Co do samej lampy? Jasne, mógłbym kupić dedykowaną za 600 zł, ale równie dobrze (co aktualnie stosuje) użyć zwykłej, najtańszej lampy do paznokci. Efekt ten sam.
Spoiler:
Na sam koniec nie pozostało nam nic innego jak umyć figurkę szczoteczką do zębów i płynem do naczyń w celu oczyszczenia powierzchni ze wszelkich luźnych drobin oraz odtłuszczenia jej. Dopiero teraz można chwycić za sprej z farbą podkładową i nanieść cienką warstwę.
Spoiler:
Gotowe. Figurka jest gotowa do malowania.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Galeria”