Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
62Wiedźma Evony w odpowiedzi na uwagę o tym, że wejście ładnej dziewczyny w pięknym stroju do najbiedniejszej i najniebezpieczniejszej dzielnicy miasta to może niekoniecznie dobry pomysł...
Evony pisze:Jeżeli myślisz o gwałcie, to ja bym się bała na miejscu agresorów...
Wiesz, co mogę zrobić ze zmianą postaci?
Mała podpowiedź:Spoiler:
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
63A poza tym uważam że Kartagina powinna zostać zniszczona.
A cóż to za przybysze z odległych krain? Jeden mówi po francusku, a drugi coś bełkocze o jakiejś Kartaginie. Niesłychane!- Merci. - mruknął, ostatecznie wyrwany z zamyślenia przez goblina, który podał mu kielich z winnym wywarem.
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
65Podróżnicy z innych wymiarów. Zakon Sakira mówi na to "demony".
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
66On chciał po prostu czekoladkę zjeść. XD
Spoiler:
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
67Dobór repertuaru na weselu to też sztuka, a król disco-polo najwyraźniej dalej jest w formie.
Hontharon pisze:Postawiłem na coś mało dworskiego. Ludziom z owianego chorobą miasta nie trzeba heroizmu, romansów i żalu. Oni chcą zrozumienia, a ono chowa się w powszedniości. Jesteś szalona zdawało się w sam raz, ale widziałem zawczasu, że panna młoda chodzi po izbie trochę poddenerwowana. Nie chciałem więc drażnić stwora, a słowa takiego utworu łatwo uznać można za drobną drwinę abo prześmiewkę.
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
68Uwielbiam gry słowne.
Im więcej zastanawiał się nad sensem swego pobytu w Ujściu i szansach na ujście stamtąd żywcem.
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
69To już sie stało chyba jakimś równaniem. Ren=zielonoskórzy i nikt inny!@ Sylvius - Wt maja 17, 2016 9:14 pm
no wziełaś goblina. to oczywiste, że tylko ty mogłaś
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
72Knar czuł się dumny, wręcz spełniony, że zgwałcił logikę kobiety w tylko kilku krótkich zdaniach.
Nie wiem czemu, ale mnie to bardzo bawi xD
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
74kiedy odchodzi Licho odzywają się nawet umarli!
a to taka dziwna sugestia Herbii
Spoiler:
Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii
75Hunmarowi przypomniała się historia którą zasłyszał dawno temu będąc jeszcze akolitą. Historia ta opowiadała o załodze frachtowca Nustomo płynącego na północ do Turonu, który miał na swoim pokładzie żywność dla mocno oblężonego w tamtych czasach miasta. W trakcie podróży rozpętał się ogromny sztorm a mały statek ratując się przed zatonięciem przybił do małej wysepki. Gdy szklane morze wreszcie ucichło a niewielkie uszkodzenia statku zostały naprawione okazało się, że brakuje jednego członka niewielkiej siedmioosobowej załogi. Po krótkiej wyprawie poszukiwawczej odnaleziono go kilkaset metrów od statku nieprzytomnego. W środku tego nieboraka jak się okazało wkrótce po odbiciu od brzegu rozwijał się demon. Istota ta rozerwała ciało marynarza i schowała się w zakamarkach statku rosnąc w siłę. Po następnych kilkunastu godzinach zaczęła zabijać ponownie. Statek już nigdy nie dotarł do żadnego portu. Został spalony na morzu przez ostatniego marynarza, który wskoczył do szalupy. Chłopak ten został szczęśliwie odnaleziony po kilku dniach przez załogę innego statku dzięki czemu mógł opowiedzieć innym tą historię.