Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii

67
Dobór repertuaru na weselu to też sztuka, a król disco-polo najwyraźniej dalej jest w formie.
Hontharon pisze:Postawiłem na coś mało dworskiego. Ludziom z owianego chorobą miasta nie trzeba heroizmu, romansów i żalu. Oni chcą zrozumienia, a ono chowa się w powszedniości. Jesteś szalona zdawało się w sam raz, ale widziałem zawczasu, że panna młoda chodzi po izbie trochę poddenerwowana. Nie chciałem więc drażnić stwora, a słowa takiego utworu łatwo uznać można za drobną drwinę abo prześmiewkę.
Obrazek

Re: Ziółka, zioła, ziółeczka... Kffiatki Herbii

75
Hunmarowi przypomniała się historia którą zasłyszał dawno temu będąc jeszcze akolitą. Historia ta opowiadała o załodze frachtowca Nustomo płynącego na północ do Turonu, który miał na swoim pokładzie żywność dla mocno oblężonego w tamtych czasach miasta. W trakcie podróży rozpętał się ogromny sztorm a mały statek ratując się przed zatonięciem przybił do małej wysepki. Gdy szklane morze wreszcie ucichło a niewielkie uszkodzenia statku zostały naprawione okazało się, że brakuje jednego członka niewielkiej siedmioosobowej załogi. Po krótkiej wyprawie poszukiwawczej odnaleziono go kilkaset metrów od statku nieprzytomnego. W środku tego nieboraka jak się okazało wkrótce po odbiciu od brzegu rozwijał się demon. Istota ta rozerwała ciało marynarza i schowała się w zakamarkach statku rosnąc w siłę. Po następnych kilkunastu godzinach zaczęła zabijać ponownie. Statek już nigdy nie dotarł do żadnego portu. Został spalony na morzu przez ostatniego marynarza, który wskoczył do szalupy. Chłopak ten został szczęśliwie odnaleziony po kilku dniach przez załogę innego statku dzięki czemu mógł opowiedzieć innym tą historię.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Karczma”