Turon - stolica Krasnoludów

1
Turon, który wziął swą nazwę od Turoniona Lodowładnego, jest niekwestionowaną ojczyzną Krasnoludów. Niska rasa narodziła się wśród górskich grani oraz przełęczy i pozostała tam przez całą historię świata, drążąc tunele i wykuwając fortece w zboczach majestatycznego masywu Ghuz Dun. Dziś znajduje się tu państwo od trzydziestu lat rozpaczliwie zmagające się z siłami demonów, będące ostatnim bastionem Herbian przed splugawionymi ziemiami.

Ojciec Krasnoludów przelał wiele czułości w krajobraz, na długo nim stworzył brodatą rasę. Cała Północ znana jest z chłodnego klimatu, ale to właśnie w Turonie zdaje się być najchłodniej, wysokie góry powstrzymują ciepłe powietrze znad morza, a twarde skały z trudem nagrzewają się nawet latem. Jak okiem sięgnąć, to właśnie góry dominują na widnokręgu – tylko na północnym zachodzie widać równiny i tajgę nad którymi zalegają złowróżbne, ciemne chmury. Tam jednak grasują piekielnicy i samotnie stoi Wieża do której nie zbliża się nikt o zdrowych zmysłach.
Smocze Szczyty poprzecinane są wąwozami, jarami i dolinami, ale względnie regularnie wznoszą się w stronę Lugduun – prawdopodobnie najwyższego szczytu na całej Herbii, nieosiągalnego i legendarnego. W zamierzchłych czasach wierzono, że na samym wierzchołku Lugduun – lub tuż pod górą – mieszka sam Turonion i był to szczyt święty.

Góry te na pierwszy rzut oka są pozbawione wszelkiej roślinności i zwierząt, ale Sprawiedliwy Bóg musiał w jakiś sposób zaopatrzyć swój lud w żywność. Mniej strome zbocza porośnięte są rzadkim lasem iglastym, a na większej wysokości – trawami i krzewami. To właśnie krzewy te przez długi czas były głównym źródłem pożywienia Krasnoludów – rośnie tu wiele odmian jagód i grzybów, a unikalnymi są gęste, jadalne mchy porastające korzenie drzew i niektóre jaskinie. Dziś jest to zdecydowanie niewystarczające i w co bezpieczniejszych, łatwiejszych do obrony dolinach spotkać można niewielkie pola uprawne lub krasnoludzkich pasterzy hodujących włochacze, które dostarczają zarówno dużo mięsa, jak i futra. Pomimo wielu starań, Krasnoludom nie wystarcza żywności i są zmuszeni do importu ogromnych jej ilości z Keronu i Fenistei – i to właśnie konkurencja o krasnoludzki rynek zbytu była głównym powodem ich wojny.
Dzikich zwierząt pozostało doprawdy niewiele – większość została wypłoszona przez demony lub wytrzebione przez nie jeszcze za czasów Wieży. Co innego pod ziemią – tam, wśród pogrążonych w ciemnościach tuneli i porzuconych przez Brodaczy korytarzy lęgną się istoty, których nawet legendy nie wspominają i tylko niewiele z nich da się wymienić: koboldy, ciemnice, wielkie skorupiaki, nieumarłe Krasnoludy, które niegdyś zostały przeklęte i wygnane. Jak powiedział pewien czarodziej: „krasnoludy drążyły zbyt chciwie i zbyt głęboko…”

Sama krasnoludzka stolica jest dziś jeszcze bardziej niedostępna, niż niegdyś. Główny trakt prowadzący z zachodu do Turonu jest miejscem nieustannych potyczek między czartami i patrolami Brodaczy, zaś sama brama do miasta pozostaje zamknięta i chroniona magicznymi runami, niebezpiecznymi nawet dla śmiertelnych. Masywne, potężne wrota noszą ślady licznych prób dostania się do środka przez demony, ale do tej pory oparły się wszystkim najazdom.
Miasto zdecydowanie różni się od wszystkich pozostałych ośrodków Herbii – kiedyś jedynie Morlis było mu podobne. Schowane w całości pod skałami gór, tworzy w przestrzeni siatkę rozproszonych osiedli i dzielnic położonych na różnych wysokościach, długościach i szerokościach. Choć dzięki temu wszystko jest bliżej siebie – nawet mimo znacznej wielkości miasta – to nie oznacza to, że poruszanie się po nim jest proste i przyjemne. Mnogość korytarzy, tuneli, linowych wind i dziwacznych szybów potrafi zdezorientować największych cwaniaków z południowych miast, a do tego wszechobecne schody wymagają stalowej kondycji… iście krasnoludzkiej.

Silne więzy klanowe stanowią prawdopodobnie najbardziej charakterystyczny i najważniejszy element krasnoludzkiego społeczeństwa. Przez długi czas to narodziny decydowały o profesji i umiejętnościach, które Brodacz nabywał – wykształcono pięć Domów, które zrzeszały konkretne klany i wspólnie rządziły Turonem. Oparte były na rzemiośle – istniał Dom Metalurgów, Górników, Rzeźbiarzy, Budowniczych i Dom Wiary, który przez większość historii utrzymywał największe wpływy przez stanowienie siły zbrojnej i kasy uczonych-kapłanów. Dziś, przez napływ wielu imigrantów w postaci Gnomów, Ludzi i nawet niewielu Goblinów, którzy teoretycznie nie mogli wstąpić do żadnego Domu, twarde regulacje się rozluźniły i Krasnoludy dość swobodnie migrują między jednym a drugim klanem. Miały na to wpływ również deformacje, które zaczęły się pojawiać po wiekach płodzenia dzieci w zamkniętych kręgach, ale o tym nerwowym Brodaczom lepiej nie wspominać.
W historii Turonu władza naprzemiennie sprawowana była przez arystokrację w postaci Rady Domów i ich najbliższych bądź przez Króla, jeśli zaszły okoliczności odpowiednio eksponujące wpływy jednego z klanów. Dziś arystokracji jako takiej w prawie nie ma, ale władzę w istocie trzymają najbogatsze klany. Niemniej jednak, silną pozycję ma król, który jest wybierany przez te właśnie najbardziej wpływowe klany z każdego Domu.

Niezwykle ważnym elementem kraju Krasnoludów stał się Tunel. Długi na kilkadziesiąt kilometrów korytarz ciągnie się głęboko pod masywem Ghuz Dun i wybiega aż nad morze, gdzie świeżo zbudowana forteca jest strategicznym punktem dla państwa. Nieopodal niej wybudowano port, który miał za zadanie stanowić wrota handlu Turonu, podczas gdy ten zablokowany był przez demony na zachodzie. Przystań w istocie spełniła swą funkcję, umożliwiając Krasnoludom zdobycie niezbędnej żywności i obroty ogromnymi ilościami złota dla tych, którzy w danej chwili przystań kontrolują.
Ponowne otwarcie krasnoludzkiego rynku zbytu wywołało wojnę między Keronem a Fenisteą, co dodatkowo sprzyja tutejszym interesom. Brodacze, choć mają zaledwie kilka okrętów wojennych będących w istocie obsadzonych przez krasnoludzkich najemników z Archipelagu, dużą uwagę przykładają do zapewnienia bezpieczeństwa kupcom na pobliskich wodach – zbudowali nawet oddzielne mola dla poszczególnych krajów. Jakiekolwiek akty agresji ze strony Keronu lub Fenistei w tych miejscach spotykają się z surowymi sankcjami gospodarczymi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Turon”