
Domostwa w środku nie wyglądały lepiej. Drzwi i okiennice w okolicy mury były rozwalone, dachy zawalone. Płoty przy domach mocno uszkodzone. Śnieg dostał się do każdego z tych domostw. Część domów to spalone zgliszcza, które zostały przykryte przez śnieg. Na środku wioski widział kamienny totem. Przedstawiał na samej górze głowę tygrysa, a na dole symbole czterech żywiołów. Tylko ten totem nie nosił śladów zniszczeń. Naruszony został jednak przez ząb czasu. W niedalekiej odległości od tego miejsca znajdował się największy budynek, o częściowo zawalonym suficie, również z wywalonymi drzwiami i okiennicami. Po jego przeciwnej stronie znajdowałaby się spalone zgliszcza jakiegoś równie dużego domostwa. Ostały się niektóre części ściany po południowej stronie, większe bele wystające ponad podłogę i kamienne palenisko pośrodku.
Droga dalej prowadziła do jaskini, a im było niej bliżej, tym coraz mniej domów tam się znajdowało. Nad wejściem widnieje wykuta w skale głowa tygrysa. Po prawej stronie resztki czegoś, co kiedyś mogło być kamiennym stołem. Po lewej od wejścia jest usypana jakaś górka, w całości pokryta śniegiem.
Przy resztkach mury po prawej stronie od góry ustawione zostały kurhany.