POST BARDA
Pojawienie się Very nie zrobiło wielkiego wrażenia na załodze Albatrosa.
-
Zawiśniesz razem ze swoimi szczurami, dziwko! - Rzucił jeden z mężczyzn, który stał na przedzie spędu marynarzy. I choć szczekał głośno, nie odważył się wyjść przed szereg.
Wydający rozkazy brodacz w obszernym kapeluszu nie obawiał się tak, jak jego ludzie. To on wysunął się spomiędzy marynarzy. Musiał tam dowodzić, ale czy był kapitanem? Siwe pasma w zaroście zdradzały jego wiek, więc i doświadczenie.
-
Oddamy wam ładunek, jeśli nas oszczędzcie. Wiem, kim jesteś! Vera Umberto!
Wśród załogi Siostry rozległy się śmiechy.
-
Nasza pani kapitan jest sławna! - Zawołał któryś, który czekał przy relingu. Zawtórowali mu inni, obiecując dużo cierpienia za to, co działo się w Ujściu. Wśród krzyków przewinęło się nawet imię Erinela.
Wszyscy jednak ucichli, gdy do Very podchodził Sovran. Mając po swojej stronie Mrocznego, ciekawi byli, co potrafi i jak może się im przydać w razie tego i przyszłych ataków. Choć świerzbiły ich ręce do walki, czekali na bezpośredni rozkaz. Elf powoli zbliżał się do Very. Corin ściągnął mu z głowy słomiany kapelusz, by mógł pokazać się w całej okazałości, razem z białymi włosami i czernią swojej skóry.
-
W czarnych rękach. - Mruknął Sovran, poprawiając Verę.
Głosy trwogi nie były niczym dziwnym. Mroczny musiał już przyzwyczaić się do strachu na własny widok, tym bardziej, gdy stawał naprzeciw wrogów. Choć miał na sobie marynarskie ubranie, odziedziczone po którymś ze zmarłych załogantów, prezentował się tak dumnie, jak i strasznie. Pojedyncze wyzwiska w jego kierunku nawiązywały do jego pozornie diabelnych korzeni.
Dowódca zamarł, gdy dosięgnęła go magia elfa. Padł na kolana i złapał się za skronie, ściskając je mocno. Również on stracił kapelusz, który upadł na deski, a następnie potoczył się do morza, porwany przez wiatr. Minęło kilka długich sekund oczekiwania, nim oficer zaczął wrzeszczeć. Mężczyźni na pokładzie Albatrosa cofnęli się... póki pojedyncza strzała nie została wystrzelona w stronę Sovrana, wciąż skupionego na zaklęciu!