POST POSTACI
Kamira
Może i z bliska wydawał się mniej ludzki niż z daleka, choć, prawdę mówiąc, jego dłuższa obserwacja nawet z daleka dawała podobne rezultaty. – Obawiam się, że póki nie odda tego co zabrał, zniszczenie go zniszczy również to — Wyraziła tyle ile wiedziała o samej lampie. Dając wyraźnie do zrozumienia, że jest to właściwie jedyny powód, dla którego to coś w środku dalej sobie tam dycha i tańczy.Kamira
– Pomyśl. Wiem, że nie uda się tego zrobić szybko. — Była w tym temacie dosyć pogodzona, że szybko nie da się zrobić niczego. Chciała jednak mieć już za sobą tę niepewność. Potrzebowała zastąpić ją spokojem, chociaż niewielkim, bo nadzieją, że coś można zrobić właśnie tym była. Odebrała od niego lampę. Nie było szansy, by zrobił coś teraz i nie powinna mu ciążyć – Będę jej potrzebowała w Bastionie — Była speszona własnymi słowami i jego przeprosinami. – Nie musisz przepraszać, to nie twoja wina, powinnam ci powiedzieć, nie było kiedy. — Nieznaczne zrezygnowanie wypisało się na jej twarzy. Co jak co lecz Cassim zachowywał zbyt duże przywiązanie i uległość, w duchu wiedziała, że nie powinien. – Twoim leżem może stać się Bastion Cassimie. Bastion rządzony przez Ghoraka, ale tylko jeśli pani Venla odda mu mowę. W innej sytuacji nie będzie w stanie zająć tego co mu należne. Wtedy oboje będziemy wolni. Ja od obietnic i my oboje od pościgów. Nie trzeba będzie się chować. Nawet będziemy mogli zabrać twoje skarby, tam, gdzie zechcesz — Starała się zapewnić go o tym, że zależy jej, by każdy wypełnił swoje zobowiązania i należności. Jakie by one nie było. Jak ją pochwycił i położył w jej ręce pieniążek, zaczęła szybciej oddychać i przyglądać się monecie, była zagubiona jego słowami i nie wiedziała co powinna z nią w tej chwili zrobić – Wybacz, ale chyba nie rozumiem... — Była zbyt mała na bycie leżem. Nie była nawet miejscem. Kamira nigdy nie była dobra w tego typu przenośnie. – Ale wiem, że nie możesz wrócić z nami teraz do Bastionu. Rozpoznają cię, zacznie się okres wielkiej niepewności. Kharkhun postawi ludzi do broni, wielu zginie. Nie muszą ginąć. Nie tak jak gobliny, które spłonęły przez moją magię. Lecz jeśli przyjdziesz za jakiś czas i będziesz obserwował. Będziesz wiedział kiedy nadejść i pokazać Bastionowi kim naprawdę jesteś i jakie masz wobec nich zamiary. Że chodzi tutaj tylko o złego orka, który skrzywdził tak wielu. Lecz istotne jest zrobić to wtedy, gdy Ghorak odzyska mowę, nie wcześniej... Rozumiesz mnie?—
Spoiler:
Spoiler: