Przystań nad Rzeką Bólu

1
***WCZEŚNIEJSZA CZĘŚĆ HISTORII TU*** Spływ Rzeką Bólu kończył się na przystani w okolicach Czarnych Murów. Nie była położona w samym mieście, choć starą osadę orków widać stąd było bardzo dobrze. Olbrzymiej wielkości słońce (pustynia też była parę kroków stąd...) wyłoniło się już zza horyzontu, kiedy krasnolud oznajmił, że dotarli na miejsce. Rashudi i Debros wyglądali na potwornie zmęczonych, najwidoczniej całą noc spędzili na graniu w kości. Należało się wręcz zastanowić, czy kupiec ma ze sobą jeszcze trochę forsy, czy przewodnik maga już wszystko z niego wyczesał... Khalil natomiast wręcz przeciwnie, kipiał energią. Najwidoczniej perspektywa niewielkiej odległości pustyni wprawiała go w stan euforii - oto był tak blisko od obiektu swoich badań. Byli jednak w pobliżu ostatniego punktu cywilizacji przed Wushoh, do którego droga była długa i pełna czyhających na każdym kroku niebezpieczeństw pustyni. Jeśli potrzebowali jeszcze czegoś, to było ostatnie miejsce, gdzie mogli to zdobyć...

Re: Przystań nad Rzeką Bólu

2
Bruudz'th stanał za przystanią, na twardym gruncie na szeroko rozstawionych nogach. Czuł zadowolenie, lubił drzemać na łodziach. Powiew wiatru i kołysanie z cichym pluskiem fal, ta cała marynistyczna otoczka działała na niego kojąco.
Ciekawe czy gdyby nie Debros to już wypłynęlibyśmy w rejs - pomyślał ork.
Przyjrzał się kolejno twarzom Rashudiego i Debrosa. Musiał ocenić czy ich zmęczenie może mieć istotny wpływ na podróż. Ta prawdopodobnie będzie niebezpieczna, będzie potrzebować ich wypoczętych. Na szczęście zanim wyjdą z terenów przygranicznych Murów i wkroczą na pełną pustynię zdążą przenocować. Wtedy będą mogli się zregenerować.
- Posłuchajcie - Bruudz'th zwrócił się do towarzyszy - Teraz zajmijmy się uzupełnieniem zapasów, napełnieniem bukłaków, sprawdzeniem swojego sprzętu. Zlapcie parę chwil oddechu. Gdy już będziemy szli na pustyni zachowujcie czujność. Już wiele razy tędy szedłem. Gdy mówię że idziemy w lewo, to idziemy w lewo. Gdy mówię stać to stoicie. Rabusie to poważne zagrożenie. Są dobrze wyposażeni i przygotowani, a przede wszystkim działają na swoim terenie. Postaramy się ich unikać. Gotowi? To do dzieła.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Czarne Mury”