Plac Odnowienia
: 13 kwie 2022, 20:32
POST POSTACI
Mehren
Książka nie stwierdzała niczego istotnego. W zasadzie była tym, co go nie interesowało. Prawdziwa wartość, jeśli tutaj była, znajdowała się w inszym miejscu. Oczywiście istniało spore ryzyko, że listy i pergaminy były spalone. Wtedy nie uzyska żadnych informacji. Nie był to większy problem, ale dobrze byłoby mieć czym handlować lub też, chociażby otrzymać poszlakę. Na pewnie podejdzie do kominka. Może jakieś niespalone resztki, które dałoby się odczytać tam były? Minimalna szansa, ale nie byłby sobą, gdyby nie zobaczył.Mehren
- Niektórzy pośród tych nudnych informacji, ukrywają ważne informacje. Mnie jednak interesują listy do rajcy. Zwłaszcza prywatne. Nie zaprzeczę, że mogę tu uzyskać coś, co przyda się w innej sprawie. - Zastanowił się, bo jej słowa oznaczały, że nie do końca postrzegało to w ten sposób, co on. Nie dziwił się temu. - Właśnie w biurokracji leży potęga informacji. Nigdzie indziej nie są one dostępne tak wyraźnie. Oczywiście, o ile zapisane jest to, co idzie wykorzystać. No, ale przyszedłem tu po konkretne rzeczy. Nie ma czasu przeglądać całego zaplecza informacyjnego. - Taka prawda. Był pewny, że dzięki tym wszystkim księgom, uzyskałby dane, które można wykorzystać później. Niestety, nie miał czasu, by je przejrzeć. Dlatego musiał ograniczyć się do czegoś, co jest w stanie sprawdzić. Wszystko ograniczało się do listów. Jeśli ich tutaj nie znajdzie, trudno. Wątpił, by w tak oficjalnej części znalazł nawet przynętę na innych rajców. Teraz przyjrzał się okładce książki. Nic specjalnego, co by go interesowało. Oficjalne kroniki są bezwartościowe.
- Musiałem odkryć kombinacje. Niestety, bez podpowiedzi, każdą możliwość trzeba było zweryfikować. A to czasochłonne. Księgi same w sobie mają dużą wartość, bo są niektóre na czarnych listach Sakirowców, o ile dobrze kojarzę tytułu. Do tego zawartość skrzyni. W niej na pewno coś może być, równie wartościowego. Ta raczej nie zawiera prywatnych ubrań. - Poczekał, aż ona teraz mu odpowie na jego pytania. Zdecydowanie sama nie była w stanie zobaczyć tego, co on tu szukał. Istnieje szansa, że trafi na coś w biurku lub właśnie w tamtym schowku. Coś, co ona przeoczyła.
- I tak sprawdzę, gdyż mogło umknąć to, co jest dla mnie wartościowe. Jeśli nie znajdę listów, wrócę do ciebie. - I przy okazji zdradził jej kombinacje otwierająca ukryte drzwi na wypadek, gdyby się zamknęły. Rozważył na moment zamknięcie jej tam, ale to byłaby strata i to dość wielka. Nawet rozbawiło go to, co przed chwilą zobaczył, ale nie skomentował.
- Zrobi się jakiś worek z prześcieradeł lub kocy. Coś się wymyśli. Weźmiemy tylko te najbardziej wartościowe rzeczy plus zawartość skrzyni. Jeśli będą tam listy, także bierzemy. - Popatrzył na nią i lekko się uśmiechnął. - Jeszcze nie, ale nie zamierzam go tu szukać. Dobra, pora wziąć się do pracy, bo za dużo czasu marnujemy. - Dał znać, że pora działać. Stwierdził i wziął się do szukania listów lub notatek. Zaczął od tego pomieszczenia. Szuflady biurka także chciał sprawdzić, czy nie miały podwójnego dna. Niby nie, ale wolał fizycznie ocenić ich grubość. Oczywiście kominek też sprawdził, czy jakieś czytelne resztki papieru tam nie było. No i na końcu czytelnia. Tak samo, szukał tego samego. Zwracał uwagę na tytuły książek, ale nie przeglądał ich. Chyba że nazwa go zaintrygowała i mógł przypuszczać, że coś w niej znajdzie. Nie zamierzał poświęcać tu zbyt dużo czasu. Wejść, zobaczyć, ewentualnie przeczytać, jak było co i wyjść. Świeczki używał do tego lub jak Sylvii była potrzebna, własnej lampki oliwnej, którą rozpali w razie potrzeby. A jak nic nie znajdzie, pójdzie do ukrytego pomieszczenie i pomoże Sylvii. Pamiętał o tym, by nie być przy tym wszystkim zbyt głośnym.