POST POSTACI
Mehren
- Można tak powiedzieć. - Parsknął lekkim śmiechem, ale obserwował ją uważnie. To oczywiste, że jej nie ufał. To było Ujście, tu zaufanie było towarem tak cennym, że za żadne pieniądze nie było można go kupić. Jej słowa o spowalnianiu i Bannie pokazywało, że Sylvia nie była tak nieroztropna, jak wcześniej się prezentowała. Co oznaczało, że jest groźna w pewien, specyficzny sposób. - Owszem, nie udało się. Być może miała szczęście i uciekła strażnikom albo przypadkowo zginęła. Jednak pozostaje pytanie, które mnie interesuje. W tej obławie uczestniczyły dwie osoby. A co w tym czasie robił Zara? Oraz w sumie nachodzi mnie kolejne. Dlaczego ty uznałaś, że nie dołączysz? - Spojrzał na nią w ten sposób, który oznaczał, że lepiej zrobi, jak przestanie się zbliżać. Chciała teraz uchodzić za oportunistkę, by wkupić się w jego łaski.Mehren
- Jaki ty masz cel? Tak łatwo ich porzuciłaś, choć z twoimi zdolnościami, mogłabyś dostać się do lepszego gangu i robić tam karierę. Nie musiałaś na nich polegać. - Zmrużył oczy, bo jej zachowanie było podejrzanie. Nie słyszał na razie innych kroków, choć pozostawał czujny. To miejsce było dobre na pułapkę . Dlaczego ta kobieta pozwalała sobie na dołączenie do grupy o tak niskich zdolnościach. Co ona ukrywała? Jeśli nie przestała się zbliżać, przysunął rękę bliżej ciała w miejscu, gdzie trzymał swoje noże.