Pracownia od środka to duża izba o ścianach wymalowanych na biało. Ukośny dach jest w większości przeszklony i widać przez niego, że na zewnątrz jest piękny, słoneczny dzień. Pod ścianami bez okien porozstawiane są szafki o szklanych drzwiach, za którymi widać wymyślne instrumenty. Część jest poskręcana z misternie wykutych małych metalowych elementów, inne składają się z kolb, fiolek i wszelkiego rodzaju szklanych naczyń połączonych rurkami. Podłoga wykonana jest z gładko ociosanych kamiennych płyt. Pomimo, że miejsce to jest znakomicie oświetlone, na każdym meblu stoi co najmniej jeden świecznik z zapalonymi świecami.
Punkt centralny i nie wątpliwie najważniejszy pracowni stanowi drewniany stół. Jest on długi na trzy metry i szeroki na na półtora. Po jego bokach przymocowane są cynowe pojemniki a na podłodze obok stoi kilka średniej wielkości drewnianych wiaderek i stołek. Stół jest przeciętnej wysokości, nad nim na metalowym wysięgniku wisi szkło powiększające wielkości ludzkiej głowy.
Obecnie na stole na plecach leżał Lothar. Był w samych płóciennych portkach, trupio blady, miał zamknięte oczy i spokojny wyraz twarzy. Nad nim pochylał się stary gnom ubrany w biały fartuch i właśnie zaczynał nacinać mu skórę na brzuchu małym, piekielnie ostrym kozikiem. Scenę obserwował stojący obok młody pół-elf trzymający srebrną tacę z różnych rozmiarów szczypcami, szpikulcami i innymi metalowymi instrumentami.
Najwidoczniej nie spodziewali się, że bodziec zewnętrzny właśnie w tym momencie wybudzi "zmarłego" ze snu.
Pracownia ś.p. Fintana Cedmona - zachodnia część miasta
1
Ostatnio zmieniony 21 cze 2014, 17:16 przez Mszczuj, łącznie zmieniany 1 raz.