[Ku Południcy] Skarby, jaskinie i Femme fatale

1
Oto syn Rekha oraz Annuil Riswath przybywają z: Zajazd "Pod pijanym morświnem"


Łysy krasnolud otoczony chmurą dymu pochodzącego z fajki oraz niepozorny, a do tego rudy goblin z czaszką na głowie, wyszli trzeźwym krokiem z karczmy "Pod pijanym Morświnem". Ku zdumieniu zielonoskórego, który myślał, że plecak Krasnoluda to wszystko czego potrzebował do podróżowania, najpierw zaszli po muła. Ów muł nie był zbyt gadatliwy, a właściwie jego pysk spoczywał w worku z jedzeniem, nie przeszkadzało to jego właścicielowi odezwać się do niego i to po imieniu.
- Koniec obżarstwa Pimpuś, ruszamy. - powiedział łagodnie, głaszcząc go po pysku i odwiązując lejce. Worek z paszą, wylądował z powrotem na Pimpusiu obciążając go delikatnie, porównując to do reszty majdanu na jego grzebiecie.
- W porządku, ruszajmy na zachód, jakiś poboczny trakt powinien prowadzić w tamtą stronę, przygotuję jeszcze pochodnie. - rzekł zostawiając karczmę za sobą...
Ostatnio zmieniony 25 gru 2013, 18:32 przez Oto syn Rekha, łącznie zmieniany 1 raz.
"Though much is taken, much abides; and though
We are not now that strength which in old days
Moved earth and heaven; that which we are, we are;
One equal temper of heroic hearts,
Made weak by time and fate, but strong in will
To strive, to seek, to find, and not to yield."

Re: [Ku Południcy] Skarby, jaskienie i Femme fatale

2
-Nareszcie, kurwa, wyrwiem się z tego pojebanego miasta- mruknął po nosem. Wychodząc z karczmy wciągnął w swe płuca sporo powietrza, czego od razu pożałował, gdyż w powietrzu unosił się zabójczy odór. Na całe szczęście takie zapachy były częścią dzieciństwa Annuila, co mogło go w tym przypadku uratować od okrutnej śmierci.
-Mam nadzieję, że... em... Pimpuś mnie kurwa nie zamierza mnie wpierdolić. Albo zjeść moich rzeczy- rzucił nieufnie. Z reguły nieufnie obchodził się z wierzchowcami-Myślę, że podróż po zmroku dostarczy nam ciekawych wrażeń. A jak ktoś nas napadnie, to jeszcze na tym zarobimy - rzucił wesoło, jednakże wciąż niepewnie patrząc na Pimpusia.

Re: [Ku Południcy] Skarby, jaskienie i Femme fatale

4
Po krótkiej i nieudanej przygodzie drogi krasnoluda i goblina rozmieniły się. Na szczęście obu kompanów rozdzieliło się w zgodzie i bez większych obrażeń zewnętrznych...

Oto syn Rekha wyruszył do: Wschodni trakt do Zaavral
"Though much is taken, much abides; and though
We are not now that strength which in old days
Moved earth and heaven; that which we are, we are;
One equal temper of heroic hearts,
Made weak by time and fate, but strong in will
To strive, to seek, to find, and not to yield."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Księstwo Ujścia”