18
autor: Saito
-Nie trzeba kłaniać się tak nisko, przyjaciele! - Zaśmiał się hrabia - Nie wezwałem was, byście mi się kłaniali! Właściwie jesteście tu z całkiem ważnego powodu. - Możnowładca spoważniał - Jak na pewno zauważyliście nasze miasto otoczone jest uprawami. Te pola zapewniają nam wyżywienie. Gdyby nie one, nie bylibyśmy w stanie przetrwać zim. Od kilku tygodni zauważyłem coś niepokojącego. Co raz mniej ludzi na targach sprzedaje swe uprawy w zamian za zboże, z którego pieczemy chleb. Do tego widziałem pożar domu na jednym z pól. Kolejny powtórzył się następnego dnia. I kolejnego. Co noc płonie jakiś dom, a my nie możemy temu zapobiec. Nieliczna straż nie ma czasu, żeby ścigać złoczyńcę. Plotki mówią mi zaś niewiele, może ktoś z was zdołałby połączyć je w całość. Strażników nie starcza, by zabezpieczyć każdy dom i każdy magazyn. Boję się napadu na miasto, gdy będziemy skrajnie wycieńczeni brakiem zapasów w środku zimy...
Okręt mój płynie dalej, gdzieś tam...