Dzielnica Targowa

1
Pomimo, że miasto Grenefod ma lata świetności za sobą jego dzielnica targowa jest dosyć ruchliwa i można tu dostać przeróżne towary. Pomiędzy straganami i w wąskich uliczkach zawsze pełno jest zakupowiczów, kieszonkowców i krzykaczy reklamujących swoje towary. Budownictwo jest raczej niskie i często mocno prowizoryczne. Ze względu na drogie komponenty stragany z warzywami i mięsem często pozbijane są ze starych fragmentów wozów, drabin czy czego tam jeszcze. Uliczki są brukowane i całkiem zalane błotem oraz nieczystościami. Strażnicy zaglądają tu stosunkowo często jak na Grenefod więc nie dochodzi do rozbojów w biały dzień, chyba że w sensie oszustw straganowych, które zdarzają się raczej często.

Karawana bandytów oraz ich jeńców wjechała na targ około południa i rozpoczęła przeciskanie się przez zatłoczone uliczki w poszukiwaniu odpowiedniego sprzedawcy zbroi oraz ubrań. Po drodze zatrzymali się w sklepiku z instrumentami. Gustaw i Balesio stanęli przy ladzie.
- Co podać szanownemu panu? Zwrócił się do Morskiego Barda sprzedawca.

Re: Dzielnica Targowa

2
- Chciałbym kupić lutnię, dobrą lutnię, myślę, że najlepszą, jaką posiadasz, pokaż mi co masz, myślę, że jakoś ją dopasujemy do mnie. - powiedział Balesio nie potrafiąc znaleźć odpowiednich słów, co nie było zbyt dobrym znakiem przed wystepem, no ale chcąc trochę odgryźć się na Gustawie miał prawo mówić niepewnie, jego reakcja była nie do przewidzenia. Oczywiście, nie mógł teraz otwarcie skąpić, w końcu był rycerzem. Należało też pamiętać, iż najlepsza lutnia tutaj mogła być średnia jak na standardy do których nawykł, a banita mógł pamiętać, że nie może zadowolić zamku byle czym.

(Przepraszam za nieobecność bez podawania przyczyny, dosyć poważne kłopoty rodzinne i PBF nie był czymś o czym pamiętałem.)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Grenefod”