[Dolne Miasto] Kanały
31Udało się. Przynajmniej na to wyglądało Septo bardzo ucieszył się z tego że przypadkiem nie otworzył bramy na oścież do innego świata zalewając ten ognistymi istotami które bawiło palenie kapłanek Kariili. Tym dokonaniem jednak nigdy się nie pochwali w końcu może i lepiej aby władza nie wiedziała o istnieniu bramy. Czasem zapędy tego typu były nienajlepsze. Septo oczywiście słysząc słowa Hexa zamierzał się odsunąć a przynajmniej nie znaleźć na drodze ognia. Septo jak to Septo czuwał niemal nieustannie. Podsycany paranoją. Widząc światło w tunelu niemal od razu zaczął podejrzewać najgorsze, straż albo demony. I co wykrakał swym milczeniem, wyglądało mu to na demony nie próbował rozmawiać. Tak jak tamten, pamiętał jak tamta spaliła kapłankę tak samemu twierdził że Walka jest jedyną opcją. Dlatego też niemal od razu szukał jaśniejszego punktu w jednej z tych istot. Starając się wytężyć wzrok. Przyzwyczaić go go ognistej istoty aby dostrzec to czego szukał. Te były rogate co było czymś nieco innym, może samce? Jednak nadal zdawały się być płonące. Kiedy to spostrzegł zamierzał strzelić z łuku. Pierwszą wystrzelił bez użycia magii. Trzymając strzałę po lewej stronie cięciwy lecąc bardziej na szybkość strzelania niż siłę. Mając dwie dodatkowe w ręce aby posłać je jeśli chybi. Teraz gdy był gotowy i miał przygotowany łuk była to kwestia ułamków sekundy aby wystrzelić je wszystkie. Czekał jednak na skutek. Pierwszej strzały. Nie był pewien czy zwykły najpewniej żelazny a nie stalowy grot wystarczy aby zniszczyć rdzeń czy też organ tych istot. A użycie magii po zamykaniu bramy, podczas zaćmienia jakoś mu się nie wróżyło rozsądnie, wiedział co ostatnio się z nim działo.