Wpuszczając dziewczynę do środka lekko się zmartwił. Nie. To nie było zmartwienie. Stał się bardziej podejrzliwy i czujny, wyczuwając gdzieś nieopodal jakieś niewidzialne zagrożenie, czające się na zewnątrz - wśród ognia świecy, której światło wpłynęło do jego pokoju za Janną. Zmarszczywszy czoło zamknął drzwi, przekręcając również klucz w zamku. Odwrócił się do dziewczyny i poczuł lekkie ukłucie bólu. I wtem nadejdzie dzień, gdy płomienie sprawiedliwości i prawa rozgorzeją na ciałach grzeszników. Tych, którzy ukryją się przed mym młotem. Pomyślał, pocieszając samego siebie - takie egoistyczne zdarzały mu się rzadko, ale zdarzały się. Chciałby mieć ich wszystkich dla siebie - tysiące grzeszników, którym łamałby palce i ich bólem oraz cierpieniem podarować im łaskę. Wyrządzić im więcej bólu, niż oni sami wyrządzili. Ciekawe, czy w piekle będę miał swój młot. Chociaż pycha to grzech, to wydaje mi się, że Sakir wybaczyłby mi moje żądne chwały oraz sławy myśli. W głowie Inkwizytora pojawił się obraz. Jego obraz, stojącego dumnie wśród piekielnych płomieni, ze swoim wiernym Młotem na Czarownice naprzeciwko wszelkim demonom i bogom Dwimira, z którym chętnie by się spotkał, by spojrzeć mu nieustraszenie w oczy, cierpiąc piekielne katusze. Starczy przyjemności na dzisiaj. Nawet gdybym stanął na przeciwko boga przeciwnemu Sakirowi, nie mam pewności, że byłbym w stanie trzymać strach na wodzy. Niemniej nadal bolało go, ile grzechu i cierpienia znajduje się w ludziach. Na przykład taka Janna, którą pewnie biorą sami łajdacy, następnie ją bijąc.
Słysząc jej słowa, zmienił wyraz twarzy na tak pobłażliwy, na ile tylko pozwalała mu jego budowa i umiejscowienie brwi, które od wiecznej powagi i gniewu były nie przyzwyczajone do troski i współczucia. Swój młot postawił obok krzesła, na którym usiadł, długą, masywną dłonią sięgnął do twarzy dziewczyny i przesunął nią po jej policzku, próbując zetrzeć łzy - Jestem człowiekiem boga. Jestem jego sługą i jego synem. Jam jest Młot Boży, syn Sakira. Moje życie należy do niego. Składałem przysięgi oraz śluby, które nie pozwalają mi na to, bym miał tak intymny kontakt z kobietami. Nie mogę ich złamać, przykro mi. Nie oznacza to oczywiście, że Ci nie zapłacę. Zapłacę Ci tyle samo, nawet podwójnie. Tylko, że za rozmowę. Porozmawiamy sobie, poznamy się. Może wydaje Ci się, że niczego nie wiesz, ale ja sądzę, że dowiem się od Ciebie paru istotnych rzeczy, które wydają Ci się nieważne - zakończył swój monolog z uśmiechem odsuwając się od łóżka i siedzącej na nim Janny, mimowolnie rzucając zaniepokojonym spojrzeniem w kierunku drzwi. Wstał, zasunął delikatnie zasłony i ciężko usiadł ze skrzypnięciem mebla. Nie każdy pokój przygotowany został na istnego olbrzyma.
- Dawno nie rozmawiałem z żadną kobietą w środku nocy. Ale, przejdźmy do sedna... Jak zapewne wiesz, cierpię na duży brak informacji. Wiem, wiem - tutaj zatrzymał gestem dłoni i delikatnym uśmiechem wszelakie odpowiedzi i próby zaprzeczenia przez dziewczynę. Każdego da się oszukać. Każdego da się przesłuchać. Przyjaźnią, miłością, pieniądzem, torturami. Musiał się dowiedzieć czegokolwiek, a z nią nie pomogą żadne brutalne metody, których i tak nie chciał używać - ona była tutaj pokrzywdzoną, której losem się przejął - Nie musisz się mnie bać. Nie chcę, byś czuła się skrępowana. Widzę na Twojej twarzy siniaki. Z pewnością powiesz, że to nic. Niemniej Ci, którzy zadali Ci ten ból, mogą coś wiedzieć. Nawet jeśli nie będą wiedzieć, to trudno, mogę zaryzykować. Możesz mi powiedzieć, gdzie ich znajdę. Przejdę się do nich z moim młotem, dowiem się czegoś, lub nie. Na pewno pozbędę się nudy i przesiadywania w tej karczmie. To jak będzie? - zapytał zachęcająco, unosząc lekko brwi. Nad odpowiedzią Janny zastanawiał się tak samo twardo, jak nad tym, czy dobrą podjął strategię do tego, by się czegokolwiek dowiedzieć w sprawie śledztwa. Miał nadzieję, że dowie się czegoś przed kolejnym morderstwem, które wypłynie bardzo szybko.
Re: Dolne Miasto - gospoda "Dobre Piwo" i okolice
31Zwykł być Rodowitym Sępem, Chciwym ścierwem zachodu, Niehonorową plagą zdrady, Zdrajcą narodów, Szacunek monetą wyrabiającym, Niemiłym wszelkim cnotom, Zniesławionym imieniem, Parszywym Kłamcą, Jadowitym Mówcą i Obrazą dla domeny króla