Re: Obóz wojsk zakonnych - na północny zachód od Białego For

31
- Da jest, szefie! - rzekł uradowany i pobiegł z pieniędzmi do obozu. Po chwili słychać było wiwaty, otwierane butelki, gwałcone dziewuszki i tym podobne. Piękny prezent świąteczny. Morale wyśmienite. Misja enigmatyczna i ciekawa. Sława na wojnie zdobyta. Czego chcieć więcej? Nikt nie zdechł. "1000 lat wojny i żadnej bitwy!", jak to rzecze najsławniejsze, najemnicze przysłowie.

Następnego dnia skacowani ale z dobrym humorem, wyruszyli do Meriandos...

--------> http://www.herbia-pbf.pl/viewtopic.php? ... 307#p19307
ODPOWIEDZ

Wróć do „Królewska prowincja”