Karlgardzka Akademia Czarnoksięstwa

1
Obrazek
Karlgardzka Akademia Czarnoksięstwa Historia Według popularnej wśród Południowców legendy, szkoła magii w Kargarldzie jest równie stara co samo miasto. Zgodnie z jej najbardziej rozpowszechnioną wersją, Akademia została zbudowana we wnętrzu przeciętej szczeliną skały, w której to prorok Drwimira imieniem Nayir ukrył się wraz ze swoimi czterdziestoma apostołami. W miejscu tym objawił się płonący krzew, który poprzez rzucane na ścianę cienie objawił Nayirowi boską mądrość oraz wiedzę na temat tego, co ukryte.

Jeśli przyjrzeć się tej historii uważniej, odrzucając naleciałości lokalnego folkloru a skałę zastępując czaszką demiurga Hyurina, bardzo szybko jasnym staje się fakt, że opowieść ta jest niczym innym jak zaanektowaną przez mieszkańców Południa wariacją na temat legendy o powstaniu Uniwersytetu w Oros. Zbieżność mitów założycielskich obydwu uczelni nie jest bynajmniej koincydencją i znajduje swoje wyjaśnienie w osobie pierwszego rektora Akademii – Marzoka z Czarcich Gór zwanego Starcem. W czasach swojej młodości podróżował on po królestwach północy, kształcąc się oraz uzyskując stanowisko mistrza w nowo powstałej oroskiej uczelni. Kilka lat po powrocie do kraju to właśnie jemu przypadło przydzielone przez Cesarza Buliara zadanie utworzenia największej na południu szkoły magii. Wydarzenie to miało miejsce w czasach wojny domowej między Cesarstwem a Gubhun i niosło ze sobą cel polityczny, którym było umocnienie pozycji tego pierwszego na spornym terenie jakim pozostawał wtedy Klejnot Pustyni.

Marzok oraz wspomagający go konfratrzy wywiązali się ze swojego zadania, nie mogąc zresztą trafić na bardziej sprzyjający ku temu czas. Sytuacja po wojnie zaczęła się stabilizować, a sam Karlgard był miastem niezwykle chętnie odwiedzanym przez użytkowników magii przez wzgląd na dostępność oraz ceny magicznych komponentów oferowanych na lokalnym rynku. Z początku nowo powstała uczelnia prócz młodych magów kształciła także przyszłą kadrę oficerską i dyplomatyczną, jednak wraz z z upływem czasu skoncentrowała się wyłącznie na profilu magicznym, a część jej studentów wchłonęły utworzone później prestiżowe akademie wojskowe. Pomimo tego rozłamu związki Akademii Czarnoksięstwa oraz świata wojska i polityki nadal pozostają bardzo silne.

Obrazek
Organizacja
W swoich podstawowych założeniach uczelnia urządzona jest podług „północnego” stylu, z którego czerpała inspirację w pierwszych latach swego istnienia, wypełniając tym samym kulturową lukę południa nieposiadającego dotychczas w swej historii tradycji powszechnych i usystematyzowanych szkół magii. Jednak już sam sposób jej zarządzania wykształcił się w pełni samodzielnie, w oparciu o charakterystyczną dla Urk-hun doktrynę militarną.

Chociaż samo terytorium Akademii jest ponadpaństwowym, podejmujący naukę w jej murach czarodzieje podporządkowani są powszechnemu interesowi miasta, służąc mu swoim talentem, wyrobami oraz znajdując zatrudnienie w państwowych strukturach od wywiadu przez wojsko. Poza powyższymi ścieżkami kariery świeżo upieczony absolwent uczelni ma również spore szanse w sektorze prywatnym. Obok handlu miasto żyje właśnie z czarodziejów, przez co popyt na ich usługi rzadko kiedy maleje. Wytwórcy magicznych przedmiotów, łamacze klątw czy uzdolnieni magicznie najemnicy pozostają tu zawsze w cenie. Co więcej, ci o odpowiednim pochodzeniu i referencjach mają również spore szanse na otrzymanie propozycji od Hamalasi, uważnie przyglądającym się Akademii i jej podopiecznym.

Na czele całej Akademii stoi rektor, zwany tu także Belfegorem. Podlega mu bezpośrednio dwóch pomocników i zastępców – zajmujący się administracją wewnętrzną Munkir oraz odpowiedzialny za reprezentowanie uczelni i jej stosunki dyplomatyczne Nekir. Równoległe z nimi istnieje także funkcja Niewypowiedzialnego, trzymającego pieczę nad największymi sekretami Akademii. Zakres jego obowiązków pozostaje ścisłą tajemnicą, do tego stopnia, że wielu nie ma nawet pojęcia o istnieniu kogoś takiego.

Filar szkoły oraz jego elitę tworzy ośmiu, równych wobec siebie magów zwanych Geniuszami, z których każdy stoi na czele wydziału określanego tu mianem kolegium. Kolegia zrzeszają nauczycieli oraz uczniów praktykujących określony rodzaj magii, według wybranej lub nadanej specjalizacji.

Sami nauczyciele, werbowani tylko z absolwentów Akademii i wyłącznie spośród najlepszych z nich stanowią sól ziemi tej uczelni, ciesząc się rozlicznymi przywilejami oraz szacunkiem zarówno wewnątrz jej murów, jak i poza nimi. Wywodzące się tutejszych kręgów powiedzonko mówi, że jeżeli nauczyciel pierdnie podczas wykładu, to cała sala sra w gacie za jego przykładem.

Ostatni są studenci, traktowani bez wyjątku surowo, choć przeważnie sprawiedliwie. Studentem zostać może każdy, jednak podania wystosowane przez obywateli Baronii są rozpatrywane szybciej niż te składane przez obcokrajowców. Nie dyskryminuje się natomiast ze względu na rasę. Co więcej, w historii uczelni zdarzały się nawet przypadki przyjmowania diabelstw w poczet studentów. Nieco inaczej przedstawia się natomiast kwestia płci. W całej swojej historii Akademia Czarnoksięstwa nie doczekała się ani jednej rektorki, a dziewczęta mają na nią wstęp od „zaledwie” dwóch wieków.

Jedynymi wspólnymi dla wszystkich warunkami koniecznymi do uzyskania statusu studenta są posiadanie magicznych predyspozycji oraz wpłata kwoty pięciu tysięcy zębów na konto uczelni. O ile pierwszy warunek jest absolutnie konieczny, o tyle w przypadku tego drugiego można negocjować porozumienie z uczelnią. Dla wyjątkowo obiecujących przewidziano kredyt studencki, który kandydat zobligowany jest spłacić do trzech lat po ukończeniu studiów lub po przedterminowym wydaleniu z uczelni (choć wtedy jest to kwota pomniejszona proporcjonalnie do okresu odbytej nauki).

Siedmioletni okres nauki, zwany w żargonie absolwentów „siedmioma latami nieszczęść” rozpoczyna się od wdrożenia adepta w obowiązującą na terenie uczelni musztrę, teorię oraz naukę zasad magii ogólnej. Podczas pierwszego roku sprawdza się stan wiedzy przyniesionej przez kandydata z zewnątrz oraz poddaje licznym testom o charakterze magicznym mającym określić jego predyspozycje. Pod koniec pierwszego roku przydziela się go odpowiedniemu kolegium, które będzie kształcić go w danej specjalizacji. Oprócz samej magii Akademia zapewnia swoim adeptom prowadzone równolegle, podstawowe wykształcenie w zakresie nauk ścisłych i humanistycznych, dyplomacji oraz przemawiania czy samoobrony.

Chociaż sama uczelnia uchodzi za luksusową pod względem wyposażenia, a uczniom nie zwykło niczego brakować, poddawani są oni na co dzień niemalże wojskowej dyscyplinie. Od studentów wymaga się bezwzględnego posłuszeństwa względem nauczycieli. Za przewinienia karze się tutaj przydziałem dodatkowych prac porządkowych, środkami dyscypliny z udziałem siły fizycznej, a w skrajnych przypadkach wyrzuceniem, często połączonym z zakazem praktykowania magii na terenie miasta, jeśli powodem był znaczący błąd w sztuce magicznej.

Nikt poza kadrą oraz uczniami nie ma wstępu na teren właściwy Akademii, a sami adepci są też przez większość czasu objęci zakazem jej opuszczania. Główny wyjątek od tej reguły stanowi magiczna praktyka pod okiem innego czarodzieja (najczęściej absolwenta Akademii) rezydującego w Karlgardzie, a odbywająca się na przedostatnim roku studiów. Nieczęsto zdarza się by praktyka „w terenie”, miała miejsce w innym mieście, a do zupełnych precedensów należą przypadki, w których uczeń praktykuje się poza Zachodnią Baronią.

Zdobycie upragnionego tytułu Czarnoksiężnika nie jest związane z egzaminem jako takim, stanowi raczej konsekwencję ostatnich dwóch lat pracy adepta. Uzyskawszy rekomendację opiekuna praktyki, student zaczyna na własny rachunek opracowywać czar oraz artefakt (tradycyjnie jest to różdżka, laska lub kostur), które przedstawi oceniającemu go gremium. Może być to również większy projekt, przedsięwzięcie bądź też przełomowe odkrycie, najlepiej takie, które przysłuży się lokalnej społeczności.

Absolwenci Akademii pozostają z nią w silnym związku także i po graduacji. Mowa tu nie tylko o tych, którzy zasilą jej szeregi jako nowi nauczyciele. Wszyscy świeżo mianowani Czarnoksiężnicy składają przysięgę, w której zobowiązują się do przestrzegania wpojonych w trakcie nauki ideałów, wykorzystania swojego talentu w imię wspólnego dobra, ślubując lojalność uczelni, która ich wykształciła. W praktyce oznacza to przysługę, niekiedy po latach, najczęściej w charakterze przyjęcia do siebie adepta na praktykę lub służenia darmową poradą czy usługą z zakresu swojej specjalności.
Dostępne kolegia i specjalizacje Kolegium strategii i magii bojowej – to właśnie tutaj kształcą się słynni na cały kontynent bitewni czarodzieje. Prócz elementalistów, odnajdują się tutaj wszyscy ci, których umiejętności magiczne mają potencjał w neutralizowaniu siły żywej przeciwnika lub strategicznych dla niego zasobów. Naucza się tu wykorzystania magii w niesprzyjających koncentracji warunkach bojowych, podstaw taktyki oraz dowodzenia, a często również wykraczającego poza podstawy przeszkolenia w broni. Szkolonym tu adeptom często zarzuca się poczucie wyższości nad pozostałymi kolegiami, a obecny tu rygor, wyróżniający się nawet na tle całej Akademii, miast uczyć ich modestii – wyłącznie utwierdza w przekonaniu o elitarności. Mało kto jednak podejmuje się wyprowadzenia ich z błędu, z obawy przed zostaniem poczęstowanym nadlatującym zza węgła piorunem kulistym.

Kolegium zaklinania i transsubstancji – jeden z bardziej dochodowych kierunków, zwany niekiedy faktorią artefaktów. Gromadzi on wszystkich tych, którzy swoją przyszłość wiążą z wytwórstwem magicznych przedmiotów codziennego użytku, jak i również skomplikowanej czarodziejskiej aparatury. To właśnie w rękach zdolnych magicznych rzemieślników powstaje legendarne uzbrojenie oraz różdżki i komponenty, które ułatwiają korzystanie z magii pozostałym jej użytkownikom. Z powodzeniem odnajdują się tu również specjaliści od animowania materii nieożywionej lub wytwórcy magicznych eliksirów i petard. Dni bez wypadków zwykło liczyć się tu na palcach jednej ręki, a znalezienie tu takiej wyposażonej w ich pełny komplet stanowi nie lada wyzwanie.

Kolegium magii astralnej i teurgii – stosunkowo nieliczny wydział, uchodzący w opinii osób postronnych i dyletantów za jeden z bardziej niebezpiecznych i ten, któremu Akademia zawdzięcza swą nazwę. Zrzeszeni w nim magowie zajmują się zgłębianiem tajemnic spoza wymiaru śmiertelników. Uskutecznianym tu praktykom daleko jednak do goecji, którą zarzucają uczelni mieszkańcy centralnego królestwa kontynentu. Rzadko kiedy biorąc przy tym pod uwagę fakt, że prowadzone tu nauki koncentrują się przede wszystkim na przeciwdziałaniu demonicznej skazie oraz spowodowanym przez nią wypaczeniom, jak i to, że wszelkie zajęcia praktyczne odbywają się z zachowaniem daleko posuniętej ostrożności. To właśnie badaniom tutejszych czarowników zawdzięcza się odkrycie teleportacyjnych właściwości fragmentów Bram. Opinie na temat kolegium pozostają podzielone, ale jeśli ktoś z waszej rodziny zacznie pełzać po ścianach, przemawiając nieznanymi językami, niejeden pofatyguje się tu po pomoc.

Kolegium dywinacji i prekognicji – najmniejszy ze wszystkich dostępnych wydziałów. Trafiają tu wszyscy ci, którzy z jakiegoś powodu dostrzegają więcej niż inni. Obdarzeni zdolnościami rekonstrukcji przeszłych wydarzeń i przewidywania przyszłych, uczą się tu kontrolować swój talent oraz optymalizować jego rezultaty. Jest to jedyne kolegium, w którym spanie podczas zajęć nie jest karane, podobnie jak stosowanie lżejszych narkotyków na użytek wprowadzenia się w odpowiedni nastrój. Niekonwencjonalna praktyka tego typu lekcji nierzadko budzi zazdrość wśród kolegów z innych wydziałów, wróżących prekognitom kiepską przyszłość po zakończeniu studiów. Potwierdzając tym samym brak swoich predyspozycji do wróżenia, gdyż przedstawiciele państwowego wywiadu są skłonni płacić za tutejszych studentów ich równowartość wagi w złocie.

Kolegium iluzji i mistyfikacji – jedno z młodszych kolegiów, o pozornie niewielkim znaczeniu na tle całej reszty. Pozornie, bo czym jeśli nie grą pozorów jest nauka złożonej i wysublimowanej sztuki iluzji? Wbrew nim, iluzja pozostaje dziedziną niezwykle praktyczną, pozwalającą nie tylko wodzić za nos zmysły i tworzyć wspaniałe widowiska, ale również rekonstruować dawne ślady, ze szczątkami włącznie. Jeśli dodać do tego fakt, że pod wydział podpadają również osoby obdarzone talentem psionicznym, bardzo szybko staje się jasnym, dlaczego służby specjalne interesują się jego absolwentami równie mocno co wróżbitami.

Kolegium ciała i magii leczniczej – jedyny wydział, którego absolwentom zdarza się widzieć krew częściej od tych, którzy ukończyli kolegium magii bitewnej. Konwencjonalne formy medycyny są tu nauczane równolegle z zaklęciami leczniczymi, co w efekcie prowadzi do powstania niezwykle wykwalifikowanych i cenionych uzdrowicieli oraz niemal całkowitego pozbawienia ich snu podczas pierwszych lat nauki. To właśnie Karlgardzcy medycy jako pierwsi przeprowadzali badania na zwłokach, co pozwoliło im dogonić, a nawet wyprzedzić swoich konfratrów z północy. Nawet jeżeli zostaniesz wyrzucony w toku studiów, zdobyta tu wiedza zostanie z tobą na całe życie. Podobnie jak trauma, której nabawisz się tu w trakcie.

Kolegium logistyki i metamagii – złośliwi i nieżyczliwi zwykli deprecjonować lub nie dostrzegać wykonywanej przez nich pracy. Prawda jest taka, że jej owoce stanowią fundamenty współczesnej magii użytkowej, bez których nie wybudowano by nawet tej Akademii. Zagadnienia teleportacji, teleprojekcji lub innych magicznych sposobów pokonywania ograniczeń czasu i przestrzeni, zaawansowana psychokineza na użytek architektury, kontrola pogody, agromancja, czy nawet badania nad magią kreacyjną pozwalającą przemieniać piaski pustyni w żyzne gleby. Uznawane za motor postępu zorganizowanych magicznie społeczeństw i niezwykle pożądane w niemal wszystkich aspektach życia. To właśnie oni. Ci, bez których to wszystko pierdolnęłoby już lata temu.
Obrazek
Budynek Potężny, zwieńczony kopułą z iglicą pałac otoczony widocznymi z całego miasta słynnymi wieżami, ulokowany tuż nad brzegiem Płonącej Zatoki. Główne wejście znajduje się od strony miasta, a prowadzą do niego wykute w kamieniu schody o tysiącu stopniach, stromo pnące się górę, aż pod samą bramę uczelni, nad którą widnieje zapisany w staroeveramskim napis głoszący: "Biednym jest wyłącznie ten, kto nie posiadł wiedzy".

Akademia posiada kilkanaście kondygnacji, z czego kilka pod ziemią. Część z nich znajduje połączenie z naturalnym systemem jaskiń, który został zaanektowany na przystań dla wpływających tu niekiedy statków, przeważnie dostarczających bieżące zaopatrzenie.
Dostawy są regularne, zarówno uczniom, jak i nauczycielom nie brakuje tu niemal niczego, a wyposażenie klas także nie pozostawia wiele do życzenia. Szerokie przestrzenie pod kopułą urządzone są w taki sposób, aby mury Akademii nie ograniczały widoku na panoramę miasta. Liczne arkady, tarasy oraz zorganizowane wokół nich wiszące ogrody rozmieszczono w taki sposób, by większość zajęć lub spotkań mogła przynajmniej częściowo odbywać się na świeżym powietrzu. Znaczną część Akademii zajmują także kwatery mieszkalne, przeznaczone dla uczniów i kadry. Pomimo całego przepychu wspólnie użytkowanych tutaj terenów i pomieszczeń, pokoje urządzone są niezwykle skromnie, niemal surowo, ograniczając wyposażenie do podstawowych sprzętów. Nie istnieje tu również coś takiego jak służba, utrzymanie porządku wchodzi w zakres obowiązków każdego adepta, stanowiąc część pilnie przestrzeganego tu planu dnia. Jedyny wyjątek stanowi niewielka, lokalna gwardia, rekrutowana spośród starszych studentów lub absolwentów, zajmująca się dbaniem o bezpieczeństwo na terenie uczelni, do spółki z kilkoma zaklęciami ochronnymi, którymi obłożono cały kompleks.

Ubiór Sporą wagę przykłada się tu również do jednolitego ubioru, zainspirowanego niedawnym wojskowym wynalazkiem, jakim jest mundur.

Szamerowana złotem, wykonana z cennych tkanin czarna szata z płaszczem, przepasana pasem złotego jedwabiu, jest strojem przysługującym obecnie panującemu Belfegorowi.

Analogiczny ubiór, skomponowany jednak z zakładanej pod spód białej togi oraz takiegoż pasa, wskazuję dystynkcję Munkira, Nekira lub Niewypowiedzialnego.

Stojący na czele kolegium Geniusze, także posiadają odpowiedniki powyższych szat z elementami w kolorze czerwonym.

Uniformami nauczycieli są wyszywane na przedzie i rękawach długie, czerwone szaty z wchodzącymi w skład zestawu czarnymi płaszczami, zakładanymi w podróży lub podczas chłodniejszych nocy. Opcjonalnie mogą także uzupełniać swój strój o emblemat posiadanej przez siebie specjalizacji zawieszony na złotym łańcuchu.

Studenci mają obowiązek przywdziewać na siebie ściągnięte pasem czarne togi z czerwonymi wykończeniami, zakładane na ciemnoszary kostium. Dodatkowo, studenci drugiego roku mają na piersiach wyhaftowany symbol właściwego im kolegium. Każdy uczeń może też posiadać przy sobie broń w typie sztyletu, korda lub kindżału.
Obrazek
Władza Obecnie dzierżącym tytuł Belfegora Akademii Czarnoksięstwa w Karlgardzie jest Alfrad Zakkum, starszy, choć rześki i dobrze zachowany ludzki mężczyzna słusznej postury i wzrostu, wynikającej między innymi z jego orkowych korzeni. Wybitnie uzdolniony iluzjonista i zaklinacz oraz osobnik niezwykle czarujący przy osobistym poznaniu, którego z trudem chce się podejrzewać o choćby połowę zarzutów, które stawiają mu nieżyczliwi. A znajdują się wśród nich między innymi posądzenia o łapówkarstwo, nepotyzm, oraz potajemne sprzyjanie szemranym organizacjom.
Jego magnificencja (przezywany złośliwie„jego maleficencją”) bez zbędnego tłumaczenia się, odpiera wszelkie pomówienia z niegasnącym na obliczu uśmiechem. Tym samym, z którym podobno zwykł podpisywać wyroki śmierci.

Jest zwolennikiem porozumienia między magicznymi ugrupowaniami oraz utworzenia wspólnego systemu magicznej organizacji na terenach Zachodniej Baronii, działającego w jej interesie. Od dawien dawna orędownik integracji między trzema największymi uczelniami magicznymi na ziemiach Herbii. Najlepiej połączonej z uczciwym współzawodnictwem, jako że żywi on głębokie przekonanie, że to właśnie jego uczniowie są tymi najzdolniejszymi. Bezgranicznie kochany przez ogromną większość studentów Akademii, których zjednuje sobie prawdziwie ojcowskim usposobieniem i przejawami życzliwości stanowiącymi rzadkość w środowisku jej surowych reguł.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Karlgardzka Akademia Czarnoksięstwa”