Damien Morowitz - kierownik szpitala w Saran Dun.

1
Obrazek

Miano: Damien Morowitz.

Płeć: Mąż.

Wiek: 66 lat / 25. rok, era III.

Rasa: Człowiek.

Pochodzenie: Keron, Nowe Hollar.

Zawód: Chirurg, kierownik szpitala.

Wygląd: Postawna figura. Pomarszczona skóra. Ponura twarz. Pan Morowitz jest podstarzałym, raczej poważnym mężczyzną. Oczy ma drobne, ciemne, ocienione gęstą brwią Na brodzie ma nieco zaniedbaną szaro-srebrną szczecinę, zaś na głowie ładnie obcięte, szaro-srebrne uczesanie. Prawą część lica przeoraną ma starą blizną. Poza pracą ubiera się skromnie, idąc zdecydowanie w pragmatyzm, a w robocie nosi najczęściej swój wysłużony lekarski kitel.

Znaki szczególne: Szrama przecinająca prawą część twarzy od linii włosów, wzdłuż policzka, aż po linię zarostu. Ponadto wiecznie ochrypnięty, szorstki głos o charakterystycznie ciepłej barwie.

Informacje i plotki: Damien Morowitz dzisiejszą renomę wyrobił sobie jeszcze w latach 50-tych, w czasie starć z demonami. Wówczas to, jako świeżo upieczony, ale już utalentowany chirurg, uratował setki istnień od śmierci i kalectwa. Jego naturalne zdolności w zszywaniu ciał mogły niemalże konkurować w efektywności z magią leczniczą czarowników z Oros.

Początkowo robił za medyka polowego, ale gdy został ciężko raniony (blizna na twarzy), przetransportowano go do lazaretu w Saran Dun. Tam kurował się przez pewien czas, a gdy doszedł do siebie, zaczął pomagać przy składaniu do kupy innych pacjentów. Robił to tak dobrze i z takim zawzięciem, że dzięki wyrobionemu w ten sposób autorytetowi przejął wkrótce zarząd nad całą placówką. Był na tyle charyzmatyczny i zorientowany, że sanitariusze z chęcią słuchali się jego komend. I tak już zostało do dziś.

Morowitz zawiaduje obecnie tym samym szpitalem, zlokalizowanym w dolnej części Saran Dun. Osobiście dogląda jedynie pacjentów wymagających interwencji chirurgicznych – przy tym sprawdza się bowiem najlepiej – a resztę czasu pracy poświęca na robotę archiwistyczną i dokumentarną, uzupełniając karty kuracjuszy i zapiski urzędowe. Mimo niemłodego wieku ma w sobie nadal dość energii, żeby trzymać na swoich barkach funkcjonowanie niemal całej lecznicy.

Niektórzy twierdzą, że ma na pieńku z obecną władzą, co rzekomo miałoby wynikać jeszcze z jego czasów studenckich lub początków medycznej kariery; mówią też, że utrzymuje się na stanowisku (czy nawet przy życiu) głównie dlatego, że król nie ma w zanadrzu drugiej równie kompetentnej osoby, którą mógłby go zastąpić.
ODPOWIEDZ

Wróć do „NPC niekanoniczni”