"Cioteczka" Marta

1
Miano: Marta (Nazwisko nieznane)
Płeć: Kobieta
Wiek: 46 lat
Rasa: Człowiek
Pochodzenie: Qerel

Informacje: Wieloletnia właścicielka karczmy "Opity Bąk", jest niemal odwiecznym monumentem Qerel. A przynajmniej tak postrzegają ją marynarze, którzy pamiętają ja jeszcze z czasów, gdy jej karczma była średniej jakości portową speluną o nazwie "Łysy Sternik." Do dziś można jeszcze usłyszeć jak ze środka dobiega nieoficjalny hymn przybytku, śpiewany przez podchmielonych klientów. Powszechnie lubiana, jest zawsze gotowa wysłuchać czyichś problemów i zabawić rozmową osobę z gorszym dniem. Do wszystkich podchodzi jak do starych znajomych i jest w jej pogodnej i przaśnej osobowości coś co wzbudza sympatie i szacunek. Nikt nie pamięta kiedy zaczęto nazywać ja "Cioteczką" ale nierzadkim widokiem było gdy wyprowadzała za ucho co bardziej awanturnych marynarzy, dwukrotnie od niej większych, którzy wobec jej niezadowolonego spojrzenia robili się nagle pokorni jak trusie.
Los uśmiechnął się do niej niespodziewanie, gdy jeden z Czcicieli Wielkiego Trzmiela - zwanych potocznie Trzmielowcami - przybłąkał się do jej przybytku i w jednym z klientów rozpoznał człowieka, którego sekta uważa za swojego proroka i założyciela. Choć człowiek ten już od dawna
nie zagląda, Trzmielowcy zaczęli urządzać niemal pielgrzymki do "Łysego Sternika" i chętnie zostawiali swoje złoto biesiadując całe dnie. Obrotna kobieta, wykorzystała fundusze by wyremontować knajpę i dokupić dwa piętra. Zmieniła nazwę na "Opity Bąk" by jeszcze bardziej zachęcić Trzmielowców, pojawił się też szeroki wachlarz trunków i poprawiła jakość jadła. Dodatkowe piętra posłużyły konstrukcji przyzwoitych pokoi gościnnych.

Wbrew obawom stałej klienteli, "Opity Bąk" nie wykroczył poza możliwości ich kieszeni i nie zamknął swoich schludnych obecnie progów. Marta wciąż traktowała wszystkich z tym samym uśmiechem i dobrym humorem, od czasu do czasu stawiając lepszej jakości trunki gościom, którzy w jakiś sposób ja zaciekawili lub rozbawili. Kto chciałby podnieść na nią rękę, musiałby przebić się przez wściekły tłum wytatuowanych, barczystych marynarzy, piratów i robotników portowych, a kto by ją skrzywdził, lepiej by trzymał się z dala od Qerel.
Mówi się wprawdzie, że pojawiają się u niej podejrzane typy a ona sama nie gardzi rola paserki, ale nawet straż miejska nie chce ryzykować aresztowania "Cioteczki". Chodzą tez słuchy, że jeśli wydasz jej się godny zaufania, za parę gryfów zdradzi ci, gdzie znaleźć nieuchwytnego alchemika - Alfreda Haagenti.

Wygląd: Kobieta drobnej budowy i wzrostu około 1,60, która mimo przekroczenia czterdziestki, nadal wygląda młodo. Piwne oczy i jasnobrązowe włosy wiązane zwykle w niski kok, dobrze współgrają z jej opaloną cerą.
Biała koszula z niezwykle szerokim dekoltem, odsłaniającym ramiona noszona jest zazwyczaj ze skórzanym gorsetem. Całokształtu dopełnia długa, zielona spódnica i brązowe trzewiki.

Informacje i plotki:
- Kiedyś była prostytutką.
- Karczmę kupiła za pieniądze pirata z którym się przespała i wyciągnąwszy informacje o miejscu ukrycia łupu, zabiła.
- Ma związek z przestępczym podziemiem.
- To dzięki nim ma karczmę.
- Trudni się paserstwem.
- Chociaż finansowo nie musi.
- Wie wszystko o wszystkich w porcie.
Jestem wybrykiem natury. W pogoni za głosem serca, przemierzam doliny i góry, smagany po plecach batami szaleństwa.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „NPC niekanoniczni”