Meiri zwana Lichem

1
Miano: Meiri
Płeć: żeńska
Wiek: 20 — 25 lat
Rasa: człowiek
Pochodzenie: Księstwo Ujścia, Keron

Wygląd: Mała, drobna dziewucha. Jej wcale śpiewny głos potrafi być i miły jak szmer strumyka, i gromki jak letnia burza, a słychać go tyle, że z beczki by się przelało. Szczupła, nieco dziecięca twarz, włosy jasne jak słoma, o odcieniu mieniącym się prawie księżycowym srebrem. Podobno nawet całkiem wydatny brzuch na przedzie, wymuszający ruch właściwy kaczce niż byłej rozbójniczce, nie jest w stanie zamaskować chodu kogoś, kto dużo w życiu przetańcował, a przede wszystkim, dużo ruszał się z mieczem. Ta nieskromna, krewka gospodyni dumną posturą budzi nieliche zastrzeżenia, co do tego, jakoby miała być nikim więcej, jak skromną włościanką, hodowczynią koni i błogosławioną przez Osurelę, pokornie czekającą rozwiązania matką.

http://i.imgur.com/CDieShW.png

Znaki szczególne: ponoć nosi tatuaż na żebrach, tuż pod prawą piersią — rozpłatany sztyletem trzos monet; znacznie łatwiej dostrzec jednak pokaźny brzuch ciążowy pod materiałem luźnej cotty

Informacje i plotki:
  • • Niegdysiejsza bandytka; ponoć jeździła kilka lat z bandą rozbójników, grasantów rabujących po gościńcach; ponoć kilka lat temu w małej wiosce popłynęło dużo krwi; ponoć tam była
    • Kiedyś niezgorzej znana w rozlicznych lokalnych podziemiach, półświatkach i ćwierćświatkach; kryminalnej przeszłości się nie wypiera, chyba że przed katem
    • Służyła rok jako zwiadowczyni w Wodnym Forcie, w drużynie rajcy Blatmaca Albiona z Oros; ponoć jako jedyna dziewucha z całej załogi kurwiła się na lewo i prawo, i bździła, z kim popadnie; chyba dlatego tylko aż tyle czasu upłynęło, nim wykluczono ją z tej roboty na zbity pysk
    • Słuchy chodzą, że przednia z niej fechmistrzyni i diablica do dżygitówki; weterani awanturnictwa stwierdzili, że kijem by ją pobili, pijaną i śpiącą, ale z mieczem, na koniu — dziewka jest nie do zatrzymania
    • Dała się zbrzuchacić jakiemuś włóczędze; widać, że to prawda, co powiadają o babach bez chłopa i potomstwa, bo kły jej się stępiły od tamtej pory
    • Zaszyła się w jakiejś norze pod Qerel i planuje swój spektakularny powrót na drogę bezprawia
    • A może i nie? Podobno z lubym odrestaurowali w Wierzbinie stare gospodarstwo pszczelarza na folwark, hodują przednie rumaki; ponoć sam książę Jakub zakupuje ich podjezdki!
    • Ponoć widziano ją, czy też słyszano, pokrzykującą na młodych biedaków z Wierzbicy oraz niedoszłych poborowych do straży, przyuczając ich podstaw szermierczego oręża; ponoć „mieli szczęście, że jest już zbyt w ciąży, by sama im wtłuc gardę do łbów...”
ODPOWIEDZ

Wróć do „NPC niekanoniczni”