Znaleziono 394 wyniki

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

- Obiecuje - zapewnił Keir. Twardo i pewnie. Wierzyła mu, bo zawsze dotrzymywał słowa. Garth również skinął głową. - Zaświadczę komu trzeba. - Dobra, nie ma co mitrężyć. Idę, spróbuję dostać się do kogokolwiek przed tą zasraną ucztą. Potem będę i na niej musiał przesiedzieć. Licho, proszę... Nie kr...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

Garth wzruszył ramionami rozbrajająco szczerze, ale wciąż nie zachowywał się, jakby to była tragedia. - Cóż, to prawdopodobnie to, sama sobie przed chwilą udowodniłaś. W kwestii tego, co masz robić, to powiem ci bez wahania. Spakować się, kupić prowiant na drogę, dziś wypocząć, a jutro, skoro świt,...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

Cisza, która zapadła, była ciężka, okropnie długa, martwa. Licho nie mogła zobaczyć zbaraniałej miny Keira, zmieszanego, ani uśmiechniętego oblicza Gartha. Po prostu zatapiała się w strachu, który przyprawił ją o dodatkowe mdłości i ból brzucha. Co ciekawe, pierwszy odezwał się medyk. - Licho... - ...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

- Licho...? - Zapytał Keir, ale kiedy krzyknęła, przestał zadawać pytania. Wziął ją na ręce, jakby była ledwie dzieckiem... Jak mógłby brać ich dziecko, przemknęło jej przez myśl, ale szybko odrzuciła ją od siebie. Najwidoczniej zauważył, że nogi jej się trzęsą. Tak, tak było, zdecydowanie. Przytul...

Re: Ruiny twierdzy Laisrean

Wiedźma sięgnęła do umysłu nieznajomego, by wykryć jego intencję. Poczuć, czy jest dla niej zagrożeniem, czy też zwyczajnie zachowuje ostrożność. Czuła, jak witki jej mocy powoli oplatają jego świadomość, próbują wgryźć się w jego jestestwo... I nic. Jakby zatrzymała się przed wielkim murem, któreg...

Ruiny twierdzy Laisrean

To, co zostało z potężnej niegdyś twierdzy, stało na wzgórzu, niszczejąc powoli od setek lat. Choć dawna chwała i świetność minęły bezpowrotnie, majestat i cień groźby wciąż czaił się w sercach wędrowców, którzy zerkali na ruiny. Mury zachowały się w postaci cząstkowej, podobnie jak wielka halla, w...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

- Egon? To żaden gość, bywał tu już niejednokrotnie - machnęła ręką Nimah, choć zmartwiła się wyraźnie. - Rozumiem cię, twoje obawy też, może mogłabym porozmawiać z ojcem, ale to delikatna sprawa... Zobaczymy. Ty się nie modlisz, to może ja spróbuje. A nuż coś się wydarzy. Prawda? Ach, nic to, fakt...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

Młody mężczyzna kiwnął głową, uśmiechając się lekko. - Znam Daimona, rzeczywiście jego ziemie leżą w podległych memu ojcu terenach. Jednak nie widziałem go od zeszłej wiosny, więc czy żyw i zdrów, to nie wiem. W domu już go wypatrują, a plotki roznoszą się jak zaraza. Ale skoro go widziałaś, to dob...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

Kolia patrzyła na nią dokładnie tak, jak odczuła to Licho. Jak matka na córkę. Jej wzrok złagodniał, dotknęła jej ramienia bardzo ostrożnie, jakby bała się, że awanturniczka rozpadnie się od nadmiaru emocji. Gdy przemawiała, jej głos był ciepły, kojący. - Postaram się, dziecko. Postaram się całą so...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

Milczenie. Głucha cisza, świdrująca w uszach. Jakby na chwilę odcięła się od rzeczywistości, znalazła się poza tym światem. A potem wszystko powoli wracało do normy. Zza okna dało się słyszeć krzyki, gdzieś stukał młotek, na podwórzu szczekały psy. Ktoś rechotał, ktoś beształ, ktoś klął. Wokół niej...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

Drzwi otworzyły się z rozmachem, niemal stukając o ścianę. Dziewczę, które w nich stało, szczerzyło się od ucha do ucha. Ana podrosła nieco, kobiece kształty uwidoczniły się w niej wyraźnie, albo po prostu założyła bardziej dopasowaną suknie. Na widok awanturniczki otworzyła szeroko oczy i zdziwion...

Re: Rezydencja Baltmaca Albion

Z Dębowego Przybytku szyli pod eskortą straży. Nie wzbudzało to sensacji, bo nie wyglądali na bandziorów, nadto nie odebrano im broni, ale Licho i tak czuła się, jakby szła do więzienia. Było blisko Keira i widziała, że lniana szmata już przesiąka krwią. Nie podobało jej się to, ale nie było czasu ...

Re: Dębowy Przybytek

Straż zdębiała, nie bardzo wiedząc, co począć. Sytuację uratował karczmarz, który pojawił się nagle w drzwiach. Szybko zabrano wzięto go na spytki, a zaraz potem obie jego córki. W międzyczasie Licho wzruszyła ramionami i zabrała się do opatrywania Keira. Kiedy stała blisko, usłyszała jego cichy, k...

Re: Dębowy Przybytek

Choć Licho tego nie widziała, mężczyzna usiadł na ławie i zarzucił nogi na stół i krytycznie przyglądał się czubkom butów, zresztą zdartych już mocno. Ogólnie strój miał raczej znoszony, poprzecierany. Swoje widział. - A gdzie tam. Nie jestem stąd, ale i tak nie znacie miejsca, z którego pochodzę, ...

Wyszukiwanie zaawansowane