Znaleziono 1891 wyników

[Wyspa Ząb Olbrzyma] Zachodnie Wybrzeże i okolica

Niebo gwizdało od grzmotów. Wąskie uliczki z ubitej ziemi, wiodące ku poleconej gospodzie, ziały mgłą jakoby dymem. Z nieba cisnęła sycząca błyskawica. Uderzyło niedaleko, zupełnie jakby bogowie próbowali zatrzymać karawanę Klaussa. Płomienie pożerały ciasno skupione strzechy dawno opuszczonych dom...

[Wyspa Ząb Olbrzyma] Zachodnie Wybrzeże i okolica

Jesień 89 roku zachwiała dotąd jednostajnym żywotem Klausa. Wzrok nieprzyjaciół, zwanych potocznie Sakirowcami , zwrócił się ku jego włościom. W Meriandos, jak nigdy dotąd, wypytywano o kruczowłosego jegomościa o trupiobladej cerze. Zbrojne ramię zakonu obrało za cel zweryfikować plotki o rzekomo n...

[Wyspa Ząb Olbrzyma] Zachodnie Wybrzeże i okolica

. https://i.imgur.com/T6UKpwq.jpg Region Zęba Olbrzyma obejmuje kamienne plaże, równiny, zielone lasy, wzgórza dookoła ogromnej góry Berdstan i niekończące się rzeki. Jego granicami są: od północy reduta Val-Sharok z zatoką Heliar, port Kassel na południu, obrzeża miasta Alam od wschodu oraz cieśni...

Błyszcząca Góra

Martelo zrzucił z prawej dłoni skórzaną rękawiczkę, po czym raptownie chwycił się za żuchwę. Nie przypominał już dłużej gburowatego dowódcy, którym był, lecz żywiej kontemplującego myśliciela. Słowa Tamasa wprawiły go w nie lada konsternację. Zdawało się, że dowiedział się więcej niż przypuszczał. ...

[Rybie Grzbiety] Kościana Wieża

Mężczyzna odgarnąwszy dłonią kosmki włosów, które opadły na naznaczone trwałymi zmarszczkami czoło, zwrócił się piersią w kierunku Miranny. Czarodziejka dała mu zielone światło, otwierając konwersację pytaniami o przeszłość. To stara, a jakże przydatna metoda, by pozwolić mężczyźnie opowiedzieć o s...

Błyszcząca Góra

Maricowi najwyraźniej niespieszno było z powrotem na teren obozu Orlej Straży. Tajemniczy czarownik utożsamiany był z odwlekaniem, opóźnianiem lub przekładaniem czegoś na później, w wielu dziedzinach życia. Świadomy pogorszenia sytuacji wskutek opóźnienia, dobrowolnie czekał z realizacją zamierzony...

Amarantowy Szpaler

— Jak suka, którą wypuścili na dwór po całej nocy w zamknięciu. — mruknęła rozgoryczona Mandy. Była niepocieszona faktem uwięzienia w orężu, sama. Przez chwilę tembr jej głosu wskazywał, jakoby obwiniała o to samego Mordreda, lecz w gruncie rzeczy był to wyłącznie damski foch, a on znalazł się najbl...

Wioska Śmieszkowo i Okolice Orlej Rzeki

Aleksander nie mógł opanować rozdygotanych ust. Zdawało się, że słowa Cisława wyłącznie potęgują napięcie i podniecenie. I zdenerwowanie. Był niemal o krok od zdemaskowania tajemnicy, zapewne jednej z wielu, właściciela ziemskiego. Czarownik już dawno odkrył, że Aleksander oraz Aleksandra to ta sama...

Błyszcząca Góra

Tamas pędził, obracając żelazem w dłoniach nad podziw zręcznie. Ostrze z sykiem przeleciało. Cięcie z wypadu, mocno, na skrajną długość klingi, lecz demon nawet nie drgnął. Spojrzał na swoje ramie, uniósł lewą dłoń, już oznaczoną deseniem karminowych wężyków. Popatrzył na gęste krople kapiące w dół...

[Rybie Grzbiety] Kościana Wieża

Orsel niechętnie opuszczał izbę. Pomimo że nie okazał bezpośrednio dezaprobaty - brakło grymasów, westchnięć czy pomruknięć - wzrok, którym infiltrował przybysza, gdyby tylko mógł palić, strawiłby go na popiół. Ileż jadu w tym jego spojrzeniu dostrzegła Miranna, lecz fakt ten wtenczas nie wpływał n...

[Rybie Grzbiety] Kościana Wieża

Elfka objęła jego wielkie męskie łapy swoimi delikatnymi paluszkami. Spojrzał na nadgarstki, potem na Mirannę, a jej milczące spojrzenie było nad wyraz wymowne. Iluzje, złudzenia tudzież pragnienia. Eteryczna więź umożliwiła elfiej znawczyni z Wieży, przelać część jakże trudnych do ubrania w słowa u...

Królewski Pałac Tysiąca Pereł

Elf ochoczo podniósł kieliszek, merdając nie tylko nim, ale i swym długim aksamitnym rękawem. Karminowy trunek wartko zmoczył spierzchnięte usta długowiecznego gościa, a zadziwiający mógł być fakt jak szybko wino zniknęło z naczynia. Król trafił na godnego przeciwnika lub alkoholika. Bez elfiej kur...

Oddech Bogów

— Gdy mowa o jutrze, nie ma nic pewnego — rzuciła mentorsko, wspierając się do siadu. Wtem odczuła rwący ból przedramienia, zadrżała. Z ręką nie było aż tak źle. Spuchła, owszem, bolała, a jakże, ale żadna kość chyba nie była już złamana. Objęła raptem dłonie uczennicy, która zasiadła przy niej, dog...

Wyszukiwanie zaawansowane