Znaleziono 33 wyniki

Re: Kuźnia Kazadora

- Dobry chłop z tego Garosha, mimo wszystko. Ehh... Czas się wziąć za robotę! - powiedziałem do siebie. Wstałem, już nie odczuwałem efektu upicia alkoholowego, może jeszcze trochę w głowie świdrowało lecz pełną sprawność odzyskałem. Popatrzyłem na stół, tam nadal leżał pierścień, Gorosh go zostawił...

Re: Kuźnia Kazadora

Napar skutecznie oczyszcza mój organizm z alkoholu, po kilkudziesięciu sekundach już widać efekty, a przynajmniej Ja je czuję. Znacznie lepiej teraz widzę, niż wcześniej. Także zaczynam trzeźwo myśleć, senność przeminęła i chwilowo mam wstręt do kolejnego spożycia jakiegokolwiek trunku. Czuję się te...

Re: Kuźnia Kazadora

Mimo nietrzeźwego stanu dobrze słyszałem jak woda w garnku się zagotowała, a Garosh nawet nie kiwnął palcem, by się ruszyć. Teraz wiem, że jest bardzo podatny na ataki emocjonalne. Wystarczy go zdenerwować, a on obraża się na cały świat, no może cały Turon. Jednak ja chyba nadal nie jestem w stanie ...

Re: Kuźnia Kazadora

Popatrzyłem uważnie na pierścień. Kojarzyłem go lecz nie mogłem sobie przypomnieć skąd. Jeśli byłbym trzeźwy może mój umysł, by się od razu rozjaśnił. Być może ten pierścień został wykonany przeze mnie. W końcu zrobiłem kilkadziesiąt, a może kilkaset pierścieni różnego rodzaju, ale każdy mój pierści...

Re: Kuźnia Kazadora

Już miałem odpowiadać na pytanie, już miałem świadomość o co pyta mnie Gorosh, wtem wtrącił następne pytanie co wyprowadziło mnie z poprzedniego. Zastanowiłem się chwilę, podrapałem po brodzie, w końcu zaczęło mi coś świtać gdzie te zielska są. - W kuchni! Tak, tam żem schował, w górnym meblu. Zdajs...

Re: Kuźnia Kazadora

Siedząc niezbyt stabilnie na schodku chwiałem się w jedną i drugą stronę. Na chwilę mniej skupienia na równowadze i runę twarzą w podłogę. Popatrzyłem na mego gościa i dopiero wtedy do mnie dotarło, że to nie kto inny a Gorosh mnie odwiedził, a skoro już to zauważyłem to oznacza, że trzeźwieję, chod...

Re: Kuźnia Kazadora

Ktoś mnie woła? Eee.. chyba mi się wydaje. Alkohol dawno tak mi nie strzelił do łba. Lepiej pić z kimś niż samemu, o tak, zaraz kompana znajdę! Próbowałem się podnieść, ale jakoś mi nie wychodziło... O! Znowu słyszę wołanie, chyba faktycznie ktuś mnie szuka. - Tu! Tutejm jest! W piwniczce przy becz...

Re: Kuźnia Kazadora

Ci strażnicy pewno szkoły nawet nie skończyli. Kogo to oni przyjmują do tej gwardii Turonskiej? Niewykształcone chłopstwo? Strażnik powinien nie tylko dobrze władać bronią, ale być i charyzmatyczny i inteligentny. Ha! Teraz już wiem czemu w ciągle Młot Turina panoszy się po mieście. W łapy na pewno ...

Re: Kuźnia Kazadora

Patrzyłem na nich z lekkim uśmieszkiem, ponieważ ta cała sprawa wydawała mi się już groteskowa. Dobrze wiem, że Ci nędzni strażnicy próbują tylko wyłudzić ode mnie informacje, a jeśli je dostaną, mój los nie będzie ich obchodził w cale. Za to najemnicy wydawali się bardziej prawdomówni, a nawet pewn...

Re: Kuźnia Kazadora

- A no więc, widziałem dwóch typków jak uciekali z miejsca wandalizmu. Nie mam pojęcia kim byli, ale to pytanie raczej powinniście zadać panu Gorosh'owi. Powinien wiedzieć komu podpadł, komu się naraził, a kto mu groził. Spojrzałem na strażnika lustrującego stertę żelastwa zostawionego przez najemn...

Re: Kuźnia Kazadora

Jednak ktoś ośmielił się zakłócić mój spokój i harmonię. Dokończyłem ostrzenie miecza, nie śpieszyłem się po czym odłożyłem go na stertę naostrzonych broni. Wytarłem dłonie o fartuch, spojrzałem na gości. Dobrze wiedziałem kim oni są i w jakiej sprawie tu przychodzą, Mordin też to wiedział ostrzegaj...

Re: Rynek Turoński

- Psia krew! Lepiej niech zajmę się robotą. - wybełkotałem do siebie, trochę z poczucia winy, że dałem się wkręcić w tak śmierdzącą sprawę. Czym prędzej ruszyłem do mego warsztatu, by od razu wziąć się za ostrzenie. Przez całą drogę rozmyślałem "Co by było gdyby...". Byłem trochę podłaman...

Re: Rynek Turoński

Momentalnie zatrzymałem się widząc Mordina. Zmierzyłem go wzrokiem od góry do dołu, po chwili zatrzymując się na jego rękach. Moim zdaniem nie zanosiło się, by zaraz miał wyciągnąć ostrze i najzwyklej zabić, ale nadal obawiałem się jego i całej tej bandy najmników. Mimo to muszę z nim porozmawiać, m...

Re: Rynek Turoński

Zaraz gdy postać Drawida uciekła mi z zasięgu wzroku obmacałem dokładnie odsłonięte części ciała sprawdzając czy odłamki szkła nie zraniły mojego ciała. Zamyśliłem się nerwowo przez chwile nad moim zleceniem. Czy aby dobrze zrobiłem biorąc tą robotę... Te krasnoludy są niebezpieczne, ale skoro już s...

Re: Rynek Turoński

Spojrzałem na chłopca, dobrze patrzy mu z oczu. Wydaje się odpowiedni. Po chwili swój wzrok skierowałem na Gorosha, wyraźnie nie kryjąc uśmiechu. - Mam pewną robotę, ciężką robotę... - zamyślony popatrzyłem na ostrza prezentujące się na meblach - Muszę naostrzyć cały arsenał mieczy, siekier, sztylet...

Wyszukiwanie zaawansowane