Znaleziono 83 wyniki

Re: Gdzieś na pustyni

Omiótł jeszcze raz zaniepokojonym wzrokiem okolicę nim odetchnął z ulgą. Usiadł na posłaniu i swoim zwyczajem przetarł twarz dłońmi po czym splunął zalegającym w ustach piachem prosto w popiół. Przeganiając resztki snu dźwignął się na nogi i chwycił bukłak. Pociągając z niego co jakiś czas zwinął s...

Re: Gdzieś na pustyni

- Posłuchaj mnie - Bruudz'th zwrócił się spokojnym i łagodnym szeptem do Kapitan. - Muszę Ci coś zaproponować. Ale nie odpowiadaj od razu. Zrobiliśmy co mogliśmy. Wybiliśmy jedną grupę kopaczy, drugą osłabiliśmy tyle na ile daliśmy radę. Twoi włodarze powinni być zadowoleni. Maszerujmy do Karlgardu...

Re: Gdzieś na pustyni

Faktycznie, finał tej potyczki jest zaskakujący. Szybki koniec orka przewodnika z rąk dziecka był tak niespodziewany jak i potrzebny. Mały jeśli przeżyje będzie kiedyś niezłym rozrabiakiem. - Dobra robota młody - skinął Bruudz'th z uznaniem chłopczykowi. - Pokonałeś wielkiego wojownika. Rozejrzał si...

Re: Gdzieś na pustyni

Przeciwnik z pewnością był zagrożeniem, ale nie brał walki z nim za śmiertelne ryzyko. Buzdygan mimo że mocny, to aby był skuteczny potrzebował zamachu. Potężna broń acz wolna. Włócznia Bruudz'tha miała tę przewagę że była szybsza i o większym zasięgu. Wystarczyło tylko wyczuć chwilę w przerwie na z...

Re: Gdzieś na pustyni

- O psie jebany! - wykrzyknął poirytowany Bruudz'th. Sytuacja zaczynała go porządnie wkurzać. Zamiast zrobić swoje ładnie i szybko, wdał się w jakieś przepychanki z tymi cholernymi kopaczami. I jeszcze dostał toporkiem w plecy. Nie przerywał biegu, ale spojrzał na ziemię za siebie. Tak kurwa, i to ...

Re: Gdzieś na pustyni

Sytuacja nie była najweselsza, ale nie beznadziejna. Z gorszych opresji udało się wyjść obronną ręką. Może i nie wszystko szło gładko, ale Bruudz'th o dziwo znalazł się w swoim żywiole. Sam nie zdawał sobie sprawy jak bardzo spragniony jest walki po wzmożonym okresie wędrowania przez pustynię. Brako...

Re: Gdzieś na pustyni

- Szlag - rzekł Bruudz'th i splunął pod nogi, podsumowując tą wielce wymowną oracją zarówno sytuację w jakiej się znajdował jak i przypuszczenia co do najbliższej przyszłości. Ugiął lekko kolana i przyjął pozycję bojową wobec przeciwnika. Cofnął prawą rękę po czym pchnął włócznią w orka. Celował w ...

Re: Gdzieś na pustyni

Bruudz'th zaklął szpetnie pod nosem. Tak z mięsem, wprost z serca. Co teraz? Nadchodząca karawana poważnie im krzyżuje szyki. W obecności tylu świadków na pewno nie wyrżną napotkanej grupy kopaczy. Kurwa, kurwa, kurwa, kurwa powtarzał sobie w myślach. Trzeba działać szybko, bo inaczej wszystko się z...

Re: Gdzieś na pustyni

Potrzebował chwili namysłu, po czym pokiwał głową w niemym geście potwierdzającym plan rodzący się w jego głowie. - Zostawcie tu swoją broń. Idźcie w tę stronę kilkanaście kroków - tu Bruudz'th skinął podbródkiem w jednym kierunku. - Ja pójdę w przeciwną, obchodząc oazę. Tam będę mieć więcej chaszcz...

Re: Gdzieś na pustyni

Pokiwał ze zrozumieniem głową. A potem reflektując się z uśmiechem zaprzeczył gestem na postawione przez Kapitan pytanie.Zadanie jak zadanie, nie miał nic przeciwko temu. Pilnować pustyni czy pilnować karawany, co za różnica. Bynajmniej nie miał oporów które mógłby mieć ktoś świeższy w tym zawodzie...

Re: Gdzieś na pustyni

- A co oni mogli tam mieć? Piach w dupie? - odpowiedział Bruudz'th na pytanie Chakuba z nutą sarkazmu. - Jedyne ten pilnujący ich człowiek mógł coś mieć, ale wiesz że dał dyla… Na tym pogadanka urwała się, a Bruudz'th wrócił do swoich obowiązków czyli w zasadzie gapienia się na pustynię i nierobien...

Re: Gdzieś na pustyni

W zasadzie Bruudz'th nie miał co wydziwiać. Nie ma gościa, to nie ma. Może jakimś cudem zwęszył coś się święci i uratował kark, a może kiedy indziej trafi pod orkowy topór. Nie szkodzi, będzie inna okazja. Nie marnując więcej czasu podtruchtał do Kapitan i rozpoczął marsz razem z resztą grupy. Rzuc...

Re: Gdzieś na pustyni

Stojąc między namiotami pociągnął krótko nosem napełniając nozdrza ostrym zapachem świeżej juchy. Postąpił dwa kroki naprzód i wytarł skrwawiony toporek w luźno zwisającą połę namiotu. Zatknął broń za pas i poszedł w ślady dowódcy, jednak przystanął zatrzymany przez jedną myśl. A gdzież to ten biał...

Re: Gdzieś na pustyni

Gwizd bardziej zdziwił go niż zaskoczył. Na Dwimira ciężkiego co to za zasadzka afiszując się na wejściu? Gratulacje dla pomysłodawcy! No chyba że to nie atakująca strona stoi za tym taktycznym rozczarowaniem… Przerzucił włócznię do drugiej ręki, tak że teraz w dłoni miał włócznię razem z tarczą. S...

Re: Gdzieś na pustyni

Bruudz'th wodził wzrokiem po aksamitnych długich cieniach, niechybnego znaku przemijającego dnia. Dłonią przetarł twarz, strząsając drażniący piach i pył z oczu oraz nosa. Karmazynowe światło padające na ich oddział zlewało ich sylwetki z zabarwionymi na złoto piaskami. Już niedługo, już zaraz wszys...

Wyszukiwanie zaawansowane