Dzień, oprócz tego że mglisty, cały czas był jeszcze blady, w związku z czym zbyt wiele elfów poza namiotami nie było. Jedynie jakieś pojedyncze przypadki postanowiły lepiej przygotować się do wyprawy, wcześniej wstając. W dostaniu się do namiotu Alvaira Aradiela nie miała żadnych problemów. Przed n...
Kiedy Alysanne zawołała, jedyne co jej odpowiedziało, to gdakanie kur. Podeszła zatem do rozlatujących się drzwi domu i zapukała w nie dość ostrożnie. Tak prawdę mówiąc, zapewne przy odrobinie "dobrej" woli wystarczyłoby, żeby mocniej pchnęła te drzwi, a one i tak by się otworzyły. Kiedy j...
https://i.ytimg.com/vi/CIv1j0vGUqc/hqdefault.jpg Posiadłość to może trochę za dużo powiedziane... Był to zwykły dom ze stodołą, i to dość biednie wyglądający. Nie był nawet otoczony płotem, do tego zarósł różnego rodzaju zielskiem do tego stopnia, że gdyby nie chodzące dookoła zwierzęta gospodarski...
- W takim razie wydaj te pieniądze na gorzałę albo przepuść w sklepie z ciuchami, jak wolisz, ja miałem ci je dać - odpowiedział ów człowiek nieco podirytowany, podsuwając Alysanne sakwę z pieniędzmi. Najwidoczniej bardzo chciał się ich pozbyć. - Dostałem polecenie, żeby te pieniądze trafiły do cieb...
Karczmarz w ogóle nie zainteresował się Alysanne, cały czas siedział za ladą i gapił się w sufit. Może to i lepiej? Przynajmniej nikt nie robi awantur, że dziewczyna miejsce zajmuje. Ale to pewnie dlatego, że nawet i bez tego knajpa i tak była niemal pusta. Jedyny dźwięk dochodził od tego dryblasowa...
Dzisiejszy poranek mieszkańców Grenefod przywitał deszczem. Alysanne nie obudziła się więc zbyt szczęśliwa, do tego czuła się niewyspana. Ziewając potężnie zerkała za okno swojej komnaty, w którym szyba skąpana była w wodzie padającej z szaro-czarnych z większą lub mniejszą intensywnością, ale chyba...
/dla Aradieli Wszyscy zaczęli się już rozchodzić. Straże zaprowadziły Kasira z powrotem do namiotu, w którym dotychczas przebywał. Cóż, tak postanowiła magia, od tego wyroku nie było odwołania... Na Aradielę zdawał się nikt nie patrzeć, może tylko Savin czy Alvair rzucili jej jakieś szybkie spojrzen...
Co nietrudno było przewidzieć, Trybunał nie był w stanie osiągnąć porozumienia. Musiały zatem elfy odwołać się do potęgi magii. Savin wstał i przemówił: - Ponieważ nie rozstrzygnęliśmy sprawy wyroku głosami członków Trybunału, wszyscy ponownie zasięgniemy głosu ognika - wtedy wszyscy ponownie podnie...
Trwało to kilka sekund. Mgiełka z oczu Aradieli cały czas nie opadała, ale elfka bardzo wyraźnie słyszała głos tłumu wołający: winien! winien! winien! Cóż, to Kasir sam zadecydował, że w ogóle nie zamierza się bronić. Głos osamotnionej Aradieli i tak nie mógł przesądzić o sprawie wobec zdecydowania ...
- Oskarżenie wobec Kasira - zaczął Alvair cały czas spokojnie, choć wewnętrznie musiało się w nim już gotować - to oskarżenie o działanie na szkodę naszej społeczności poprzez próbę wydania nas w ręce Zakonu Sakira za wolne prawo do handlu. Uśmiechnął się lekko, po czym ukłonił lekko w kierunku Try...
Kiedy Aradiela przerwała wywód Alvaira, ten spojrzał na nią, spokojnie wysłuchując tego, co trzeci sędzia ma do powiedzenia. Kiedy zaś skończyła, wydawał się tym kompletnie nie przejmować. Uśmiechnął się tylko, lekko skłonił głowę i kontynuował. Nie dało się jednak ukryć, że przez zgromadzonych prze...
Savin jedynie westchnął, najwidoczniej uznając, że nie ma sensu gówniary przekonywać. Zbliżała się wyznaczona godzina i zaraz miało rozpocząć się kolejne posiedzenie. Oby załatwili to jak najszybciej... - większość sobie powtarzała. Wszystkich tu przycisnął głód i nie mogli się doczekać opuszczenia ...
Alvair uśmiechnął się lekko wstając z powrotem na nogi, a Savin cicho bił brawo. - Doskonale więc, widzimy się wieczorem, kiedy po zakończeniu procesu zdrajcy ogłosimy wszystkim radosną nowinę. Żegnaj ukochana, do zobaczenia Savinie! Później się rozliczymy... - powiedział Vess kłaniając się obojgu, ...