Znaleziono 19 wyników

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

Starałem się możliwie szybko iść do domu, co nie było łatwe, gdy trzeba było taszczyć na taczce klatkę z łaciatym skurwysynem. Na szczęście żo… nie żona, to słowo dalej nie mogło by przejść przesz usta, nawet gdy tylko o tym myślałem. Więc na szczęcie orczyca pomagała mi w transporcie, jednocześnie ...

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

Nie wiedziałem co zrobić i nie miałem pojęcia, co myśleć o całej sytuacji. Była ona… po prostu dziwna. Myślenie było tym, co zawsze mi wychodziło znacznie gorzej od zajmowania się zwierzętami… więc wziąłem się za upychanie łaciatego do klatki w czym… orczyca mi pomogła. Kurwa, kim ona do diaska była...

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

Nie podobało mi się, jak jakiś ork mi się przyglądał, drapiąc się po głowie. To mogło wskazywać, że myśli. A przy intelekcje orków mogło trwać kilka tygodni, nim do czegoś logicznego dojdzie… chociaż z drugiej strony… z drugiej strony ja też nie należałem do zbytnio rozgarniętych. Gdybym się zbytnio...

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

Na szybko zerknąłem na swoje plecy, starając się oszacować głębokość ran. Jakimiś higienami i innymi durnymi rzeczami nie przejmowałem się – miałem ważniejsze sprawy na głowie. Krwawiłem co prawda, ale rana nie wydawała się wymagać natychmiastowego opatrzenia. Nie wyglądała dobrze… ale źle również n...

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

Porzuciłem sieć uznając, że mi się nie przyda… i szpetnie zakląłem, gdy znalazłem kamień… czy raczej kamień znalazł mnie, uderzając mnie w stopę, gdy biegnąć próbowałem jakiś dojrzeć, zamiast patrzeć pod nogi. No nic, najważniejsze, że miałem kamień a bolący palec… wybity raczej nie był. Pognałem w ...

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

Czekałem… czekałem. Dobrze wiedziałem, jakie konsekwencje może mieć brak ostrożności. Zdecydowanie bolesne. A czasami nawet śmiertelne. Na szczęście długo czekać nie musiałem. Łatany skurwysyn nie zamierzał się pierdolić i zdecydowanie wolał brać się za swoją późną kolację. Na północy podobno byli l...

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

Dźwięki radosnego pijaństwa, które do mnie dobiegały od strony farmy, niemożebnie mnie irytowały. W końcu wiele dźwięków jest nieprzyjemnych dla goblinów. Na szczycie listy można byłoby stanowczo zamieścić takie jak pękająca kość własnej nogi, kruszący się lód, po którym przekracza się rzekę, rwący ...

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

W końcu udało mi się naprawić taczkę, chociaż „naprawić” nie było chyba najszczęśliwszym słowem. Ta dalej stukała. Ewidentnie coś z nią było nie tak. A może wszystko działało poprawnie? Zawahałem się… i w końcu machnąłem ręką, uznając, że tak ma być. W końcu nie miałem pojęcia, jak ona działała wcze...

Re: Terth'ratean - Miejscowość na skraju dżungli

Suszone mięso było naprawdę świetne i chętnie bym spędził resztę dnia na żuciu go, tylko jeślibym tak zrobił, to za parę dni nie miałbym co żuć, więc chcąc nie chcąc byłem zmuszony, aby pognać na zewnątrz do piętrzącego się stosu klatek w przeróżnych rozmiarach. Po przejrzeniu wszystkich, że świadom...

Wyszukiwanie zaawansowane