Demer ruszył za Mortishem wiedząc już co ma na myśli. -Chcesz, żebym to ja poszedł prawda? Od razu powiem, że nic z tego. Nie dla tego, że nie chce, ale dlatego, że on się nie zgodzi. Z jakichś powodów chce, żebyś to ty spotkał się z jego bogiem. Sadzę, że żaden z nas nie powinien tam iść. To mi pac...
Demer był bardzo zdenerwowany. postanowił przyjrzeć się miejsce zbrodni Może znajdzie coś ważnego. Jeżeli nie to wróci a wieżę obserwacyjną. Może zobaczy jeszcze jednego podpalacza.
Demer postanowił ie ryzykować i jeżeli tylko będzie w odpowiedniej odległości to zaatakuje miecze przeciwnika. Jeżeli ten będzie w większej odległości to rzuci w niego swoim dobrze wyważonym mieczem. Nie zabije go prawdopodobnie, ale zranieniu lub w najgorszym wypadku unik spowolni bieg. prze rzutem...
Demer obserwował wszystko ze szczytu wieży. Widząc, że to rzeczywiście tajemniczy podpalacz ma już zamiar schodzić lecz zauważa, że towarzysz nieźle sobie radzi. Mimo to Demer schodzi. Gdy jest już blisko podpalacza towarzysz już go niesie. Demer postanowił poczekać w krzakach przy miejscu zbrodni. ...
-Ty spróbuj się do niego podkraść.-powiedział barbarzyńca wiedząc, że zwinność i szybkość to nie jego domeny- Możliwe, że to nie jest nasz gość dlatego dobrze będzie jeżeli ktoś tu zostanie.
-Nie chyba pamiętałeś o wszystkim.. a tak czy ktoś oprócz nas został jeszcze wynajęty do tego zadania.-powiedział barbarzyńca.- I może też jakieś dodatkowe uzbrojenie.-powiedział gładząc swój miecz i spoglądając na zbroje stojące w holu
Przy słowie 350 gryfów Dmer, który od dawna nie iął grosz przy duszy uśmiechnął się błogo. Musał przy tym wyglądać jak skończony idiota.
-Kiedy zaczynamy?-zapytał
-Witaj o miłościwie panujący hrabio!-powiedział Demer kłaniając się nisko- Ja sługa twój uniżony słucham jakież to problemy mogą cię zmuszać do zatrudnienia naszych skromnych osób i jakie wynagrodzenie przewidujesz dla tego zadania? Bowiem choć zaiste praca dla ciebie jest zaszczytem to samym zaszcz...
Demer lekko chwiejnym krokiem podszedł do barmanki. Podłoga skrzypiała mu pod nogami.
-Hans zarezerwował mi pokój. Czy mogę z niego skorzystać-powiedział opierając się o stół. Jeżeli barmanka zechce wskazać mu pokój Demer padnie jak nieżywy na łóżko i prześpi do rana.